Reklama

Ranking Weszło – lewi obrońcy 2015

redakcja

Autor:redakcja

24 grudnia 2015, 13:45 • 2 min czytania 0 komentarzy

Mijają lata, miesiące, zaraz zaczną mijać dekady, ale jedno w polskiej piłce się nie zmienia. Jakub Wawrzyniak. Nasz futbol w dalszym ciągu nie potrafi wyprodukować lewego obrońcy, co do którego nikt nie miałby wątpliwości. Takiego, że z pocałowaniem ręki wzięłyby go i Legia, i Lech, a i Nawałka miałby sporo pociechy. Potem kończy się jak zwykle, czyli albo przekwalifikowywaniem kogoś z innej pozycji, albo… Albo po prostu tradycyjnie Wawrzyniakiem. „Rumiany” – zwycięzca rankingu – ma za sobą naprawdę przeciętny rok, w pewnym momencie wypadł nawet z kadry meczowej Lechii, ale cóż poradzić, skoro żaden konkurent nie zaliczył lepszego?

Ranking Weszło – lewi obrońcy 2015

Patrząc na tę pozycję w rankingu, szczególnie na ostatnie miejsca, można dostać depresji. Można też zacząć zadawać sobie egzystencjonalne pytania, czy z polską piłką jest tak źle? Jak to możliwe, że w 38-milionowym kraju trzecim lewym obrońcą jest Tomasz Brzyski? To już naprawdę nie ma nikogo więcej? Ano niestety, nie ma. Jedynym, który na dłuższą metę zbliżył się do Wawrzyniaka (i pewnie wkrótce go przeskoczy), jest Sadlok, który ma za jesień np. lepsze współczynniki wygrywanych pojedynków. W perspektywie całego roku uznaliśmy jednak, że to lechista zasłużył na wygraną. Podium wciąż dzielnie trzyma się Brzyski, ale każdy, kto ogląda Legię, widzi, że facet coraz szybciej przechodzi na drugą stronę rzeki. Jesienią „Brzytwa” już  kompletnie nie nadążał.

Tuż za pierwszą trójką uplasował się Sylwestrzak. Solidny ligowiec, potrafiący sporo dać w ofensywie (gol i 4 asysty jesienią), ale – choć sam się z tym nie zgadza – mający spore problemy z grą w obronie, co znajduje też odzwierciedlenie w statystykach – pod tym względem Wawrzyniak i Sadlok wręcz go miażdżą. Po Sylwestrzaku jednak pojawia się problem, dlatego udaliśmy się na daleki Cypr, by wyciągnąć stamtąd Marciniaka. Adam miał słabą wiosnę w Cracovii, ale w Larnace szybko się zaadaptował, gra od dechy do dechy, strzelił nawet dwa gole, a jego zespół jest liderem. Mówcie, co chcecie – trzeba to docenić. Podobnie jak słuszną decyzję Mateusza Lewandowskiego o powrocie z Serie B. Jeszcze nie jest to ten „Lewy” co przed wyjazdem, ale krok po kroku zaczyna się odbudowywać.

Niespodzianka na siódmym miejscu. Niespodzianka i – kto wie – może nadzieja na jakąś przyszłość. Jaroszyński wiosną praktycznie nie istniał, ale jesienią w końcu, po dziesiątej kolejce wywalczył miejsce w składzie Cracovii, a i w młodzieżówce spisywał się świetnie. Mójta natomiast nie umie bronić, spadł z ligi z Bełchatowem, ale strzelił ostatnio trzy gole, zaliczył trzy asysty, więc rzutem na taśmę się załapał. Ranking zamykają Kosznik i Tomasik. Nie pytajcie dlaczego. To najlepsze podsumowanie tej pozycji w polskiej piłce.

VimJJPx

Reklama

BRAMKARZE 2015 (KLIKNIJ)

PRAWI OBROŃCY 2015 (KLIKNIJ)

Najnowsze

Komentarze

0 komentarzy

Loading...