W sobotni wieczór Raków Częstochowa przegrał niespodziewanie z Cracovią aż 0:3. Na konferencji pomeczowej Marek Papszun odniósł się do przebiegu spotkania.
Trener Rakowa wypowiedział następujące słowa:
– To był dziwny mecz. Wydawało się, że mamy go pod kontrolą, a tymczasem każde zagrożenie pod naszą bramką kończyło się golem. Po moich zawodnikach widać było zmęczenie. Taki Zoran Arsenić grał czternasty mecz w tym sezonie. My graliśmy czwarte spotkanie, w tym jedno z dogrywką, w odstępie dziesięciu dni. To końska dawka. Zawodnicy robili, co mogli, ale to dzisiaj nie wystarczyło. Ponieśliśmy bolesną porażkę, choć ten mecz mógł się potoczyć inaczej, bo mieliśmy swoje szanse. To spotkanie powinno zakręcić się koło remisu. Ktoś chyba rzucił na nas czary, bo nie możemy wygrać z Cracovią. Przed nami jednak rewanż u siebie.
Wczorajsza przegrana Rakowa była już drugim ligowym potknięciem w tym sezonie – pierwsze zanotował w meczu z Górnikiem Zabrze. Na ten moment zespół z Częstochowy zajmuje szóstką pozycję w lidze z dorobkiem 13 punktów. W następnej kolejce drużyna Marka Papszuna zmierzy się z Legią.
WIĘCEJ O EKSTRAKLASIE:
- Gdyby Cracovia mierzyła się z Rakowem co tydzień, wygrałaby mistrzostwo Polski
- Bartosz Nowak: – Wcale nie tak łatwo mi było odejść z Górnika
- Lechio, Warto, wy oszukaliście 4770 Polaków
- Śląsk przegrywa w Mielcu. Kompromitujący samobój Hyjka
Fot. 400mm/Newspix