Meta na Starcie? Trzecia siła فodzi w rozsypce…

redakcja

Autor:redakcja

05 stycznia 2012, 07:14 • 8 min czytania

Boisko piłkarskie bez źdźbła trawy, siłownia ze sprzętem, który pamięta prawdopodobnie czasy młodości założycieli klubu, szatnie w których pod prysznic wędrują jedynie najodważniejsi i wysłużone ławki na trybunach. Witamy na Starcie. Witamy na Bałutach.
Jedyna większa inwestycja w ostatnich latach jaką zrealizowano przez najbardziej utytułowany w polskiej siatkówce łódzki klub to odmalowanie ścian przy trybunach w hali. Stan obiektu dobrze oddaje sportowy poziom sekcji piłki nożnej jak i wspomnianej siatkówki. Ale cofnijmy się najpierw do roku 1953, kiedy to Czesław Głąbski oraz ludzie zgromadzeni wokół niego postanowili stworzyć nowoczesny, wielosekcyjny klub sportowy dla sporej społeczności, jaka miała zamieszkać w nowych blokach budowanych w północnej części فodzi. Inicjatywa spotkała się z szerokim odzewem, a przede wszystkim ogromnym entuzjazmem, który musiał stać się gwarantem sportowego sukcesu. Dwie sztandarowe sekcje – siatkówka i piłka nożna – z miejsca stały się prawdziwą chlubą Startu i całego Miasta Włókniarzy. Rokrocznie zdobywane awanse sprawiły, że już w końcówce lat pięćdziesiątych zarówno kobiety, jak i mężczyźni walczyli na szczeblu ogólnopolskim. Andrzej Chmielnicki – główny autor sukcesów na polu siatkarskim – wprowadził klub do I ligi, w której Start zaczął odgrywać coraz większą rolę. Piłkarze z kolei znaleźli się na drugim szczeblu rozgrywkowym dzielnie walcząc o awans do grona najlepszych polskich drużyn futbolowych.

Meta na Starcie? Trzecia siła فodzi w rozsypce…
Reklama

Błyskawiczny awans sportowy dwóch sekcji bałuckiego klubu to prawdziwy ewenement, a był to zaledwie początek pełnej sukcesów historii Startu. – Krzysztof Buliński, Leszek Jezierski, Wojciech فazarek – słynnych zawodników Startu jednym tchem wymienia dyrektor SKS Start فódź, Wojciech Zieliński. – Lata sześćdziesiąte to był piękny okres dla wszystkich sekcji naszego klubu. Dziesięć tysięcy osób na stadionie piłkarskim, zapełniona po brzegi hala, pięć tytułów Mistrza Polski w siatkówce kobiet, drużyna futbolowa ocierająca się o I ligę… – wspomina dyrektor spółdzielczego klubu. A jest co wspominać, w holu półki aż uginają się od pucharów, a podziękowania umieszczone w gablotach zdają się nie mieć końca. „Dla zasłużonego…” Irena Szewińska; „W podziękowaniu” Zdzisława Janowska; „uhonorowanie zasług” – prezesi związków koszykówki, piłki nożnej oraz siatkówki. Kawał historii klubu i kawał historii miasta. – Bez wątpienia największe sukcesy święciła drużyna siatkówki. Barbara Hermel-Niemczyk, czy Lidia Chmielnicka-Ł»muda w barwach łódzkiej ekipy reprezentowały przecież Polskę na Igrzyskach Olimpijskich. Nasze siatkarki jako jedyne w historii zdołały także wywalczyć brązowy medal Pucharu Europy. Ich fenomenalny wynik, spośród wszystkich gier zespołowych powtórzyli jedynie siatkarze Skry, w pozostałych dziedzinach trudno marzyć o takich wynikach – zaznacza dyrektor Zieliński. Dodajmy, że sam fakt występowania w szeregach Startu tak utytułowanych zawodniczek nie ukazuje potęgi klubu. Zdecydowanie robią to jednak statystyki – w ciągu 15 lat siatkarki zdobyły 14 medali mistrzostw krajowych oraz 5 razy sięgnęły po Puchar Polski.

Jak to się stało, że z tak ważnego dla فodzi klubu Start zdegradowano do roli osiedlowego ośrodka szkolenia młodzieży? – Na pewno wpływ na degradację miała transformacja polityczna – ocenia Wojciech Zieliński. – Spółdzielnie były hojnymi i pewnymi sponsorami, a ich pracownicy szczelnie wypełniali trybuny. Gdy one upadły, ciężko było znaleźć jakiegokolwiek sponsora – upadek komunizmu zbiegł się więc w czasie z upadkiem klubu. Szara rzeczywistość okazała się dla Startu bezwzględna – bez sponsorów sportu seniorskiego po prostu nie ma. Zarówno w futbolu, jak i w siatkówce utrzymanie dorosłej drużyny to olbrzymie koszta, koszta jakich nie było w stanie pokryć stowarzyszenie bez prywatnego sponsora. – W 2005 roku mieliśmy siatkarki w I lidze oraz piłkarzy w starej czwartej lidze, czyli dzisiejszej trzeciej. Póki mieliśmy sponsora udawało się jakoś utrzymywać drużyny na niezłym poziomie. Nastał jednak kryzys i efekt jest jaki jest – ubolewa dyrektor. O ile sekcje młodzieżowe jakoś sobie radzą, o tyle seniorskie granie w Starcie niemal nie istnieje. Siatkarki starają się godnie reprezentować klub, lecz czynią to w najniższej z lig, piłkarze zaś po spadku z V ligi w ogóle nie zgłosili się do rozgrywek klasy A. Jak czytamy w artykule sprzed kilku miesięcy zamieszczonym w „Dzienniku فódzkim”, za obecną sytuację w Starcie obarcza się jednak nie brak sponsorów a nieumiejętnie prowadzący sprawy klubu zarząd. Wypowiada się w nim Leszek Buczek, który finansował niektóre przedsięwzięcia w Starcie – Był sponsor dla piłkarskiej drużyny, został potraktowany odmownie. Bez podania jakiejkolwiek przyczyny. Był sponsor dla siatkówki, ale uciekł, bo nie chce swojego wizerunku utożsamiać ze Startem – w lokalnej gazecie wtóruje mu były trener sekcji siatkówki Krzysztof Świątczak – Któryś z zarządów podjął decyzję o samofinansowaniu się poszczególnych sekcji. Młodzieżowych drużyn to może dotyczyć, bo finansują je rodzice, ale co z zespołami pierwszo czy drugoligowymi. Siatkówka nie dostała pieniędzy, więc spadła – Trudno pogodzić się z zaistniałą sytuacją, biorąc pod uwagę iż jeszcze w sezonie 2005/2006 siatkarki Startu połączone z zespołem Budowlanych zajęły 3 miejsce w I lidze. W kolejnych latach zespół sprawował się coraz gorzej, czego skutkiem były spadki do niższych klas rozgrywkowych oraz odchodzenie z klubu najlepszych siatkarek. Obecnie zespół Startu to przede wszystkim młodzież (głównie 20-letnie zawodniczki) występująca w III lidze rozgrywek.

Reklama

Tak sytuację siatkarek komentuje Zieliński: – W drużynie siatkówki gra sporo dziewczyn z SWSPiZ-u, które do klubu ściągnął prezes Kozanko. Wiadomo, że te wyniki nie są powalające, bowiem i nakłady na drużynę nie są wielkie. Zawodniczki, które grały tu w II lidze widząc, że nie ma większych pieniędzy na stypendia odeszły do drużyn, które mogły im zaoferować większe wypłaty – Błędne koło się zamyka – siatkarki nie odnoszą sukcesów bo nie ma na to pieniędzy, a sponsorzy nie chcą łożyć swoich pieniędzy na tą sekcje, bowiem nie uzyskuje ona odpowiednich wyników…

Niewiele lepiej wygląda sytuacja w sekcji piłkarskiej. – Istnieje pomysł, by reaktywować sekcję piłki nożnej, prowadzone były rozmowy m.in. z Andrzejem Grajewskim dobrze znanym z Widzewa, czy firmą Allianz. Nikt jednak nie chce inwestować w futbol, bo te pieniądze trudno jest w jakikolwiek sposób odzyskać – przyznaje dyrektor Zieliński. – Sport seniorski rządzi się swoimi prawami. – rozkłada bezsilnie ręce działacz Startu. Faktycznie, w rozgrywkach młodzieżowych bałucki klub nie ma się czego wstydzić – został sklasyfikowany jako trzeci zespół w województwie oraz 41 w Polsce (na ponad 3 tysiące zarejestrowanych). Medale w juniorskich mistrzostwach lekkiej atletyki, czy pływania to chleb powszedni, z kolei zespoły młodzieżowe koszykarzy i piłkarzy częstokroć przebijają się nawet do rozgrywek ogólnopolskich. Wiadomo jednak, iż sport nastolatków wymaga o wiele mniejszego wkładu finansowego, aniżeli „dorosłe” zmagania. Wszystko zresztą jak zwykle rozbija się o pieniądze. – Jako jeden z nielicznych klubów nie mamy długów. Jesteśmy „na czysto” z ZUS-em, z Urzędem Skarbowym, z gazownią, nie posiadamy żadnych zobowiązań wobec miasta. Utrzymujemy się sami i stąd też nasza słabość sportowa – większość pieniędzy idzie na bieżącą działalność i utrzymanie infrastruktury – nie kupimy nowych siatkarek, bo musimy załatać przeciekający dach. – tłumaczy Zieliński. Start jest w o tyle trudnej sytuacji, że nie ma co liczyć na jakąkolwiek pomoc z budżetu publicznego. Pieniądze z tytułu promocji miasta trafiają do bardziej popularnych فKS-u, Widzewa i Budowlanych, natomiast zapomoga do remontów obiektu nie wchodzi w grę z powodu przeciągającego się sporu SKS-u i miasta o grunty przy ul. Św. Teresy. – Sprawa wygląda w ten sposób: po transformacji politycznej wystąpiliśmy do miasta z podobną prośbą jak inne łódzkie kluby, o dzierżawę gruntów. Mijały kolejne lata, zmieniały się ekipy, a odzewu, ani nawet odpowiedzi ze strony magistratu nie było. Postanowiliśmy więc skierować sprawę do sądu, by otrzymać grunty we władanie poprzez zasiedzenie. Wtedy dopiero obudziło się miasto. – krzywi się Wojciech Zieliński. Dyrektor nie widzi także możliwości, by oddać klub we władanie MOSiR-u. – Jak wygląda zarządzanie obiektem przez MOSiR doskonale widać na przykładzie فKS-u. Klub nie może korzystać z teoretycznie swojego własnego obiektu, musi płacić za jego wynajęcie, a remontów jak nie było, tak nie ma. – puentuje dyrektor.

Przyszłość Startu kształtuje się zatem w nieciekawych barwach, tym bardziej, że miasto odgraża się rychłym przejęciem obiektów, które następnie zamienią się w plac budowy pod kolejne biurowce. Działacze za bezpośrednią przyczynę obecnego wyglądu seniorskiej siatkówki i piłki nożnej podają brak sponsorów, a wraz z nim brak pieniędzy. Co najdziwniejsze – według zarządu kilka remontów i opłaty za utrzymywanie klubu pochłaniają wszystkie fundusze. Trudno uwierzyć, że środki uzyskane z giełdy kwiatów, Moto Weteran Bazaru, Międzynarodowej Wystaw Psów Rasowych lub innych imprez, do których wynajmowany jest obiekt Start wystarczają tylko na bieżące opłaty. Tym bardziej, że w sekcjach młodzieżowych zawodnicy muszą płacić za siebie regularne składki.

Pamiętajmy jednak, że zbyt surowe ocenianie działaczy nie jest do końca usprawiedliwione – na uwagę zasługują chociażby działania trenera i jednocześnie prezesa Kozanko, który dwoi się i troi, by utrzymać seniorską siatkówkę na przyzwoitym poziomie. Jest to jednak niestety kropla w morzu potrzeb – pieniędzy ciągle jest zbyt mało. فodzianie nie oczekują Startu z lat ‘60, czy â€˜70, bo takie sukcesy są niepowtarzalne. W zasięgu wydaje się być jednak przynajmniej normalność, której aktualnie w Starcie nie ma. Tak jak nie ma już V ligi, juniorów starszych i kilku innych zespołów… Decyzje w tej sprawie mają zostać podjęte na początku roku, a nim sąd rozstrzygnie gruntowe nieścisłości bałucki klub może zniknąć z powierzchni ziemi. zdania

JAKUB OLKIEWICZ
ANNA WRÓBLEWSKA

Najnowsze

Reklama

Weszło

Reklama
Reklama