Trener Juventusu Massimiliano Allegri pytał, jak bez pięciu kontuzjowanych zawodników radziłby sobie AC Milan, a dzisiaj zobaczył, co Rossoneri potrafią bez siedmiu. A potrafili wygrać z ekipą z Turynu 2:0 i doskoczyć do ligowej czołówki.
Jeśli kibice Bianconerich po zwycięstwach nad Bologną i Maccabi Hajfa szczerze uwierzyli, że gorsze dni już za ich zespołem, srogo się zawiedli. I to bardzo. Juve pary w płucach starczyło na kwadrans, po czym cała poszła w gwizdek i to mistrzowie Włoch odnieśli zasłużone zwycięstwo.
Siedmiu nieobecnych? I co z tego!
– Na boisku nie ma wielu piłkarzy. Spróbuj zabrać pięciu Interowi lub Milanowi, a potem zobaczmy, czy nie będą mieli trudności – w ten sposób Allegri tłumaczył słabe wyniki w wywiadzie dla Corriere della Sera, za który został dwukrotnie ukarany. Po pierwsze, przez władze klubu z regionu Piemont, bo szkoleniowiec rozmawiał bez ich zgody. Po drugie, przez drużynę Stefano Pioliego, która pokazała, jak radzi sobie w osłabieniu.
Davide Calabria, Alessandro Florenzi, Simon Kjaer, Mike Maignan, Junior Messias, Zlatan Ibrahimović i Alexis Saelemaekers – ci zawodnicy nie mogli wystąpić na San Siro za sprawą problemów zdrowotnych. I co? I nic. Milan poważniejsze kłopoty miał przez mniej więcej 15 minut. Następnie tuż przed przerwą w zamieszaniu po rzucie rożnym najlepiej odnalazł się Fikayo Tomori, a potem chwilę po wznowieniu gry slalom gigant urządził sobie Brahim Diaz i było po wszystkim. Grazie. Buona notte.
Długo ważyło się, kto w ogóle znajdzie się w podstawowym składzie Rossonerich. Charles De Ketelaere? A może Rade Krunić? A tu prosimy, Pioli zdecydował się na Diaza, co okazało się strzałem w dziesiątkę. Dusan Vlahović podał fatalnie, Arkadiusz Milik zupełnie nie spodziewał się dogrania, Hiszpan przejął piłkę i ruszył! Już w pierwszej połowie przynajmniej dwukrotnie po przechwycie ofensywny pomocnik zaimponował dynamiką (za faul na nim żółtą kartką ukarano Juana Cuadrado), ale najwyraźniej sygnały ostrzegawcze nie dotarły do gości. Nikt Diaza nie dogonił, 23-latek pokonał Wojciecha Szczęsnego i cieszył się ze zdobycia bramki.
⚡️ SZYBKI JAK BŁYSKAWICA! ⚡️
Ależ to był cudowny rajd w wykonaniu Brahima Díaza! ⚽️😍
AC Milan prowadzi 2:0 w hitowym starciu z Juventusem FC! 👀 #włoskarobota🇮🇹 pic.twitter.com/EauAmHYhQH
— ELEVEN SPORTS PL (@ELEVENSPORTSPL) October 8, 2022
– Wiedziałem, że chłopaki zareagują na wypowiedź Allegriego. Nie musiałem nawet na nich patrzeć – przyznał Pioli.
Milan względnie suchą stopą przeszedł pierwszą fazę sezonu i poza rywalizacją z Napoli (porażka 1:2) dobrze punktował w potyczkach z ligowym topem:
- Udinese Calcio 4:2 (choć wówczas nikt nie przewidywał, że to ekipa z czołówki)
- Atalanta Bergamo 1:1
- Inter Mediolan 3:2
- Juventus 2:0
A teraz aż do przerwy na mistrzostwa świata powinno być znacznie łatwiej: Verona, Monza, Torino, Spezia, Cremonese, Fiorentina. Łatwo i przyjemnie. Słowem – w tym roku najgorsze już za Rossonerimi. W styczniu do drugiej rundy mistrzowie kraju powinni przystępować z korzystnej pozycji.
Jak zagrali Polacy?
Nie obyło się bez kontrowersji. Pierwsza – brak karnego za dotknięcie ręką Vlahovicia we własnej szesnastce. Druga – przed rożnym, po którym padł gol Tomoriego, ewidentnie faulowany przez Theo Hernandeza był Cuadrado. Sędzia Daniele Orsato popełnił dwa duże błędy i tu nie powinno być co do tego wątpliwości.
Jak Polacy? Szczęsny przy pierwszej bramce nie miał większych szans na skuteczną interwencję, przy drugiej miał trochę pecha, a poza tym znowu zaliczył pusty przelot, tyle że Hernandez z tego nie skorzystał.
Natomiast Arkadiusz Milik był najgroźniejszym zawodnikiem Juve, aczkolwiek zmarnował dwie dogodne okazje do strzelenia gola. O ile pierwszą można uznać za wymagającą, o tyle w drugiej, kiedy po dośrodkowaniu Danilo niepilnowany uderzył głową, powinien zachować się lepiej. Bo posłał futbolówkę w sam środek bramki, prosto w dłonie Cipriana Tatarușanu.
AC Milan – Juventus 2:0
Bramki: Tomori (45+1), Diaz 54
CZYTAJ WIĘCEJ:
- Młodsi, tańsi i… lepsi. Rewelacyjny start sezonu Napoli
- Kopalnia złota dalej fedruje. Lekcja przetrwania od Udinese
- Głowa jest dżunglą. O chorobie Josipa Ilicici
foto. Newspix