Juventus ograł wczoraj Bolonię 3:0 i tym samym Massimiliano Allegri uchronił swoją posadę. Trener „Starej Damy” chwalił po tym meczu zdobywcę bramki ustalającej wynik starcia, czyli Arkadiusza Milika.
Przed meczem z Bolonią nie brakowało głosów o tym, że jakakolwiek strata punktów przez Juve będzie oznaczała pożegnanie szkoleniowca drużyny. Turyńczycy słabo zaczęli sezon – przed tą kolejką wygrali ledwie dwa z siedmiu spotkań ligowych. Ostatecznie jednak Juventus poradził sobie, wygrał 3:0 i sąd nad Allegrim został odłożony w czasie.
Włoch komplementował po tym meczu Milika, który strzelił gola na 3:0. – Arek wie jak grać w piłkę, jest inteligentny, wie jak się poruszać po boisku i zdobywać miejsce. Bardzo dobrze rozumie się z Vlahoviciem. Oczywiście, że będą mogli grać tez koło siebie w duecie, ale pamiętajmy o tym, że czeka nas jeszcze wiele meczów i będzie dochodziło do rotacji – zaznaczył trener Juventusu.
Milik rozegrał siedem meczów w nowych barwach, strzelił w nich cztery gole (właściwie to pięć, ale trafienie w starciu z Salernitaną zostało niesłusznie anulowane). Allegri przyznaje, że rzeczywistość przerosła oczekiwania w kontekście formy Polaka. – Trudno było sobie wyobrazić, że jego wpływ na zespół będzie aż tak duży – przyznaje.
Juventus czeka w tym tygodniu bardzo ważny mecz z Maccabi Haifa w Lidze Mistrzów. Zespół Milika przegrał dwa pierwsze starcia fazy grupowej i by powalczyć jeszcze o awans do fazy pucharowej musi sięgnąć w środę po trzy punkty.
WIĘCEJ O WŁOSKIM FUTBOLU: