Niebezpiecznie zaczyna wyglądać kariera Jakuba Błaszczykowskiego. Chłopak ma niesamowity potencjał, ale coraz bardziej się boimy, że równie niesamowitą podatność na kontuzje. Coś w stylu Bartłomieja Grzelaka, oczywiście pod względem zdrowotnym, a nie piłkarskim.
Aktualnie Błaszczykowskiemu po raz setny odnowiła się kontuzja, co opóźnia jego powrót na boisko o kolejne dni/tygodnie. Ale wcale nie jest pewne, że za te kilka tygodni rzeczywiście wróci – przecież historia może się znów powtórzyć.
Kiedyś Kuba zrzucał winę na niemieckich lekarzy, z tego względu ostatnio pozwolono mu leczyć się w Polsce, pod okiem doktora Wielkoszyńskiego. Ale nawet najlepszy lekarz nie pomoże, gdy mięśnie nie są gotowe do zawodowego sportu.
Oczywiście na razie tragedii nie ma – Kuba wciąż rozgrywa sporo spotkań, ma już na koncie 41 meczów w Bundeslidze. Tylko niestety wiele z nich to spotkania albo nie w pełnym wymiarze czasowym, albo nie tak udane, właśnie ze względu na męczące Błaszczykowskiego urazy. W dodatku problemy z mięśniami trafiają się coraz częściej. Mamy nadzieję, że to pech, ale jeszcze kilka kontuzji i o pechu (czyli przypadku) nie będzie mowy.
Na razie patrzymy z niepokojem, ale nie dramatyzujemy. Mirosław Szymkowiak, Euzebiusz Smolarek czy Mariusz Kukiełka też mieli swego czasu wielkie problemy ze zdrowiem, ale jak się w końcu wyleczyli, to zaczęli grać na całego. Oby tak samo było z Kubą.OBSTAWIAJ. 100 ZŁOTYCH BONUSU NA GAMEBOOKERS.COM
NAWET 500 DOLARÓW BONUSU! GRAJ W POKERA NA PARTYPOKER.COM