Reklama

Benjamin Mendy: Zależało mi, żeby dostać czas i od razu nie grać

Przemysław Michalak

11 listopada 2025, 22:44 • 2 min czytania 17 komentarzy

Blisko dwa miesiące kibice Pogoni Szczecin czekali na debiut w oficjalnym meczu Benjamina Mendy’ego. Francuski obrońca wszedł w końcówce meczu z Jagiellonią Białystok, który Portowcy w niesamowitych okolicznościach przegrali 1:2 po golu Oskara Pietuszewskiego w ostatniej akcji.

Benjamin Mendy: Zależało mi, żeby dostać czas i od razu nie grać

Mimo to Mendy indywidualnie jest zadowolony, bo wreszcie osiągnął dyspozycję, która pozwala mu na normalną rywalizację. A właśnie tej cierpliwości potrzebował od nowego pracodawcy.

Reklama

Benjamin Mendy: Nie chciałem grać od razu po podpisaniu kontraktu

– Bardzo zależało mi na tym, żebym dostał czas na powrót do formy fizycznej. Żeby nie było tak, że zaraz po podpisaniu kontraktu będę musiał grać. Nie chciałem wchodzić na boisko nieprzygotowany, byle wejść. To nie byłoby dobre dla nikogo. Ani dla mnie, ani dla klubu – mówi Mendy w rozmowie z Piotrem Koźmińskim z Goal.pl.

 – W Pogoni spotkałem się z pełnym zrozumieniem tej sytuacji. Klub nie dość, że zgodził się spokojnie poczekać na mój powrót do formy, to jeszcze udało się wspólnie opracować świetny plan moich przygotowań. Pod tym względem, w sensie specjalistów, Pogoń też jest top. Poza tym kwestia wyzwania, w sensie dążenie do zdobycia trofeum… – dodaje mistrz świata z 2018 roku.

Ekstraklasą jest pozytywnie zaskoczony. Powiem tak: nie spodziewałem się tego! Liga jest mocno fizyczna, dynamiczna, ale i na dobrym poziomie. Wielkie wrażenie zrobiły też na mnie stadiony Ekstraklasy – podkreśla Francuz.

Pogoń Szczecin dwa ostatnie mecze w lidze przegrała, przez co zajmuje dopiero czternaste miejsce w tabeli z przewagą czterech punktów nad strefą spadkową. W pierwszej kolejce po przerwie reprezentacyjnej Portowcy zmierzą się u siebie z Zagłębiem Lubin.

CZYTAJ WIĘCEJ O EKSTRAKLASIE:

Fot. Newspix

17 komentarzy

Jeżeli uznać, że prowadzenie stronki o Realu Valladolid też się liczy, o piłce w świecie internetu pisze już od dwudziestu lat. Kiedyś bardziej interesował się ligami zagranicznymi, dziś futbol bez polskich akcentów ekscytuje go rzadko. Miał szczęście współpracować z Romanem Hurkowskim pod koniec jego życia, to był dla niego dziennikarski uniwersytet. W 2010 roku - po przygodach na kilku stronach - założył portal 2x45. Stamtąd pod koniec 2017 roku do Weszło wyciągnął go Krzysztof Stanowski. I oto jest. Najczęściej możecie czytać jego teksty dotyczące Ekstraklasy – od pomeczówek po duże wywiady czy reportaże - a od 2021 roku raz na kilka tygodni oglądać w Lidze Minus i Weszłopolskich. Kibicowsko nigdy nie był mocno zaangażowany, ale ostatnio chodzenie z synem na stadion sprawiło, że trochę odżyła jego sympatia do GKS-u Tychy. Dodając kontekst zawodowy, tym chętniej przyjąłby długo wyczekiwany awans tego klubu do Ekstraklasy.

Rozwiń

Najnowsze

Reklama

Ekstraklasa

Reklama
Reklama