Reklama

1,7 promila. Rafał Wolski stracił rozum

redakcja

Autor:redakcja

23 sierpnia 2022, 12:00 • 3 min czytania 198 komentarzy

W sobotę oglądaliśmy jak Rafał Wolski robi slalom pomiędzy piłkarzami Korony Kielce. Dziś dowidzieliśmy się, że piłkarz Wisły Płock urządził slalom także po krakowskich ulicach. Będąc kompletnie nawalonym. Mając 1,7 promila. Rafale – wstyd, hańba, kompromitacja, nie wracaj do domu, a jeśli już, to pomyśl o zamówieniu taksówki.

1,7 promila. Rafał Wolski stracił rozum

Rafał Wolski to na boisku jeden z najinteligentniejszych piłkarzy w Ekstraklasie. Jednego z najinteligentniejszych piłkarzy w Ekstraklasie przerasta wyciągnięcie z kieszeni telefonu i ściągnięcie aplikacji przewozowej. Przerasta go też wpisanie w Google frazy „taksówka Kraków” i wybranie jednego z numerów. Rafał Wolski nie mieści w swojej głowie tego, że wsiadając za kółko po pijaku MOŻNA KOGOŚ ZABIĆ.

Sprawa została skrzętnie przykryta i – dzięki publikacji Onetu – wyszła na światło dzienne dopiero po zakończeniu postępowania sądowego. Do zdarzenia doszło w nocy pomiędzy 16 a 17 sierpnia 2021, czyli cztery dni przed meczem z Zagłębiem Lubin, w którym Wolski strzelił gola i zanotował trzy asysty. Wolski w międzyczasie zdążył stracić prawo jazdy na trzy lata, wlepiono mu 7,5 tysiąca grzywny i obowiązek przelania 5 tysięcy na cel charytatywny.

— Kierowca nie dostosował się do znaku drogowego C9 (“nakaz jazdy z prawej strony znaku”). W związku z tym pojazd został zatrzymany do kontroli, podczas której okazało się, że kierowca jest nietrzeźwy – wypowiada się w Onecie Sebastian Gleń z krakowskiej policji. Innymi słowy – Rafał Wolski jechał po torach tramwajowych, co zobaczyła patrolująca policja, która zatrzymała piłkarza do kontroli. I pewnie nawet funkcjonariuszy przeraziło, ile Rafał Wolski ma w wydychanym powietrzu.

1,7 promila.

Reklama

To nie były żadne „dwa piwka do kolacji” czy „jazda na kacu”. To wejście za kółko, gdy jest się srogo nawalonym. To jest ten stan, gdy wsadzanie kluczyka do stacyjki staje się wyzwaniem godnym wyjścia z labiryntu. Wolskiemu „nie udało” się spowodować kolizji, ale dajcie spokój – tylko tego brakowało, żeby wskutek jego głupoty ktoś ucierpiał. Brawa dla funkcjonariuszy, którzy wyłapali bezmózgiego kierowcę, zapobiegając w ten sposób tragedii.

Gość, który ma być idolem tłumów. Gość, na którego przychodzi się na stadiony. Wreszcie piłkarz, o którym głośno mówi się w kontekście reprezentacji Polski. Nigdy tego nie zrozumiemy – chłopie, pijesz na mieście, to zamów sobie taksówkę i wróć do domu jak człowiek. Po pierwsze – to nie jest trudne. Po drugie – to nie jest drogie. Po trzecie – nie trzeba należeć do MENSA, by wpaść na ten pomysł. Jak tu się teraz jarać boiskowymi popisami Wolskiego, kiedy widzimy, że między uszami tego chłopaka hula tak wiatr?

Zero tolerancji dla takich akcji. ZE-RO. Na Rafała Wolskiego nie podziałały nawet „popisy” innych postaci z piłkarskiego środowiska – Macieja Szczęsnego, który odwoził żonę po „piwkach do kolacji” czy Michała Żewłakowa, który wpierdzielił się w autobus mając 1,7 w wydychanym. 1,7, Rafał. Tyle, co ty. Czy dociera do ciebie, że w takim stanie również mogłeś wylądować na autobusie? Albo na stojących przy pasach przechodniach? Czy ty wiesz, że mogłeś kogoś zabić? Albo siebie? 

W Wiśle Płock usłyszeliśmy, że klub także jest zaskoczony całą sprawą, o której dowiedział się od dziennikarza Onetu. W momencie naszego telefonu Rafał Wolski był na treningu, po którym ma złożyć u prezesa wyjaśnienia. Wisła stanowczo potępia tego typu zachowania i zamierza ukarać swojego zawodnika dotkliwą karą finansową.

Szklany chłopak? To określenie nabrało właśnie drugiego znaczenia. Wstyd, po prostu wstyd. 

WIĘCEJ O PIJANYCH KIEROWCACH: 

Reklama

Fot. FotoPyK

Najnowsze

Komentarze

198 komentarzy

Loading...