Michael Schumacher pozostanie jedynym kierowcą w historii, który wygrał pięć tytułów mistrzowskich Formuły 1 z rzędu. Maxowi Verstappenowi zabrakło do tego ledwie trzech punktów. Lepszy od niego okazał się Lando Norris, który zdobył pierwszy w karierze tytuł mistrza i tym samym zakończył obecną erę F1.

Lando Norris wytrzymał presję! Brytyjczyk mistrzem świata
Niesamowita była pogoń Maxa Verstappena w drugiej połowie sezonu, gdy odrobił ponad sto punktów straty do Oscara Piastriego i do ostatniej chwili walczył o mistrzostwo świata. Zabrakło niewiele, bo dziś Holender zrobił wszystko co mógł – po wczorajszych wygranych kwalifikacjach, dziś znakomicie wystartował, a w lusterku widział, że Piastri wyprzedza drugiego wcześniej Norrisa. Tyle że Lando musiał stracić jeszcze jedną pozycję, bo podium – niezależnie od postawy rywali – dawało mu mistrzostwo.
I choć ten (zresztą znakomity) manewr wyprzedzania ze strony Piastriego zapowiadał emocje, to… tych ostatecznie wiele nie było.
Owszem, Norrisa długo naciskał Charles Leclerc, ale jego Ferrari wreszcie straciło tempo i Monakijczyk jechał potem kilka sekund za rywalem, niespecjalnie mu zagrażając. Nic nie stało się też w czasie pit stopów, bo te były wykonywane w odpowiednich momentach, w dobrym tempie i bez problemów. Nie było neutralizacji, nikt nie zaliczył błędu, nikt nie wpadł – jak cztery lata temu – w ścianę. Samochód bezpieczeństwa był bezrobotny. I wyszło, że choć cały sezon był pełen emocji, to jednak ostatni wyścig – niespecjalnie.
Bo nawet gdy Lando miał rywalizować z Yukim Tsunodą, odrabiając pozycje po zjeździe do alei serwisowej, to zrobił to bez większego trudu. Co prawda sędziowie jeszcze analizowali jego wyjazd za tor, ale uznali, że zmusił go do tego Japończyk. Zresztą trzeba przyznać, że Norris pokazał wtedy popularne cojones, bo zaatakował Japończyka bez zawahania. A przecież miał pełne prawo, no właśnie, wahać się. Każdy, choćby najmniejszy błąd, mógł mu odebrać mistrzostwo. Wiedział, że Max prowadzi i utrata nawet jednej pozycji będzie dla niego katastrofa.
Here’s a replay of Norris overtaking Tsunoda 👀#F1 #AbuDhabiGP pic.twitter.com/qi6NGBEECg
— Formula 1 (@F1) December 7, 2025
Ale robił swoje. I dobrze. Na sam koniec pokazał, że na ten tytuł zasłużył, że to nie tylko kwestia samochodu – bo McLaren jest w tym sezonie najszybszy – ale też umiejętności kierowcy, w co niektórzy wątpili, biorąc pod uwagę, że i Lando, i Oscar (a także ich zespół) popełnili w ostatnich miesiącach nieco błędów. Ale takie popełniał też Max Verstappen. I ostatecznie okazało się, że najmniej zrobił Lando. wykorzystując możliwości samochodu.
– Nie płakałem od dawna. Nie sądziłem, że będę płakać dziś, ale płakałem. To była długa podróż. Chciałbym bardzo podziękować moim ludziom w McLarenie, moim rodzicom – to oni wspierali mnie od samego początku. Wyglądam [z powodu płaczu] jak przegryw. Ale czuję się niesamowicie. Wiem teraz trochę, jak czuł się Max. Chciałbym pogratulować jemu i Oscarowi, to była przyjemność z nimi rywalizować. To był długi sezon, ale zrobiliśmy to! – mówił Norris po wyścigu.
The emotions pour out 🤩#F1 #AbuDhabiGP @LandoNorris pic.twitter.com/RpPGRfMftN
— Formula 1 (@F1) December 7, 2025
Lando swoim mistrzostwem zakończył obecną erę F1. W kolejnym sezonie czekają nas nowe jednostki napędowe i wiele innych, istotnych zmian. Nikt nie ma pojęcia, kto będzie najlepszy. To zresztą w pewnym sensie powtórka z 2021 roku. Wtedy kończyła się era hybrydowa, w której dominował Lewis Hamilton. Brytyjczyk walczył wówczas o… piąte mistrzostwo z rzędu, jak Max Verstappen dziś. Pokonał go wtedy – w ostatnim wyścigu – właśnie Holender.
Dziś Holendra objechał Lando Norris. Zrobiła się sztafeta, a zmiana warty na koniec ery stała się w F1 pewną tradycją.
TOP 10 klasyfikacji generalnej sezonu 2025/26:
- Lando Norris (McLaren) – 423 punkty,
- Max Verstappen (Red Bull) – 421 punktów,
- Oscar Piastri (McLaren) – 410 punktów,
- George Russell (Mercedes) – 319 punktów.
- Charles Leclerc (Ferrari) – 242 punkty,
- Lewis Hamilton (Ferrari) – 156 punktów,
- Andrea Kimi Antonelli (Mercedes) – 150 punktów,
- Alex Albon (Williams) – 73 punkty,
- Carlos Sainz (Williams) – 64 punkty,
- Fernando Alonso (Aston Martin) – 56 punktów.
Fot. Newspix