Reklama

Rozmowy z drzewem i herbata z cukrem czyli wróżby babci Pimpusiowej

Piotr Tomasik

Autor:Piotr Tomasik

19 kwietnia 2016, 11:28 • 6 min czytania 0 komentarzy

Granie co trzy jednych piłkarzy cieszy, innych piłkarzy męczy, pozostałym zapewnia częstsze „wejściówki” lub rzadsze treningi, zastępowane właśnie meczami, nikt natomiast nie przejmuje się losem ludzi, którzy oglądają polską Ekstraklasę. W ich przypadku nie jest to „mecz co trzy dni”, tylko coraz częściej trzy mecze dziennie. Jeśli więc jadąc do pracy zobaczycie człowieka rozmawiającego z drzewem, chichoczącego nerwowo do latarni lub tańczącego na skrzyżowaniu bolero w bolerku, nie śmiejcie się z niego, nie wytykajcie palcami – przytulcie, wciśnijcie mu w dłoń bułkę z masłem i popchnijcie lekko w kierunku najbliższego „Poligonu”, gdzie znajdzie więcej sobie podobnych.

Rozmowy z drzewem i herbata z cukrem czyli wróżby babci Pimpusiowej

19 KWIETNIA, WTOREK

Poniedziałek w głębokim PRL-u bywał dniem bezmięsnym, za to ligowy wtorek zapowiada się naprawdę tłusto z wysoką zawartością białka i węglowodorów.

Wodanów!

O, przepraszam! – oburzyła się brodata postać, otoczona błękitno-złotą poświatą, dzierżąca w ręku ociekający krwią wrogów topór. – Mnie jest jeden!

Enyłej, wartości kaloryczno-odżywcze wtorku przedstawiają się imponująco. Gra grupa mistrzowska. Lech będzie się zmagał z Piastem Gliwice i dylematem moralno-taktycznym: czy zagrać na ćwierć gwizdka i pół rezerw, by utrudnić Legii zdobycie tytułu, czy może jednak grać na ligowe alibi w razie porażki w Pucharze Polski.

Sport. Ambicja. Fair play – przypomniała Opinia Publiczna.

Reklama

Cześć. Mam na imię Andrzej i też jestem naiwny.

W derbach Pomorza Pogoń będzie próbowała odskoczyć Lechii na odległość pięciu punktów, a Lechia będzie próbowała zainwestować w wyjazd na Euro Sebastiana Mili i Sławomira Peszko, bo przecież UEFA wypłaca klubom reprezentantów mucho sałato za każde 24 h na mistrzostwach (i jeśli mnie memoria nie myli – także w okresie „tuż-przed”), więc dwóch reprezentantów razy kwota razy dni na mistrzostwach – to razem daje przyzwoitą cyfrę i szeroki uśmiech klubowego księgowego.

Ruch Chorzów podejmuje Legię.

W grupie mistrzowskiej chodzi o to, by grać kunktatorsko – powiedział w piątek Mariusz Stępiński, a Opinia Publiczna zamyśliła się głęboko, bo jak tu rozumieć słowo „kunktatorsko” w przypadku meczu Ruch-Legia? Autobus w bramce od początku meczu, czy dopiero od 0:2?

A może od 1:0? – kombinował Głos Wewnętrzny.

Kunktatorsko. Jak Ruch może kunktatorsko strzelić bramkę Legii, jeśli za każde opóźnienie Komisja Ligi nalicza karne złotówki, a przy pressingu warszawiaków pykanie piłką na własnej połowie może być nieco utrudnione?

Reklama

Meczem wtorku i chyba także całej kolejki będzie mecz w Krakowie: końcówka Cracovii w meczu z Piastem pozwala myśleć, że „Pasy” wychodzą z dołka, Zagłębie Lubin będzie wkurzone po przegranej z Lechią, oba zespoły dzieli tylko jeden punkt, który może się zamienić w cztery lub dwa (zależy patrzeć z południa, czy z zachodu)… Aż się prosi o pięć albo siedem bramek (nie, cztery albo sześć – nie) przy komentarzu pary Rafał Wolski – Kazimierz Węgrzyn.

Zestaw sędziowski – jak to u przewodniczącego Przesmyckiego bywa: tym razem zaeksperymentować postanowił przewodniczący w meczu Ruch-Legia, wyznaczając pana sędziego Sebastiana Krasnego. Czwarty ekstraklasowy mecz tego arbitra w sezonie, pierwszy wiosną…

Skandal, sędzia z Krakowa! Ojejku! – kibice Legii wreszcie mogli wziąć odwet za całosezonowe okrzyki krakusów, ale ponieważ połowa legionistów parskała śmiechem, a druga nie jarzyła, dlaczego geograficzne detale miałyby decydować o czymkolwiek, odwet nie wypadł zbyt okazale.

Za to w Gdańsku gwiżdże pan sędzia Gil…

20 KWIETNIA, ŚRODA

Rano…

…herbata. Czasem z mlekiem, czasem bez mleka – ks. Jędrzej Kitowicz pracowicie spisywał obyczaje za panowania Augusta III – …ale zawsze z cukrem.

A po południu zaczynamy kolejki 32. część drugą – na boiska wychodzą drużyny grupy spadkowej i zaczyna się walka o ogień oraz o życie. O życie bardziej. Mecz dnia grany będzie w Zabrzu – jeśli Górnik przegra z Podbeskidziem…

/grzmot, błyskawice, zgrzytliwe tony skrzypiec, rżenie koni/

…piłkarze Górnika mogą sobie oszczędzić podchodzenia pod „młyn” – powinni raczej kurcgalopkiem zbiec do klubowych piwnic, przejść przez kotłownię, wyjść otworem zsypowym i nieoznakowaną furgonetka opuścić teren stadionu. Ponieważ jednak mamy do czynienia z polską Ekstraklasą, w której nic nie jest proste, nader prawdopodobne jest, że Górnik co najmniej zremisuje spotkanie i przedłuży nam męczarnie sobie nadzieje o parę-/paręnaście dni.

O opinię na temat meczu w Niecieczy poprosiliśmy panią Pimpusiową:

Na dwoje, synku, wróżyłam.

Niby Termalica zlała u siebie Legię, ale potem w 29. kolejce przegrała z Koroną 0:1.

Ale też zremisowała na wyjeździe z Lechią – przypomniała Opinia Publiczna.

A Korona zremisowała z Piastem i tak sobie możemy wyliczać ad mortem defaecatam, a jedyne, co wiemy na pewno i meczu w Niecieczy to to, że gospodarze znowu puszczą z głośników hymn i znowu będziemy się czuli zażenowani estetycznie.

Wanda nie chciała Niemca, ale Wisła powinna chcieć Górnika – jednego zlała w niedzielę, drugi też formą nie imponuje, a w dodatku jutrzejszą wygraną Wisła może sobie zapewnić utrzymanie, bo ośmiu punktów przewagi w sześciu kolejkach nawet ona nie będzie w stanie roztrwonić.

Co, ja nie mogę? Ja nie mogę? Ja nie dam rady?

No, lepiej by było, gdyby pani jednak nie mogła. Serio.

I na deser mecz Śląsk-Jagiellonia.

Powróćmy jak za dawnych laaaat…

Proszę bardzo, powróćmy: 25 listopada 2012 roku, na wrocławskich trybunach 11,5 tysiąca kibiców, w 10. minucie Diaz strzela z karnego, w 37. minucie Przemysław Kaźmierczak podwyższa na raty, w minucie 52. z boiska wylatuje Ugochukwu Ukah, a sześć minut później…

Ćwieloooooooooo… – Robert Skrzyński darł się jak opętany – …ooooong! I dla mnie jest już po meczu!

A tymczasem: 71. minuta – Ebi Smolarek wyżebrał karnego, którego wykorzystał Tomasz Kupisz, dwie minuty później gola strzelił Dawid Plizga, po kolejnych pięciu – wyrównał Ebi Smolarek, jeszcze dwie minuty – czerwona kartka dla Filipa Modelskiego i Jagiellonia w dziewiątkę. Jakub Słowik broni, Dalibor Stevanović pudłuje, szaleństwo, śpiew, taniec, zawały, kurwymacie, włosy wyrwane z głów, klat i łydek.

Bis! Bis! Bis! – Opinia Publiczna z domu Mamoń domagała się powtórki, bo lubiła te mecze, które już widziała.

W roli ówczesnego sędziego Marciniak wystąpi pan sędzia Piotr Lasyk. Jak myślicie, odważy się pokazać 3 czerwone kartki?

Cxat7Ge

„POLIGON” W „USTAW LIGĘ”

Stan na wtorek, godzina 09:36: LZS Poligon – 558. miejsce w klasyfikacji generalnej i 87. w lidze „poligonowej” (kod: 453322109), drużyna rezerw – miejsce 5900. klasyfikacji generalnej i 750. w lidze „poligonowej”. Liga „poligonowa” (kod: 453322109) – ósme miejsce w klasyfikacji lig prywatnych, 1386 drużyn, prowadzący Biedni bo głupi o krok od podium…

Przepraszam, nie „o krok od podium”, tylko „na podium” – skrupulatnie wyliczył „Kibic Tygodniowy.” – Z 723 punktami zajmuje to miejsce ex-aequo z Dirty Birds.

Zamienię 10 miejsc w lidze „poligonowej” (kod: 453322109) i 100 w klasyfikacji generalnej na awans naszej ligi o trzy pozycje w klasyfikacji lig prywatnych – prezes LZS Poligon wiedział, co to poświęcenie. Ponieważ jednak pełnił równocześnie punkcje prezesa zarządu ligi „poligonowej”…

…jest to poświęcenie, na które jestem gotów – zafarquadował prezes – Tym bardziej, że przecież nikt nie zginie.

Lufcik transferowy zamyka się o 17:45, ale zważywszy na całkiem niezłe wyniki drużyny „poligonowych” rezerw, która zapomniała dokonać zmian przed kolejką 31., pojawia się pytanie, czy w ogóle jest sens zmieniać kogo- i cokolwiek?

Andrzej Kałwa

Fot. AJK

Najnowsze

Ekstraklasa

Ekstraklasa

Jeden agent, jeden sezon i osiem transferów do Stali Mielec. Mogło wyglądać źle, ale wypaliło

Przemysław Michalak
8
Jeden agent, jeden sezon i osiem transferów do Stali Mielec. Mogło wyglądać źle, ale wypaliło
Ekstraklasa

Zenon Martyniuk: Boniek był moim idolem. Gdy usłyszałem jego głos, oszalałem [WYWIAD]

Jakub Radomski
27
Zenon Martyniuk: Boniek był moim idolem. Gdy usłyszałem jego głos, oszalałem [WYWIAD]

Komentarze

0 komentarzy

Loading...