Jak donosi “Przegląd Sportowy”, Bartłomiej Grzelak rozpoczął negocjacje z Legią w sprawie nowego kontraktu. Nie wiemy, czy to prawda, ale biorąc pod uwagę przedziwną politykę transferową na Łazienkowskiej – pewnie tak.
Ale jedyne negocjacje z Grzelakiem, jakie miałyby sens, musiałyby wyglądać tak…
Legia: – Bartku, ponegocjujmy.
Grzelak: – Chcę 70 tysięcy złotych miesięcznie.
Legia: – Tyle ci nie damy, możemy ci zaoferować złotówkę miesięcznie.
Grzelak: – Ale ja chcę 70 tysięcy.
Legia: – Złotówka gwarantowana i pięćdziesiąt groszy w wyjściówkach, to nasze ostatnie słowo.
Grzelak: – Ja chcę 70 tysięcy!!!
Legia: – Coś trudno przebiegają te negocjacje, chyba się nie dogadamy.