Może i były tego lata ciekawsze turnieje, z Copa America i młodzieżowym Euro na czele, ale Pacific Games jest zdecydowanie najweselsze. Najpierw za sprawą dziurawionej hurtowo Mikronezji, a teraz za sprawą wysiudania Nowej Zelandii z Igrzysk Olimpijskich w kuriozalnych okolicznościach.
Raptem osiem drużyn bierze udział w Pacific Games, ale jednocześnie są to diabelnie złożone rozgrywki. Dzieje się tak, bo różne ekipy mają diametralnie różną sytuację statutową. Przykładowo Mikronezja nie należy do FIFA, Tahiti do Komitetu Olimpijskiego, a Nowa Zelandia nie należy do tajemniczej „Pacific Games Council”. Pomieszanie z poplątaniem, dla rozjaśnienia przedstawiamy wam tabelkę:
Taki galimatias sprawił, że rozgrywano… cztery półfinały. Jedne o triumf w Pacific Games, drugie, znacznie istotniejsze, o wyjazd do Rio. Tylko w tych drugich brała udział Nowa Zelandia, zdecydowany faworyt, który odkąd tylko Australia wycofała się z Oceanii, zawsze jeździł na Igrzyska Olimpijskie.
Wszystko toczyło się zgodnie z planem. Nowozelandczycy wygrali wszystkie mecze w turnieju, półfinał z Vanuatu zakończył się rezultatem 2:0. Wtedy do akcji wkroczyli jednak działacze Vanuatu i przy zielonym stoliku załatwili rywali, a pochodzący z RPA Deklan Wynne został Bereszyńskim z Pacyfiku, bo to jego występ pogrzebał Nową Zelandię.
Sęk w tym jednak, że ten sam Wynne zdążył już zadebiutować w pierwszej reprezentacji, a ostatnio grał również na młodzieżowym mundialu. W żadnym z tych przypadków nikt nie miał żadnych problemów, chłop ma już tuziny meczów dla Nowej Zelandii (licząc pojedynki juniorskie). Działacze Vanuatu jednak dopatrzyli się złamania zasad statutowych FIFA i kto wie co z tymi wszystkimi starciami – niewykluczone, że i te wyniki będą zrewidowane. Czy coś by to komuś dało? Raczej nie, Nowa Zelandia nie odegrała wielkiej roli na mundialu U-20, a dla pierwszej reprezentacji Wynne grał w sparingach.
Według statutu FIFA manewr z Olisadebe dziś nie mógłby się powieść. Piłkarz musi mieszkać w kraju pięć lat po 18 roku życia
Sytuacja oczywiście ma regulaminowe podparcie i umocowanie prawne, ale jednak nie można pozbyć się wrażenia, że trochę pachnie dzikim zachodem. Łatwo tu ukuć teorie spiskowe, że „Pacific Games Council” raczej nie na rękę było posyłanie Nowej Zelandii na Igrzyska i z przyjemnością zdyskwalifikowali dominatora regionu, a że wszystko wyszło akurat teraz, to nie przypadek.
Aktualizacja: finał pomiędzy Fidżi i Vanuatu wygrali ci pierwszy po karnych. Dołączają do Brazylii, Argentyny, Danii, Niemiec, Szwecji, Portugalii. Do rozdania jeszcze miejsca w CAF i CONCACAF, szansę ma też jeden zespól z CONMEBOL (baraże z reprezentantem CONCACAF).