Rzecznik prasowy Górnika Zabrze odpowiedział na medialne zarzuty Tomasza Hajty odnośnie wielomiesięcznych zaległości płacowych i złej kondycji finansowej śląskiego klubu.
– Tomek twierdzi, że piłkarze Górnika pięć miesięcy nie dostają wypłat. To nie ma nic wspólnego z rzeczywistością, prawda jest taka, że zaległości w wypłacie wynagrodzeń sięgają jednego miesiąca. A to chyba spora różnica. Ma prawo komentować w mediach to, co dzieje się w Górniku, ale – szczególnie w kwestiach finansowych – powinien być tak precyzyjny, jak kiedyś były jego świetne podania boiskowe – oświadczył Jerzy Mucha (źródło sport.pl).
Może w takim razie, jeśli o byciu precyzyjnym mowa, pan rzecznik wyjaśni jeszcze, jak idzie Górnikowi wypłacanie bonusów i premii?
Albo dlaczego na przełomie grudnia i stycznia działacze klubu przelewają na konta zawodników „wejściówki” za mecze z wiosny poprzedniego roku? Oczywiście, wszystko to w ramach bycia precyzyjnym…