Adam Kownacki (20-2, 15 KO) poszedł w ślady polskiej legendy wagi ciężkiej w boksie zawodowym, Andrzeja Gołoty! Ale to brzmi dumnie, prawda? Szkoda tylko, że dokonał tego w najgorszy z możliwych sposobów. Bo nie, nie chodzi o to, że Polak stoczył ringową wojnę, o której będziemy pamiętali przez lata. Wręcz przeciwnie, o tej walce chcielibyśmy jak najszybciej zapomnieć. Z Gołotą Kownacki ma tyle wspólnego, że tak jak słynny poprzednik, on również zaczął okładać przeciwnika po jajach. Ostatecznie, po żenującej postawie Polaka, który był obijany przez rywala, sędzia przerwał pojedynek w szóstej rundzie. W taki oto sposób Baby Face wypisał swoje nazwisko z rozważań dotyczących potencjalnych kandydatów do walki o najwyższe cele w wadze ciężkiej.

To była walka o być albo nie być Adama Kownackiego w królewskiej kategorii. Rywalem był jego ostatni pogromca, Robert Helenius (31-3, 20 KO). Pięściarz solidny, ale już trzydziestosiedmioletni, dziś słynący bardziej z bycia sparingpartnerem zawodników z czołówki, niż człowiekiem który mógłby namieszać w stawce. Polak miał udowodnić, że ich pierwszy pojedynek, w którym Fin sensacyjnie wygrał w czwartej rundzie, był tylko przypadkiem.
Popularny Baby Face zdawał sobie sprawę z tego, że w Las Vegas rozstrzygnie się jego bokserska przyszłość. Wygrana oznaczała powrót Polaka do pięściarskiego biznesu, kontrakty na następne duże pojedynki w wadze ciężkiej, a w dalszej przyszłości być może rozważanie Kownackiego jako jednego z kandydatów do walki o mistrzowskie pasy. W przypadku porażki dalsze występy Adama pomiędzy linami byłyby fajną, lecz jednak tylko i wyłącznie przygodą podczas której byłby na następnych galach stawiany w roli sprawdzianu dla innych pięściarzy.
– Muszę udowodnić sobie i całej reszcie, że to, co stało się ostatnio, było zwykłym wypadkiem przy pracy i więcej już się nie powtórzy. Wtedy byłem lekkomyślny, nie słuchałem swojego trenera i zapłaciłem za to karę. Helenius pokazał mi, że jeśli patrzysz za daleko, możesz oberwać, dlatego tym razem skupiam się wyłącznie na nim – mówił Adam przed walką.
SPRAWDŹ OFERTĘ ZAKŁADÓW BUKMACHERSKICH W FUKSIARZ.PL!
Podczas ceremonii ważenia wydawało się, że Kownacki podszedł do rewanżu bardzo poważnie. Polakowi non stop zarzucano za dużą wagę, niektórzy wręcz wytykali mu pulchną sylwetkę. Tymczasem Adam wniósł na wagę 117 kilogramów. Ostatni raz mniej ważył w 2017 roku, kiedy walczył z Arturem Szpilką.
Niestety, tak się tylko wydawało…
KOWNACKI SIĘ SKOMPROMITOWAŁ
Od pierwszego gongu widać było, że dla Polaka gra toczy się o wysoką stawkę. Nie ruszył na swojego przeciwnika, jak to zwykle miał w zwyczaju, a zamiast tego ukrywał się za podwójną gardą. Helenius natomiast był spokojny, wyluzowany i przede wszystkim skuteczny. Nie jest wielką tajemnicą, że obrona Kownackiego jest dziurawa jak sito. I tak było również w tej walce. Już w pierwszej rundzie na twarzy Baby Face’a pojawiła się spora opuchlizna pod okiem. Pomimo wysoko ustawionej gardy kolejne kombinacje lewy-prawy, wyprowadzane przez Heleniusa, lądowały na twarzy Polaka. Źle, bardzo źle to wyglądało.
Następne starcia nie były w wykonaniu pięściarza z Polski wiele lepsze. Co prawda był trochę odważniejszy, tak jakby nieco okrzepł pomiędzy linami. Doszedł do wniosku, że nie ma sensu tkwić w defensywnym stylu, który nijak do niego nie pasuje. Jednak Helenius w każdym starciu absolutnie dominował. Miał na Kownackiego prosty, aczkolwiek skuteczny sposób. Nie wdawał się w ringową bitkę, trzymając swojego przeciwnika na dystans i kontrolując przebieg walki ciosami prostymi. Pięściarz z Polski starał się przebić przez długie ręce rywala, ale kiedy ten plan nie wychodził, sfrustrowany zaczął bić rywala poniżej pasa. W piątej rundzie otrzymał za taki cios ostrzeżenie.
Ale wiecie co? To i tak nie był jego największy problem. Kownacki nie posiadał w ringu absolutnie żadnych atutów. Dynamika leżała – przez wszystkie starcia był bardzo pasywny. Do tego stopnia, że sędzia ringowy zaczął mówić do niego „Adam, pokaż mi coś”. Bo istotnie, Polak pomiędzy linami nie prezentował niczego. Defensywa? To była słynna ostatnia linia obrony, czyli przyjmowanie kolejnych ciosów na łeb. Kończyła się piąta runda, każdą z nich wygrał Helenius, a twarz Polaka zaczęła przypominać ubity kawałek mięsa na kotleta. W tym momencie czekaliśmy na to, czy Fin skończy robotę przed czasem. Naprawdę, wyglądało to aż tak źle.
Do podobnego wniosku doszedł sędzia, który w szóstej rundzie zdecydował się na zakończenie pojedynku. Na początku wydawało się, że powodem takiej decyzji był firmowy cios Kownackiego w tej walce. Czyli uderzenie w jaja. Adam miał pretensje, że walka została przerwana pochopnie. Ale ringowy już w przerwie bacznie przyglądał się całkowicie zamkniętemu oku Polaka i ostatecznie z tego powodu przerwał walkę.
Tym samym kończy się poważna kariera Kownackiego w wadze ciężkiej. Oczywiście, jeszcze zobaczymy Polaka pomiędzy linami. Ale jeżeli przed walką kibice pięściarstwa w Polsce liczyli na to, że może kiedyś w niedalekiej przyszłości będzie nam dane oglądać Kownackiego walczącego o pas mistrza świata, dziś otrzymali odpowiedź na swoje rozważania. Prędzej ujrzymy go na żywo na gali w Polsce, na przykład w Jastrzębiu-Zdroju, niż w walce ze światową czołówką królewskiej kategorii.
Fot. Newspix
Bokser broniący głową.
Brawa dla Heleniusa. Mimo rozbicia i wieku przygotowania potraktował poważnie. W ringu pełna kontrola i spokój. Kownacki już jest wrakiem. Przyjmował we wcześniejszych walkach wszystko jak leci i teraz to już wychodzi. Zerowa odporność. Bicie poniżej pasa było żenujące. Po co on to robił? To była jakaś ustawka czy może nic nie jadł przed walką i chciał się dobrać do jaj Heleniusa, by zrobić sobie jajecznicę? Nigdy go nie lubiłem za brak profesjonalizmu, więc fajnie, że raz na zawsze został wyjaśniony i słuch o nim zginie.
Kolejny obok Szpilki łysy patol któremu się wydawało, że jak najebał kiedyś menelowi pod marketem to i w ringu będzie kozakiem. Nowa szkoła polskiego boksu – blokowanie ciosów twarzą i bicie na oślep po jajach.
Szkoła polskiego boksu powiadasz madralo? Kownacki w Polsce to nawet nie wiedział jak rękawice wyglądają. Boksu uczył się w stanach.
po co odpowiadać? przeciez nick mówi wszystko
typ w zyciu nawet na worku nie cwiczyl, a juz wie jak wyglada polska szkola boksu, kolejny balas, co sie nasluchal starszych januszy i powtarza
A myślisz, ze owijki wiązał?
typowy białas. uczciwie wygrac nie umie i jeszcze pretensje do świata jak przegra
Szpilka dwa
Typowa polska mentalność – istotna walka/mecz? bronimy… zamiast zaatakować.
A w który sposób pójście w ślady Gołoty brzmi dumnie?
Co za wysyp hejterów z piwnicy. Jak Kownacki miał dobre walki, bo miał takie i dawał radę, to jakoś nikt specjalnie nie zwracał uwagi na jego nadwagę. Wszyscy doceniali jego skromność czy charakter. No, ale w końcu zaliczył bardzo słabą walkę, zasłużenie przegrał i w dodatku wykonywał niedozwolone ciosy – nagle trzeba punktować nadwagę. Porównywanie Adama do Szpilki to już w ogóle jest niedorzeczne. Kibice kurwa z dupska żula. Zamiast wesprzeć chłopa w być może najtrudniejszym momencie kariery, to jazda jak z burą suką, jakby wam matkę przeleciał. Żałosna żałość.
Czym innym jest krytyka po takiej walce, a czym innym wypisywanie tak durnych komentarzy. Dobrze, że dostał w końcu wpierdol? Zasługiwał na to? Typowy białas? Szpilka dwa? Wy internetowe zera, które jedyne co w życiu potraficie to zapewne wysrywać w Internecie takie wysrywy.
A co do Adama, to chyba nie można całkowicie przekreślić jego kariery już teraz. Może nie jestem jakimś wielkim znawcą boksu, bardziej znafcą, ale nawet jeśli będzie teraz dostawał walki gdzie będzie tylko „sprawdzianem” dla „prawdziwych” bokserów, to nie jest przypadkiem tak, że jakimś „cudem” może takie walki wygrywać? Bo chyba może, prawda? One nie będą ustawione, że nie może ich wygrać? No to jeśli zacznie, wygra jedną, drugą walkę, to może znowu pojawi się jakaś dobra oferta, by wrócić do poważnego boksu?? Ile razy taki Szpilka był reanimowany? Pomijam, że każdą szansę przejebał, ale mimo wszystko, dostawał chyba szanse po wpierdolu o od Wildera, prawda? To czemu Adam ma nie dostać za jakiś czas kolejnej szansy na odkupienie? No tak, najlepiej wytrzeć sobie mordę gościem i przekreślić całą jego karierę, bo ma za sobą bardzo słabą walkę i jest gruby 😀
Co Ty pierdolisz? Jak można poważnie traktować gościa, który po pierwszej walce z Heleniusem przyznaje że nie słuchał rad trenera, po czym robi to samo w drugiej walce co przyznał jego trener.
nie do konca. Kownacki ma styl, który sie podoba ludziom jak mu idzie, bo jest krew i pot, młócka i flaki, a na końcu Polak wygrywa. to styl dla niewybrednej gawiedzi, większość przerzuciła sie na szczęście na MMA, a teraz Gromda jest na tapecie… przy tym stylu walki nie mozna jednak być zawsze na topie, w studio po walce powiedzieli dobrze, że taki Fonfara wiedział kiedy się wycofać, Szpilka nie wiedział i za kilka lat, oby nie, ale bedzie mu ślina ciekła po brodzie a on tego nie poczuje, bo już gada niewyraźnie, a młody chłop. Adam powinien odpuścić, miał już swój prime i drugiego nie będzie, a jak nawet dadzą mu teraz na „przetarcie” jakieś kotlety to znowu potem dadzą Heleniusa i Kownacki leży. … ma rodzinę, drugie dziecko w drodze, niech zajmie się promocją, produkcją czegoś? ma jeszcze nazwisko, w PL i Stanach na tym trochę pociągnie, ale poważny boks na wysokim poziomie? porównajcie go z Furym :), są prawie w tym samym wieku
Typie, jakich hejterów? Czy ktoś mu ciśnie po rodzinie? Dał ciała to ma jechane do spodu. Spodziewałeś się głaskania za uszkiem? Przypominamy ł, że Adam mówił na konferencjach, że skopie Robertowi dupę. Dodaj do tego ciosy po niżej pasa. Ktoś mu to kazał robić?
Nikt nie zwracał uwagi na jego nadwagę? Poważnie? Polecam stare komentarze sprzed kilku lat.
Przed walką z Ajtujem był anonimem. Zlał amatora konia i kucyków i z dnia na dzień stał się kimś rozpoznawalnym i szanowanym.
Cześć ludzi widziała jego braki, ale początkowo przymykała na to oko.
Przed tym pojedynkiem miał obóz w Polsce u Adamka. Na wadze miał 110 kg o ile dobrze pamiętam. Był świeży, szybki, zwrotny i aktywny.
W boksie nie walczy sylwetka, więc jego wygląd był kwestią drugorzędną. Jednak z każdą kolejną walką wnosił do ringu coraz więcej i rywali miał coraz lepszych, więc błędy i braki techniczne coraz bardziej były widoczne.
Nawet napompowany cruiser Kiladze złamał Adamowi nos. Do dziś to pamiętam.
Martin dał mu ciężką walkę, ale póki Adam wygrywał to ludzie będący na głodzie sukcesu polskiego boksera nie krytykowali go bardzo otwarcie, chociaż czuli, że z takim stylem ta przygoda długo nie potrwa.
Przełomowe było starcie z Arreolą. Adam sam zapowiedział spadek wagi, ale tego nie dotrzymał. Ludzie byli źli i na własne życzenie zaczęli go rozliczać z tego co mówił. Sam sobie winien. Jedno mówił, drugie myślał, a trzecie robił. Mógł nic nie obiecywać i byłaby cisza na ten temat, a tak sam dał powód do krytyki ze strony ludzi.
Padł wtedy ten rekord ciosów. Niby fajnie, niby spoko, ale już wtedy ogarnięci ludzie coraz wyraźniej widzieli drugą stronę. Może dużo wyprowadzić, ale jednocześnie sam dużo zbiera. Czasem lepiej paść po jednym ciosie niż dawać się obijać przez dwanaście rund. Pomijam to, że Chris walczył tylko jedną ręką z uwagi na konztujze.
To pokazało, że braki w końcu wyjdą pierwszy plan, gdy zmierzy się z kimś kto się go nie przestraszy. Padło na Heleniusa i to dwa razy.
Brak obrony, zero myślenia, zero taktyki tylko iście na hurra. Sam się wystawił na patelni.
Może wracać, ale każdy prospekt robi z niego miazgę. Tym stylem Adam sam się pokonał i wykończył.
Adam ma prawie 33 lata. Obrona zerowa, ciągle idzie do przodu odkryty, więc rywal tylko na niego czeka i nie traci sił, by go gonić po ringu.
Szpilka zbierał lania, ale on nie szedł na żywioł. Kical, unikał ciosów. Tacy zawodnicy są bardziej żywotni od tych w stylu Kownackiego dlatego Szpilka wracał kilka razy. Zbierał pojedyncze bomby, a tak jak mówię, czasem lepiej szybko pójść spać niż dawać się obijać na całym dystansie.
To koniec Adama. Mając 33 lata z takimi bramkami on się nie zmieni nagle w boksera walczącego z kontry.
Taki Sanchez robi go w pierwszej rundzie.
Szkoda zdrowia. Jak na tyle braków i zero profesjonalnego podejścia to i tak dużo ugrał.
„Porównywanie Adama do Szpilki to już w ogóle jest niedorzeczne.”
Faktycznie kurwa niedorzeczne. W końcu Szpilka dociągnął do walki o królewski pas, ba!, nawet do momentu ciężkiego nokautu zdołał wygrać na punkty z nim jedną, czy dwie rundy. Tymczasem babyface nawet do takiego pojedynku nie dotrwał.
Takie tam
No niestety wszystkie błędy Adama z poprzednich walk dały o sobie znać: zostaje nogami, nie broni tutaj na korpus wchodziło wszystko, statyczna głowa i chodzenie w lini prostej. Jeszcze trochę na ringu pewnie zarobi natomiast pierwsza 10 rankingów nie jest dla niego.
Jak to możliwe, że chłop ma przed soba walkę o całą swoja karierę, bo albo wygra i zostaje albo przegra i zostaje mu KSW i mając 20 miesięcy na przygotowania, wychodzi nadal spasiony jak świnia bez grama mięśni. Po 20 miesiącach powinien wyglądać jak gladiator. Nie dziwne, że został rozwalony, Helenius był po prostu bardzo silny, każdy jego strzał ważył tone a ten wszystko przyjmował na ryj. Zostało Fame MMA, bo na KSW jest za słaby, dostanie z pierwszym lepszym zawodnikiem.
Czego się spodziewać po kolesiu który jest poprostu grubasem xd
Sorry ale facet za swój największy atut uczynił 30 kg nadwagę i jakoś nikt go nie umie przekonać, że to fałdy tłuszczu to dla sportowca może być problem.
A niby kto ma go przekonać skoro wejweni mu słodzą, że jest super? Chcą mieć z nim wywiad to walą mu ściemę, a on w to wierzy.
Dobrze, że teraz przegrał bo wystawianie go do kogoś mocniejszego to ryzyko poważnego uszczerbku na zdrowiu. Taki Wilder to by go zmiótł tymi dynamicznymi cepami.
Czy jeszcze ktoś pamięta, że w 2019 Kownacki odmówił walki o tytuł MŚ z Joshuą? I to nie było podyktowane marnymi szansami, a raczej wpadką dopingową Millera co sugerowało, że sam Kownacki ma coś w organiźmie. Takich szans się nie odrzuca, bo drugiej może nie być. I już wiemy, że nie będzie.
Kownacki to zwykły grubas, który szedł do przodu i wygrywał swoją agresywnością, a nie wielkim kunsztem bokserskim. Zresztą w czasach świetności Gołoty nie miałby czego szukać w HW. Boks ogólnie obniżył loty w ostatnich latach. On i tak daleko zaszedł prezentując biesiadny styl życia, co na najwyższym poziomie sportowym (a do takiego aspirował) nie ma racji bytu.
jesli chodzi o ostatnie lata to własnie loty się podwyższyły. nie wiem o czym piszesz z tym obniżeniem. i trochę mitologizujesz lata ’90 i początek 2000, że „wtedy to było” … jasne, że było, ale obecnie też nie mamy na co narzekać, walki Joshua-Kliczko, Ruiz-Joshua, a teraz potrójnie Fury-Wilder można oglądać kilka razy pod rząd i dalej się nie znudzą… jakby poszukać to myślę, że kilka innych walk też można by dopisać, ostatnio Usyk błysnąl na kształt kiedyś Evandera. … w erze Kliczków nikt nie miał podejścia, bo byłi wybitni na swoje czasy, nudni jak flaki, ale wybitni, ale to się skończyło kilka lat temu. Fury ze swoim charakterem i obecnym prime miałby spokojnie szanse w każdym w latach ’90.
Tzw. mitologizacja ma związek z tym, że wtedy była cała masa naturalnie wielkich, ciężkich osiłków, którzy mogli stłamsić każdego fizycznie. A w XXI wieku zaroiło się od napompowanych cruiserów, którzy chcieli podbijać wagę ciężką. I marnie to wyglądało i w sumie dalej wygląda. Kliczkowie może byli nudni, ale mieli warunki fizyczne, w latach 90-tych to się tak nie rzucało w oczy, ale w latach 00 już tak.
Boks dno zaliczył w erze Kliczków, teraz już może być tylko lepiej.
Nikt tu nie ogladał „Rockiego”?
Oj tam sie czepiacie, dobrze ktos posypal to sie wypial.