Nieznośna lekkość odpadania
W 1992 roku na stojąco wchodziłem pod stół, a na chleb mówiłem „bep”, o Igrzyskach w kontekście polskich piłkarzy słyszałem przed dzisiejszy meczem tylko raz. Znacie tę historię? Mieliśmy jechać do Aten w 2004 roku. Tam, gdzie królem strzelców został Tevez, tam, gdzie sensacyjne czwarte miejsce zdobył Irak. W grę wchodziły rocznik 1982 i młodsze – plus trzech graczy starszych, Argentyna wzięła choćby Kily Gonzaleza i Roberto Ayalę – a nasz […]
redakcja
• 3 min czytania
0