Reklama

Grzegorz Kasprzik show! Niestety – nie na boisku, a w internecie…

Piotr Tomasik

Autor:Piotr Tomasik

29 sierpnia 2016, 14:03 • 3 min czytania 0 komentarzy

Ileż to już razy żalowaliśmy słów, które wypowiedzieliśmy zanim jeszcze głowa przemieliła sens ich rzucania w eter? Pewnie multum. Na to, by nie pleść co ślina na język przyniesie powinni uważać zwłaszcza ludzie, którzy znajdują się na tzw. świeczniku. Jak choćby Grzegorz Kasprzik – bramkarz Górnika Zabrze, który z racji wykonywanej przez siebie profesji wzbudza zainteresowanie i kibiców, i dziennikarzy. Niestety – golkiper I-ligowego klubu udowodnił, że w pierwszej kolejności potrzebuje lodu na głowę, w drugiej słownika języka polskiego, a w trzeciej – wyrwania kabla od internetu.

Grzegorz Kasprzik show! Niestety – nie na boisku, a w internecie…

No nie tak miał wyglądać początek tego sezonu w wykonaniu Górnika Zabrze, nie tak. Klub z wyrobioną ogromną marką miał pod przewodnictwem Marcina Brosza wejść z buta w rozgrywki, sprawić parę łomotów i w cuglach powrócić do elity. Tymczasem zabrzanie po sześciu meczach z czterema punktami na koncie znajduję się na tę chwilę w strefie spadkowej i bliżej im raczej do II ligi, niż awansu. Nie dziwimy się więc, że w klubie panuje nerwowa atmosfera, działacze obgryzają z nerwów paznokcie, a piłkarze nie potrafią poradzić sobie z presją. No ale w ten sposób dawać upust swoim emocjom? Panie Grzegorzu, nie przystoi…

Zaczęło się od komentarza Kasprzika pod wpisem na facebookowej stronie Torcidy Gliwice. Bramkarz Górnika wyartukował jednak dość mało logiczny i trzymający się kupy zbiór słów i prawdę powiedziawszy mamy spory problem ze zrozumieniem istoty wypowiedzi.

14137681_1250858148280649_957092582_n

Na jego nieszczęście pakiet internetu hulał aż miło, a sam zawodnik postanowił nie powstrzymywać swojej nieposkromionej woli zabierania głosu. I leciał dalej…

Reklama

14137768_1363139780386226_1290098464_n

Ostrzegamy – tutaj było jeszcze delikatnie. Za moment bowiem zaczęły się, jak to się mówi na blokach, pojazdy po rodzinie.

123

Rynsztok, po prostu kompletny rynsztok. Wiemy, że Grzesiek to taki swojski chłopak, który z niejednego pieca w życiu jadł chleb, ale to w żaden sposób nie usprawiedliwia tak durnego zachowania. Stracił na tym wizerunkowo oczywiście nie tylko sam piłkarz, bo nie wpadł chyba na to, że swojego pracodawcę reprezentuje nie tylko na boisku, ale i poza nim.

Zachowanie poniżej wszelkiej krytyki. Mamy nadzieję, że Górnik wyciągnie z tego konsekwencje, a samemu Kasprzikowi przydałby się chyba raz, że odwyk od internetu, a dwa – może i z miesiąc roboty w KFC. Ochłonąłby, spojrzał na niektóre sprawy inaczej, być może wyciągnął wnioski. A poza tym jesteśmy przekonani, że odnalazłby się w tej robocie jak mało kto – nie jest tajemnicą, że pracownicy fast-foodów mają zniżki na tuczące żarcie, a sam zawodnik od takiego nie stroni. Przypominamy bowiem fragment naszego tekstu sprzed paru lat…

Reklama

Nie jest to nowy rekord wagi w Polsce, ale wynik godny odnotowania, zwłaszcza jeśli weźmiemy pod uwagę współczynnik wzrostu do wagi. Uwaga, uwaga, czas aktualizować skarby kibica – Grzegorz Kasprzik, bramkarz Lecha Poznań: wzrost 186 centymetrów, waga 96 kilogramów. Oto wynik z najnowszego badania w klubie.

…i zdjęcie, gdy bramkarz był akurat na tzw. masie.

QCFORVb

Zresztą – na niwie internetowej Grzesiek również już kiedyś zdążył się wykazać. Swego czasu wdał się na przykład w miłą pogawędkę w serwisie naszaklasa.pl…

grzegorz-kasprzik--tego-jeszcze-nie-byo-1240229249_1odpowiedz

fot. FotoPyk

Najnowsze

Tenis

Iga Świątek awansowała do 1/2 turnieju w Stuttgarcie. Nie było łatwo

Kacper Marciniak
0
Iga Świątek awansowała do 1/2 turnieju w Stuttgarcie. Nie było łatwo

Komentarze

0 komentarzy

Loading...