Najnowsze

Gdyby obie ekipy utrzymały tempo z pierwszej części meczu, celowalibyśmy w szóstkę. A tak… „derby na czwórkę z plusem” – ocenia Arkadiusz Głowacki. „Tempo pierwszej połowy było nieprawdopodobne”, przyznaje trener Pasów. „Dużo ciosów, jak w bokserskiej walce, wiele zadawanych na oślep. Wiedziałem, że ktoś tego nie wytrzyma i w końcu uklęknie”.  Okazało się, że obie strony. Najpierw był jednak szpaler. Uroczysty szpaler dla Sławomira Szeligi, który zaliczył w Cracovii pamiętne 172 […]

Mieliśmy nosa. Zastanawialiśmy się, kogo w derbach Krakowa wziąć pod lupę, czyje zagrania przeanalizować od początku do końca i za kim wodzić wzrokiem od pierwszego do ostatniego gwizdka. Bach – zupełnym przypadkiem padło akurat na zdecydowanie najgorszego piłkarza na boisku. Gorszego nawet od Arka Głowackiego, który co prawda zawalił bramkę, ale później robił wszystko, żeby odbudować pomeczową reputację. Co innego Denis Popović. On wyłożył się na wszystkich frontach. Kiedy Stilić miał gorszy moment, […]

„Plan mam taki. Do tej kolejki zdobywamy tyle i tyle punktów. Tego chcemy wprowadzić, tego przetestujemy, może wypali”. „Człowieku, o czym ty mówisz? Liczy się dziewiąta kolejka. Derby. W pozostałych meczach rób, sobie chcesz, byle nie spaść”. Uczestnikiem takiej rozmowy w gabinetach „Pasów” był całkiem niedawno jeden z ostatnich trenerów Cracovii. Cracovia od lat tkwiła w marazmie, ale jedna rzecz na liście wymagań się nie zmieniała – wygrana w derbach […]

Temat będzie wracał w ten czy inny sposób tak długo, jak długo chłopak bez wyroku będzie przetrzymywany w areszcie na podstawie zeznań jednego świadka. Maciek Dobrowolski, prawdopodobnie dobrze wam znany za sprawą naszych wcześniejszych artykułów, m.in. TUTAJ, wciąż przebywa w areszcie „tymczasowym”. „Tymczasowo”, od ponad trzech lat, choć jedynym obciążającym go „dowodem” są zeznania świadka koronnego niepotwierdzone przez innych świadków. Zresztą, jego wina to sprawa drugorzędna, bo niewykluczone, że nawet gdyby faktycznie […]

Są takie mecze w Ekstraklasie, które naprawdę mogą się podobać, pełno w nich fajnych zagrań, padają ładne gole, mamy emocje. Ale nie czarujmy się: na każdy taki mecz musi też przypaść spalony do granic możliwości zakalec, który dodatkowo smakuje, jakby właśnie został zdrapany z podłogi. Takim daniem raczyliśmy się dzisiaj w Chorzowie, gdzie jakości było mniej niż w parówkach za trzy złote. Dlatego upieramy się: nie Ruch lepszy […]