Patryk Klimala po dłuższej przerwie trafił do bramki i dał drużynie cenny punkt.
Polak wyśmienicie rozpoczął sezon. W pierwszej kolejce gol, w drugiej trzy asysty, ale z czasem jego regularność zaczęła spadać. Przed meczem domowym z Cincinnati miał na koncie zaledwie cztery trafienia w dwudziestu czterech meczach – ostatnie w maju, więc to pokazuje, jak bardzo potrzebował przełamania.
Tym razem drużyna Polaka szybko zaczęła utrudniać sobie życie. Już w 13. minucie bramkę dla gości strzelił Matt Miazga i Cincinnati prowadziło. Zawodnicy Gerharda Strubera szukali gola wyrównującego i nie musieli długo na niego czekać. Dziesięć minut po trafieniu Miazgi sędzia wskazał na jedenasty metr, a formalności dopełnił Patryk Klimala.
Polak grał do 83. minuty – został zmieniony przez Toma Barlowa. W tym momencie jego zespół zajmuje czwartą lokatę w konferencji wschodniej.
After video review led to a #RBNY penalty, Patryk Klimala makes no mistake.
1-1 at RBA. pic.twitter.com/EfuLPVjG8L
— Major League Soccer (@MLS) August 20, 2022
WIĘCEJ O POLAKACH ZA GRANICĄ:
- Gikiewicz broni rzut karny z Mainz
- La Gazzetta dello Sport: Roma chce Kiwiora
- Kolejny występ Karbownika. Na boku obrony…
fot. Newspix