Bartosz Bereszyński w rozmowie z TVP Sport opowiedział o kadrze Michała Probierza oraz o relacjach, jakie łączyły go z byłym selekcjonerem reprezentacji Polski. Doświadczony obrońca zdradził, o co miał żal do poprzedniego trenera.

W czasach Michała Probierza — było to tak dawno, że mogliście już zapomnieć! – Bartosz Bereszyński regularnie był powoływany do kadry. Jego rola na boisku była jednak mocno ograniczona. Zagrał w czterech spotkaniach, zwykle łapiąc tak zwane ogony. I właśnie z tego nie był do końca zadowolony.
Bartosz Bereszyński o Michale Probierzu: Coś we mnie pękło
Grający we Włoszech piłkarz był rozczarowany dlatego, że widział, kto dostaje u Michała Probierza szansę, której jemu nie dano.
— Trener Probierz miał dla mnie również rolę poza boiskiem, ale na zgrupowanie przyjeżdżali debiutanci i od razu grali. A ja szansy nie dostałem i to mnie bolało, bo czułem się gotowy, by grać i coś dać drużynie. Po jednym ze zgrupowań mocno się zdenerwowałem, coś we mnie pękło i trener zobaczył tę piłkarską złość. Miesiąc później zagrałem z Portugalią i doznałem kontuzji, która wykluczyła mnie na parę tygodni. A podejrzewam, że tamtym spotkaniem wywalczyłem sobie miejsce w składzie —powiedział Bartosz Bereszyński w rozmowie z TVP Sport.
Obrońca odniósł się także do czerwcowej afery związanej z odebraniem opaski kapitańskiej Robertowi Lewandowskiemu. To znaczy: odniósł się tak trochę, bo całą sprawę… przespał.
— Mówiąc szczerze, w czerwcu ciężko mi było się połapać, kto mówił prawdę, a kto nie. O odebraniu opaski dowiedziałem się krótko przed odprawą Michała Probierza, ale decyzja była już podjęta. Źle się wtedy czułem i po odprawie wziąłem lekarstwa i poszedłem spać. Wiem, że tamtej nocy działo się dużo, ale ja w tym nie uczestniczyłem. Wszystkiego dowiedziałem się rano i przyznam, że zamieszanie było duże. Czas pokazał, że niepotrzebne, ponieważ na boisku nam nie pomogło – w Helsinkach przegraliśmy. Każdy szef, prezes czy trener ma prawo do podejmowania decyzji, a później są tego konsekwencje. Moim zdaniem nikt na tym nie wygrał, wszyscy przegrali – my jako drużyna i jednostki — powiedział Bereszyński.
Powołanie na mecze z Holandią oraz Maltą było dla Bartosza Bereszyńskiego powrotem do kadry po pięciu miesiącach. Przy poprzednich okazjach Jan Urban z niego nie korzystał. Defensor ma na koncie 58 występów w reprezentacji Polski.
WIĘCEJ O REPREZENTACJI POLSKI NA WESZŁO:
- Robert Lewandowski o Probierzu: Każdy mógł popełnić błąd
- Losy tegorocznych debiutantów. Dali przykład Szcześniakowi?
fot. FotoPyK