Gramy za dużo meczów albo… wcale nie
Poranna kawka, muzyczka odpalona, leci jakiś Belmondo albo Rosalia. Zależy, skąd pochodzisz. Zaraz trzeba wyjść z domu, ale i tak każdy dzień treningowego mikrocyklu zaczyna się bardzo przyjemnie. Idziesz do roboty z uśmiechem na ustach, bo mówimy przecież o pracy, nad którą wzdychają zapewne miliony dzieciaków. Pracy, jakby się mogło wydawać, lżejszej od spania. Stereotyp? Bajka? Bzdura? Może jest w tym ziarno prawdy, a narzekający na nadmiar wysiłku w sezonie zawodnicy […]