Szklany gladiator

redakcja

Autor:redakcja

21 października 2011, 09:47 • 3 min czytania

Jego inauguracyjny sezon w Bayernie Monachium był imponujący. To w dużej mierze, dzięki niemu „Bawarczycy” doszli dwa lata temu do finału Champions League. Ivica Olić, bo o nim mowa, nie ma jednak w ostatnim czasie powodów do radości. Chorwat przez ostatnie dwa lata więcej czasu spędzał w gabinetach lekarskich, niż na płycie boiska.
Olić objawił się całemu piłkarskiemu światu dość późno. Swój sezon życia rozegrał w barwach Bayernu mając 31-lat na karku. Działacze monachijskiego klubu prawdopodobnie nigdy nie zdecydowaliby się na ściągnięcie, jakby nie patrzeć, wiekowego gracza, gdyby musieli zapłacić za niego kwotę odstępnego. Jednak los sprawił, iż popularny „Iva” mógł przejść do ówczesnego wicemistrza Niemiec za friko, bowiem nie skusił się na przedłużenie kontraktu ze swoim ówczesnym pracodawcą, Hamburgiem SV. Z początku wydawało się, iż będzie pełnił rolę zmiennika, lecz jego wysoka forma sprawiła, że Louis van Gaal zaczął regularnie stawiać na chorwackiego napastnika. To właśnie on zdobył bramkę, którą niemieccy kibice będą wspominali przez wiele lat.

Reklama

Image and video hosting by TinyPic

Tym trafieniem „Iva” rozkochał w sobie sympatyków Bayernu, dla których pojedynki z Manchesterem United są niezwykle prestiżowe. Dziennikarze naszych zachodnich sąsiadów rozpływali się w zachwytach nad 73-krotnym reprezentantem „Vaterani”, uznając go za najlepszy transfer sezonu 2009/2010. Wydawało się, że Olić pójdzie w ślady Ryana Giggsa i będzie stanowił o sile „Bawarczyków” – pomimo zaawansowanego wieku – jednak problemy zdrowotne pokrzyżowały jego plany. Podczas jednej z sesji treningowych doznał kontuzji kolana, która wykluczyła go z gry na długie miesiące. Sam zawodnik przyznał, iż uraz przytrafił mu się w najgorszym momencie kariery – Jestem sfrustrowany, poprzedni sezon był dla mnie rewelacyjny, bardzo chciałem powtórzyć to osiągnięcie – powiedział Olić.

Reklama

Image and video hosting by TinyPic

Napastnik Bayernu wrócił do treningów z pierwszą drużyną po dziewięciu miesiącach przerwy. Wydawało się, że wszystko co najgorsze ma już za sobą. Niestety, po zaledwie kilku tygodniach zajęć doznał kontuzji biodra. W tym czasie zdążył rozegrać zaledwie dwa ligowe spotkania. Jego głównym atrybutem zawsze była waleczność, którą przejawiał również poza boiskiem. Niejeden na jego miejscu zdecydowałby się na zakończenie kariery, jednak „Iva” konsekwentnie walczy z przeciwnościami losu. Trzeba przyznać, iż ciężko mu będzie powrócić do podstawowego składu, bowiem pod jego nieobecność rozbłysła gwiazda Mario Gomeza, który przewodzi w klasyfikacji strzelców. Warto dodać, iż reprezentant Niemiec w poprzednim sezonie został królem strzelców rozgrywek Bundesligi. Można powiedzieć, że wygryzienie go ze składu graniczy z cudem. To nie zmienia faktu, iż Olić może zostać tak zwanym „jokerem”, który wchodząc z ławki rezerwowych będzie w stanie odmienić losy spotkania – oczywiście jeśli przestaną go omijać kontuzje. O tym, że posiada ogromne umiejętności pokazał nam już nieraz. Pytanie tylko czy stać go na powrót do formy sprzed dwóch lat.

RADOSفAW BUDNIK

JEŚLI CHCESZ NAPISAĆ SWÓJ TEKST O LIDZE ZAGRANICZNEJ, WYŚLIJ MAILA. DLA NAJLEPSZYCH NAGRODY PIENIÄ˜Ł»NE!

[email protected]
[email protected]
[email protected]
[email protected]

Najnowsze

Anglia

Dorgu bohaterem Old Trafford w Boxing Day. Skromna wygrana

Wojciech Piela
3
Dorgu bohaterem Old Trafford w Boxing Day. Skromna wygrana
Reklama

Weszło

Reklama
Reklama