Ratajski uciekł spod topora i wygrał! Polak w czwartej rundzie MŚ

redakcja

Autor:redakcja

27 grudnia 2025, 15:15 • 4 min czytania 3

Krzysztof Ratajski przegrywał już 1:3 w setach z Wesleyem Plaisierem, ale przetrwał to! Holender zmarnował trzy lotki meczowe, a Polak miał jedną i z niej skorzystał. Wygrał trzy sety z rzędu i po bardzo emocjonującym pojedynku zameldował się w czwartej rundzie MŚ. To już trzeci rywal, którego pokonał. 

Ratajski uciekł spod topora i wygrał! Polak w czwartej rundzie MŚ
Reklama

Już samo w sobie to było niespodzianką, że Krzysztof Ratajski zmierzył się ze znajdującym się na 92. miejscu w rankingu PDC Wesleyem Plaisierem (chodzi o klasyfikację przed mistrzostwami, bo w tej live już sporo się przesunął). W drugiej rundzie Holender sensacyjnie pokonał Gerwyna Price’a i to 3:0, co było jedną z największych historii tego turnieju. Miał aż 56% na podwójnych, wykorzystywał właściwie każdą najmniejszą okazję.

Krzysztof Ratajski musiał odrabiać straty

W III rundzie darterzy grali już nie do trzech, a do czterech wygranych setów.

Reklama

Zaczęło się bardzo kiepsko, bo Ratajski w pierwszym legu zmarnował lotkę na podwójnym 16 i podwójnym 8. Plaisier podszedł do tarczy, zamknął 92 na dwa rzuty i przełamał Polaka. W drugim legu znów rywal trafił podwójną za pierwszym razem. Polskiemu Orłowi często schodziło na piątkę bądź jedynkę i dużo gorzej punktował. W całym pierwszym secie zmarnował cztery szanse na double’ach. To był najsłabszy set Polaka w turnieju i nie podejmując walki przegrywał 0:1.

W drugim Ratajski ewidentnie się otrząsnął, bo zaczął od rzucenia 140 i 180, a potem zamknął partię w kapitalny sposób – 10. lotką. To tylko jedna mniej od darterskiej perfekcji. Polak był absolutnie bezbłędny na podwójnych – zanotował tam 3/3. Grał dużo lepiej i spokojnie wyrównał stan meczu na 1:1. Nie robiło mu różnicy czy to podwójna 16, 20, czy 18.

Znowu sytuacja zmieniła się jak w kalejdoskopie i Pleisier wrócił na poziom z pierwszego seta. Uciekał Ratajskiemu na dystansie, a w pewnym momencie rzucił aż pięć maksów z rzędu. Polak chociaż urwał tylko jednego lega, ale przy własnym liczniku. Później w kluczowym momencie zmarnował dwie podwójne i przegrał seta. Mieliśmy więc 1:2 z jego perspektywy.

Ratajski chciał zejść ze sceny na przerwę, ale dostał sygnał, że trzeba rozegrać jeszcze jednego seta. Tego, który był najbardziej wyrównany z dotychczasowych, bo obejrzeliśmy decidera. Plaisier jednak w kluczowym momencie rzucił wybitnie – potrójną 19, potrójną 18 i potrójną 16, ustawiając się idealnie. Mając przewagę na dystansie domknął lega i prowadził 3:1. Polski Orzeł był już w bardzo trudnej sytuacji…

Polak odrobił straty i gra dalej!

Kiedy Ratajski znajdował już setowo pod ścianą i nie miał miejsca na błędy, to włączył najwyższy poziom. Na start zamknął wartość 127, a potem było jeszcze lepiej, bo 152. Polak zmarnował jednak trzy szanse na wygranie seta i to przy własnym podaniu. To omal się nie zemściło. Zdał jednak test nerwów – znów mieliśmy decider. Kiedy rywal już czekał z potencjalnymi trzema lotkami meczowymi na podwójnym 20, to Ratajski kapitalnie zamknął 117 i pozostał w meczu. Warto zauważyć aż 3/3 finisze ponad 100-punktowe Polaka.

Bardzo często Ratajski zaczynał partię bez jakiejkolwiek potrójnej i później musiał gonić. Holender jednak też się pomylił w ważnym momencie przy swoim podaniu, psując trzy lotki przy finiszu 40. Ratajski „skradł” partię, ale… potem swoją szybko przegrał. To, co się stało w deciderze przeszło ludzkie pojęcie. Zaznaczmy – Holender rzucał na zwycięstwo, Polak na przetrwanie. Najpierw Plaisier zmarnował lotkę meczową, potem Ratajski był bliski zamknięcia 127, a Holender podszedł do tarczy, mając do zamknięcia 4. Popsuł kolejne dwie „meczówki” i sfurował sobie jedynką. Polak przetrwał. Złapał oddech i wyrównał na 3:3.

To był zdecydowanie najbardziej emocjonujący leg ze wszystkich. Zobaczcie zresztą sami:

Ratajski przetrwał, a później w kluczowym momencie przełamał przeciwnika. Holender trochę zawiesił się przy punktowaniu, kiedy nie mógł przegrać. Polak skończył mecz tym, co robił świetnie – wysokim checkoutem. Tylko jedna lotka na podwójnej 18 wystarczyła i nastąpił ogromy wybuch radości. W sumie nasz zawodnik miał aż cztery finisze ponad 100-punktowe, Plaisier ani jednego.

Ratajski zagra w czwartej rundzie MŚ! To jego drugi najlepszy wynik w życiu. Jeśli pokona kolejnego rywala Woodhouse/Gilding, to dojdzie do ćwierćfinału i wyrówna swoją życiówkę. A tam… może czekać sam Luke Littler.

CZYTAJ WIĘCEJ O DARCIE NA WESZŁO:

Fot. Newspix

3 komentarze

Najnowsze

Anglia

Haaland bez gola, ale Cherki błyszczy. City zadało cios w końcówce

Wojciech Piela
1
Haaland bez gola, ale Cherki błyszczy. City zadało cios w końcówce
Reklama

Inne sporty

Inne sporty

Ratajski w drugiej rundzie MŚ. Łatwe zwycięstwo i rzucony Big Fish

redakcja
0
Ratajski w drugiej rundzie MŚ. Łatwe zwycięstwo i rzucony Big Fish
Reklama
Reklama