Śledzenie relacji Wojciechowski z Lubańskim i Jagiełłą jest coraz bardziej interesujące. Ciekawe tylko, kiedy „wybuchnie” Włodek. Bo Józek dziś znowu dolewa oliwy do ognia.
FAKT
Szczęsny odreagowuje porażkę Arsenalu w night-clubie, Lechia ściąga piłkarzy po trzydzisetce, a Adrian Budka dostanie nowy kontrakt od Widzewa – tak w skrócie wygląda piłka w dzisiejszym „Fakcie”. I jeszcze jedno – Blatter załatwił robotę Lacie..
Pięciogwiazdkowe hotele, loty w biznes klasie i policyjna eskorta na każde zawołanie. Tęgie głowy z FIFA na każdym kroku lubią pławić się w luksusach. Teraz przepychu i blichtru znanego dotąd tylko z opowieści zasmakuje także Lato. Co prawda szef UEFA Michel Platini (57 l.) ostatnio uważnie patrzy mu na ręce, ale Blatter chętnie i bez zastanowienia rozdaje kolejne stanowiska prezesom krajowej federacji. Dlatego choć nasz działacz nie zna języków obcych, a na zagranicznych salonach nie porusza się z wdziękiem i klasą, załapał się do komisji zajmującej się bezpieczeństwem na stadionach.
GAZETA WYBORCZA
Dziennikarze odpowiedzialni za sport w „Gazecie Stołecznej” ciągną temat konfliktu Wojciechowskiego z Lubańskim…
– O tej sprawie (transferze Baruchyana) nic nie wiem, a myślę, że powinienem wiedzieć. Transfery miały znajdować się w moich rękach, ale jak można się domyślać, wszystko załatwił prezes. Będę chciał tę sytuację wyjaśnić, jak tylko wrócę do Polski – zapowiada Lubański.
(…)
Wiceprezes ds. sportowych przygotował za to listę transferową. Nie było na niej Baruchyana, znaleźli się inni zawodnicy z zagranicy, głównie z Belgii, gdzie do niedawna pracował Lubański. – Nie wiem, czy w tej sytuacji ta lista jest aktualna. Wszystko poszło nie tą drogą, jaką miało iść – mówi wiceprezes Polonii.
PRZEGLĄD SPORTOWY
Dziś same krótkie materiały – napastnicy PSG i Nakoulma na celowniku Legii, Śląsk wznowił treningi (i też chce Nakoulmę), Podbeskidzie testuje Chorwata, Madera w Młodej Ekstraklasie, a Nildo porozumiał się z Lechią.
I – wiadomo – konflikt Wojciechowskiego z Lubańskim…
Sprawy nie wyjaśnia też Józef Wojciechowski, który mówi tylko: – Wkurza mnie, że wszystko jest na mojej głowie. Miałem odciąć się od spraw związanych z piłką, ale ktoś przecież musi zająć się transferami – nie ukrywa swojej irytacji i dodaje: – Nie wiem, czym teraz zajmują się Lubański i Jagiełło, musicie im zadać to pytanie. Ja od początku do końca załatwiłem transfer Avirama Baruchyana, jestem bliski dopięcia też drugiego wzmocnienia.
SPORT
Wywiad z Arturem Płatkiem, któremu Kaiserslautern zaproponowało pracę.
Kunt zadzwonił w sylwestrowy wieczór z Dubaju i zapytał, czy chcę do nich przyjechać na pierwszy trening. Miałbym pomóc Kubie w adaptacji na niemieckim gruncie, pomóc w zrozumieniu taktyki i filozofii gry oraz pomagać pierwszemu trenerowi w pracy z pierwszą drużyną. Wątpliwości większych nie miałem, bo zawsze lepiej patrzeć, a nawet pracować w klubie Bundesligi, niż siedzieć w Polsce przed telewizorem i czekać 1,5 miesiąca na pierwszą kolejkę. Wsiadłem w samochód i 2 stycznia mieliśmy już dwa treningi.
(…)
Co po pierwszych dniach mówi sam Świerczok?
Mówi, że jest ciężko. W poniedziałek, a więc dwa dni po Sylwestrze, były dwa ciężkie treningi. We wtorek podobnie. Przyznał, że jest w szoku, ale głowy nie spuszcza i robi swoje. Zresztą rozmawiałem krótko z innymi obcokrajowcami, jakich mają w FCK i wszyscy, którzy są w Niemczech od niedawna, mówią, że taka skala obciążeń to dla nich nowość. Kto się podda, ten z tego wyścigu odpadnie bardzo szybko.





