Reklama

Parówkowe otwarcie. Ruch mniej słaby od Piasta

redakcja

Autor:redakcja

24 lipca 2015, 19:35 • 2 min czytania 0 komentarzy

Są takie mecze w Ekstraklasie, które naprawdę mogą się podobać, pełno w nich fajnych zagrań, padają ładne gole, mamy emocje. Ale nie czarujmy się: na każdy taki mecz musi też przypaść spalony do granic możliwości zakalec, który dodatkowo smakuje, jakby właśnie został zdrapany z podłogi. Takim daniem raczyliśmy się dzisiaj w Chorzowie, gdzie jakości było mniej niż w parówkach za trzy złote. Dlatego upieramy się: nie Ruch lepszy od Piasta, a Ruch mniej słaby. To, naszym zdaniem, najuczciwsze postawienie sprawy.

Parówkowe otwarcie. Ruch mniej słaby od Piasta

Ruchowi można mimo wszystko śmiało gratulować, bo z czego szyje Fornalik? Tu i tam weteran, który pewnie jeszcze zdążył w karierze zostać pokopanym przez Mandziejewicza, gdzieś przemknie nieopierzony młokos, który nawet nie wie kto to Mandziejewicz, gdzieś jakiś trzeciej klasy stranieri, który był o krok od zostania kierowcą autobusu – naprawdę, mało kto będzie w lidze zazdrości Waldkowi arsenału. Fajne chłopaki, ale piłkarsko to tu fajerwerków nie będzie. Trzy punkty dla „Niebieskich” nie będą rutyną, dlatego każdy przypadek zgarnięcia pełnej puli to sukces i w takich kategoriach też trzeba czytać ten mecz. Dzisiaj może i się nie kleiło, może i atakowano chaotycznie, może generalnie nie dało się na to patrzeć, ale jednak jest wynik. Największa w tym zasługa, jak zawsze, Surmy, do tego fajnie pokazywał się chwilami młody Lipski, no i napastnicy zrobili co trzeba. Visnakovs nie za wiele umie, ale znaleźć się w polu karnym jednak tak, wykończenie też jest, i jak sytuacyjnie huknął na 1:0 to mieliśmy najefektowniejszą sytuację meczu. Efir też nie kombinował, gdy nadarzyła się okazja, przygwoździł rywala.

Piast ofensywnie dzisiaj to była po prostu impotencja, po odpowiednie pigułki posłać ich wszystkich, taki Moskwik i Nespor żądlili z zajadłością zdechłych much. Zresztą, o czym my mówimy, skoro bodaj najwięcej zamieszania pod bramką Ruchu robiły dośrodkowania Klepczyńskiego? Tak jest, przeczytaliście dobrze – trzydziestoczteroletni Klepczyński i jego arcytoporne wrzutki były najlepszym, co atak Piasta miał do zaoferowania. Tu można już tylko powiedzieć jedno: kurtyna w dół.

ruch

 Fot. FotoPyK

Reklama

Najnowsze

Komentarze

0 komentarzy

Loading...