Komentarze. Analizy. Opinie. Przekopaliśmy niemieckie media w poszukiwaniu najciekawszych tekstów o odejściu Roberta Lewandowskiego. Oto pigułka, po której możecie się dowiedzieć, jak niemieccy felietoniści oceniają transfer legendy Bundesligi do Barcelony.
Dlaczego paru z nich uważa, że ten transfer to zwycięstwo Bayernu? Czemu kapitan polskiej reprezentacji jest żegnany bez emocji? Co ten ruch oznacza dla niemieckiej ligi?
Jak niemieckie media oceniają transfer Roberta Lewandowskiego do FC Barcelony?
“Der Tagesspiel”: Strata osobowości dekady
„Der Tagesspiel” kwituje odejście Lewandowskiego „stratą największej osobowości piłkarskiej dekady”. Nie tylko Bayernu, ale i całej ligi. To znamienne – nie tylko najlepszego piłkarza, a największej piłkarskiej osobowości.
Berliński dziennik podkreśla jednocześnie, że Bayern – przynajmniej na lokalnym podwórku – nie odczuje tej straty.
Ponieważ wraz z Erlingiem Haalandem, który już wcześniej obrał kierunek Premier League, odszedł kolejny prawdopodobny kandydat do tytułu króla strzelców, w Bundeslidze panuje teraz mała próżnia napastników. To nie musi być wcale złe i zapowiada więcej różnorodności w lidze.
Z drugiej strony nikt nie powinien sądzić, że pytanie o mistrza Niemiec staje się automatycznie otwarte. Bayern uzupełnił już swoją kadrę Sadio Mane, który niekoniecznie gra akurat na tej pozycji. Kadra jest wciąż wyraźnie lepsza od wszystkich krajowych konkurentów, nawet bez Lewandowskiego.
Co więcej, w innych klubach Bundesligi nie ma żadngo piłkarza, który miałby w Monachium pewne miejsce w składzie. Nic dziwnego, że Bayern szuka wzmocnień już tylko zagranicą i znalazł je już w osobie Sadio Mane i znajdzie też prawdopodobnie u Matthijsa de Ligta.
“Sportbuzzer”: Bayern w roli przegranego
Portal „Sportbuzzer” patrzy krytycznie na Bayern Monachium. „Niegodny finał – z Bayernem w roli przegranego”, tytułuje swój felieton redaktor Heiko Ostendorp.
To niegodny koniec historii niesamowitego sukcesu – można byłoby życzyć sobie innego. I głównie odpowiedzialny za to jest Lewandowski, który swoim śmiesznym zachowaniem z ostatnich dni wykazał cechy charakteru, w które wielu kibiców by nie uwierzyło, a które tak ich rozdrażniły, że nie zamierzają ronić po nim łez. Ale Lewandowskiego to nie obchodzi. Supergwiazda dostała dokładnie to, czego chciała: transfer i długoterminowy kontrakt z Barceloną. Lewandowski i jego otoczenie wodzili oficjeli Bayernu za nos (…).
Największym przegranym jest Bayern. Nie tylko dlatego, że traci najlepszego aktualnie piłkarza na świecie, który praktycznie nigdy nie doznał kontuzji i co roku gwarantował ponad 40 bramek. Nie, głównie dlatego, że sprawy doszły tak daleko. Szefowie zgromadzeni wokół Olivera Kahna nie zdążyli usiąść w odpowiednim czasie do stołu z jednym z najważniejszych graczy i dać mu uznanie, na które absolutnie zasłużył sportowo. To był początek końca ery Lewego w Monachium.
Fakt, że Kahn w pewnym momencie zdobył się na pseudoogłoszenie „Lewandowski zostanie – i basta”, mimo że sam wiedział, że nie da się go zatrzymać, nie poprawia jego wiarygodności na przyszłość.
“Express.de”: Odejście Lewandowskiego to szansa dla wszystkich
Serwis “express.de” uważa, że… odejście Lewandowskiego uatrakcyjni Bundesligę. Jak? Czytamy:
Pięć goli w dziewięć minut? 41 bramek w jednym sezonie? Uwolnienie się od kontraktu z Bayernem? Dla Roberta Lewandowskiego wszystko jest możliwe (…).
Odejście Lewandowskiego należy traktować jako szansę – i to dla wszystkich stron. Dla Barcelony, bo dostaje światowej klasy napastnika. Dla Lewandowskiego, bo może nasycić swój głód bramkowy w innej lidze. I także dla ambitnych drużyn Bundesligi.
Bayern nie znajdzie w pośpiechu zawodnika, który zagwarantuje mu ponad 30 bramek w sezonie Bundesligi. Nowa gwiazda klubu, Sadio Mane, prawdopodobnie nie będzie w stanie tego zrobić, choć powinien być w czołówce napastników.
Odkąd zniknęło bawarskie ubezpieczenie na życie, czyli Lewandowski, takie kluby jak Borussia Dortmund czy RB Lipsk mogą mieć nieco większą nadzieję na mistrzostwo niż dotychczas.
Nigdy w ostatnich latach Bayern nie był tak zraniony jak obecnie – i właśnie to czyni Bundesligę atrakcyjniejszą.
“Ran”: Lewandowski odszedł kosztem swojej reputacji
Na stronie telewizji “Ran” Stefan Kumberger uważa, że zwycięzcami całej sagi są władze Bayernu, a sam Robert traktował swój były już klub jak zwykłą pracę. Dlatego nie należy mu się uwielbienie, a zwykły szacunek.
Robert Lewandowski dostał to, czego chciał: pozwolono mu odejść do Barcelony. Ale kosztem jego dobrej reputacji. Prawdziwymi zwycięzcami są szefowie Bayernu.
Rekordowy mistrz Niemiec przegrywa zaciekłą (i pokazową) walkę ze światowej klasy piłkarzem, ale to klub opuszcza scenę jako moralny zwycięstwa. Jasne, Monachium traci jednego z najlepszych napastników na świecie. Lewandowski jest piłkarzem kompletnym, strzelcem, którego dawno nie było i jeszcze długo nie będzie.
Ale Polak udowodnił też, że postrzega siebie jako usługodawcę, któremu nie zależy na porządnym pożegnaniu. Czas w Monachium był dla niego finalnie tylko pracą. (…)
Pobił swój rekord, podbił też serca fanów. Dostanie wdzięczność za swoje sukcesy i gole – ale nie miłość (…). Teatr się skończył, scena jest wolna dla innych gwiazd.
“Sky Sports”: Strata tylko sportowa
Robert Gherda z niemieckiego „Sky Sports” tytułuje swój komentarz: „Sportowo strata, ale tylko sportowo”.
Autor wylicza wszelkie zasługi Lewandowskiego – wszystkie bramki, wydatną pomoc przy zdobyciu Ligi Mistrzów, pięć goli w dziewięć minut, wreszcie pobicie rekordu Gerda Muellera.
A jednak kibice Bayernu, nawet po 50 latach , wolą pamiętać „Bombera der Nation” niż Polaka. Relacje między fanami a Lewandowskim nigdy nie były tak bliskie. Szanowali się nawzajem, kibice oczywiście doceniali liczne trafienia napastnika. Ale nigdy nie skradł ich serc jak Bastian Schweinsteiger, Franck Ribery, Arjen Robben, Thomas Mueller czy Joshua Kimmich.
Są ku temu powody, bo Lewandowski zawsze sprawiał wrażenie jednoosobowej działalności. W ostatnich latach wielokrotnie flirtował z odejściem i nigdy nie zdecydował się na prawdziwe zobowiązanie wobec klubu. Krótko mówiąc: Lewandowski zawsze chciał jak najlepiej dla Lewandowskiego. Bayern był dla niego tylko pracą, niczym więcej. Nie chciał być częścią rodziny Mia-san-mia. Jest to również całkowicie uzasadnione, ale to też sprawia, że jego odejście jest dla wielu kibiców łatwiejsze do zaakceptowania.
Swój tekst puentuje słowami:
W Monachium pewnie szybko zapomną o Lewandowskim…
“Der Spiegel”: Wątpliwe, czy jeden piłkarz jest wart 50 milionów
„Mądrzejsi się poddają”, tak brzmi tytuł komentarza Cedrica Voigta z „Der Spiegel”, czyli największego opiniotwórczego tygodnika w Niemczech. „Bayernowi nic lepszego nie mogło się przydarzyć”, pisze we wstępie autor, podkreślając jednocześnie, że Bayern nigdy wcześniej nie sprzedał drożej żadnego zawodnika. A mowa przecież o 34-latku.
Bayern traci swojego najlepszego piłkarza – i powinien zacierać ręce, bo nie mógł rozwiązać tego w bardziej sensowny sposób.
Lewandowski byłby latem wolnym piłkarzem. Jest co najmniej wątpliwe, czy jeden sezon piłkarza jest wart poświęcenia 50 milionów dla ekonomicznie myślącego klubu piłkarskiego. Zwłaszcza dla Bayernu, który tak bardzo wyprzedza swoją krajową konkurencję, że brak mistrzostwa nawet bez Lewandowskiego byłby sensacją. Lewandowski zdobił Bayern, ale klub nie jest już zależny od swojej gwiazdy.
Autor zwraca też uwagę na to, że Juventus zdecydował się kiedyś na analogiczny transfer:
Podobnie jak dziś Barcelona, w 2018 roku Juve zdecydowało się pozyskać najlepszego napastnika na świecie. Włosi zapłacili Realowi Madryt 117 milionów, by podpisać kontrakt z Cristiano Ronaldo. Ten strzelił swoje gole, wszyscy byli pod wrażeniem solisty, ale Juventus nie awansował nawet do półfinału Ligi Mistrzów. A kto w tym roku ją wygrał? Jego były klub – Real Madryt.
“Sueddeutsche Zeitung”: Bayern działał z pozycji siły
Dwie wypowiedzi opublikowane w „Sueddeutsche Zeitung”:
Oliver Kahn o negocjacjach z Barceloną: – Od początku trzymaliśmy za ster i działaliśmy z pozycji siły. W ostatecznym rozrachunku, naszym zdaniem najlepiej było dać Robertowi zielone światło.
Julian Nagelsmann: – Zawsze dobrze mieć jasność co do kwestii transferowych. Oczywiście nie jestem zadowolony, skoro odchodzi zawodnik tej klasy. Zastąpienie go jest dużym wyzwaniem. Ale to świetna szansa. Mamy możliwość zbudowania Bayernu bez napastnika, który strzela ponad 40 goli. Postaramy się jak najlepiej to wykorzystać. Rynek napastników w Europie nie jest tak pełny, bym mógł powiedzieć, że mogę ściągnąć kogo chcę. Są napastnicy o jakości, która zastąpiłaby Roberta, ale mają też swoją cenę, której nie możemy zapłacić.
“Sport1.de”: Salihamidzić musi znaleźć nowego najlepszego strzelca
Portal „sport1.de” zauważa, że Barcelona zapłaciła Bayernowi milion euro za każdą bramkę, którą mógłby w barwach niemieckiego klubu zdobyć Robert Lewandowski. Zauważa jednocześnie, że po tym transferze Hasan Salihamidzić znajduje się pod sporą presją.
Na pierwszy rzut oka należy pogratulować Bayernowi ostatniego transferu. Za każdą bramkę, którą Robert Lewandowski nie strzeli dla rekordowego mistrza Niemiec, Barcelona płaci teraz milion euro (…).
Bayern Monachium nie ma obecnie nikogo, kto a) zdobywa bramkę, gdy nikt się tego nie spodziewa, b) związuje dwóch obrońców, tworząc przestrzeń dla kolegów. Rekordowego strzelca, takiego jak Lewandowski, nie da się zastąpić jeden do jednego. Ale nic nie robić? To byłoby złe.
Joachim Loew doświadczył tego w kadrze narodowej. Kiedy król strzelców Miroslav Klose zrezygnował z reprezentacji, selekcjoner spędził lata na majstrowaniu przy rozwiązaniach z Mario Goetze i Thomasem Muellerem, aby zastąpić w ten sposób klasycznego napastnika. Rezultat: hańba turniejowa.
W Bayernie przepaść pomiędzy Lewandowskim a takimi napastnikami jak Eric Maxim Choupo-Moting jest zbyt duża, aby zrekompensować stratę Lewego tym, co jest aktualnie w klubie. Potrzebny jest stary wyjadacz. Taki, który strzeli tuziny bramek w Bundeslidze i wzniesie na wyższy poziom w Lidze Mistrzów. (…) Teraz Salihamidzić musi zapewnić swojemu trenerowi nowego najlepszego strzelca. Nie ma wyboru.
“Bild”: Rozczarowanie kibiców Bayernu nie powinno być duże
„Bild” skupia się na Olivierze Kahnie, który w zdecydowany sposób zaprzeczał, jakoby transfer Lewandowskiego mógł być w ogóle możliwy.
To, że zbiera cięgi za swoje słowa „basta”, psuje teraz wiarygodność Kahna. On to akceptuje, ponieważ uważa, że TERAZ transfer jest właściwą decyzją z korzyścią dla klubu. Jeśli chodzi o finanse i atmosferę (…).
Rozczarowanie kibiców Bayernu nie powinno być duże. Lewandowski był szanowany za swoje gole, ale nigdy nie był kochany. A swoimi obraźliwymi wypowiedziami po zakończeniu sezonu bardzo zepsuł swoją reputację.
Branża piłkarska już teraz wie: kiedy Kahn mówi „basta”, nie oznacza to „basta” – ale oznacza, że będzie bardzo drogo…
W „Bildzie” wypowiedział się też Lothar Matthaeus.
Lewandowski dostał to, czego chciał: wieloletni kontrakt, nawet o rok dłuższy niż chciał w Bayernie. Nie sam transfer, a właśnie ta czteroletnia umowa jest dla mnie największą niespodzianką. Teraz rozumiem Roberta jeszcze bardziej. Będzie to dla niego mniej więcej razy więcej niż to, co mógłby zarobić w Bayernie do 2024 roku. Na koniec kariery może też spełnić swoje marzenie o grze w Hiszpanii.
To dobrze, że to już koniec wzajemnego obrzucania się błotem, które było częścią tego dużego transferu. Obie strony z pewnością popełniły błędy w komunikacji wewnętrznej i zewnętrznej. Ale teraz kurz już opadł i wszystkie strony są zwycięskie (…).
Także Julian Nagelsmann jest zwycięzcą, bo może teraz spokojnie planować, dyskusje w zespole się kończą, a one oczywiście zakłócały przygotowania. Mogę sobie nawet wyobrazić, że Julian nie jest aż tak smutny po odejściu Roberta. Może teraz wdrożyć swoje pomysły na piłkę nożną podobną do Guardioli lepiej niż wtedy, gdy wiele elementów zespołu było dopasowanych do postaci środkowego napastnika.
O odejście Lewandowskiego została zapytana też ikona Borussii – Marco Reus.
– Trzymam się z dala. Nie miałem z nim kontaktu. To nie jest miła informacja dla Bundesligi. Bardzo, bardzo dobry napastnik opuszcza ligę. Dokonał wyboru zgodnie ze swoim życzeniem. Życzę mu wszystkiego najlepszego.
“Kicker”: Zachowanie Barcelony budzi ekonomiczne wątpliwości
W „Kickerze” wypowiada się kilku ważnych piłkarzy Bayernu.
Thomas Mueller: – Podejrzewaliśmy, że to się może stać i że to się stanie. Kiedy nadszedł już ten czas, Lewemu też nie było łatwo, tak sądzę.
– Lewy był nie tylko ważną osobowością przez ostatnie osiem lat. Ale także piłkarzem, który prawdopodobnie ukształtował naszą grę.
Kingsley Coman: – Jesteśmy elastyczni. Muszę strzelić teraz więcej goli. Wszyscy musimy.
Manuel Neuer: – To oczywiście duża strata. Będziemy za nim tęsknić.
„Kicker” rozmawia także z Oliverem Kahnem. Legendarny niemiecki bramkarz powiedział w połowie maja: – Ma kontrakt do 2023 roku i go zrealizuje. Basta!
– Basta zakończyła dyskusję. I tego właśnie wtedy chciałem, ponieważ dwa miesiące temu nie mieliśmy ani żadnej oferty za Roberta, ani żadnej alternatywy. Od tego czasu sytuacja diametralnie się zmieniła. Ostatecznie FC Barcelona zaoferowała sumę, przy której transfer ma dla nas absolutny sens. Ponadto odnieśliśmy ostatnio duży sukces na rynku transferowym i pozyskaliśmy piłkarza absolutnie światowej klasy, Sadio Mane.
Swój komentarz w „Kickerze” publikuje też dziennikarz Frank Linkesch.
Same liczby budzą emocje. Kibice Bayernu zawsze oddawali Lewandowskiemu szacunek do końca sezonu i wspierali za każdą strzeloną bramkę. Jednak Lewandowski nigdy nie doświadczył takiego respektu jak Franck Ribery, Bastian Schweinsteiger czy Arjen Roben, któremu fani zadedykowali nawet piosenkę po zwycięskim golu w finale Ligi Mistrzów 2013. Lewandowski był na to zbyt chłodny, zbyt profesjonalny. Nowoczesna jednoosobowa działalność. Nie jest to naganne, ale takie rzeczy nie podbijają serc kibiców. Lewandowski odchodzi jako sportowa legenda, ale bez emocji. Przegapił okazję na to ze względu na charakter swojej prośby o transfer. Lewandowskiego nie będzie to teraz obchodziło, ciągnęło go z całych sił do Barcelony, a wcześniej to Real Madryt był uważany za jego wymarzony klub (…).
Na arenie międzynarodowej zachowanie Barcelony, która nadal inwestuje pomimo ogromnego zadłużenia, budzi ekonomiczne wątpliwości. To nie jest uczciwa konkurencja i nikt nie jest w stanie tego powstrzymać. Lewandowski osiągnął swój cel i będzie strzelał w koszulce Barcy jako ich jednoosobowa działalność. Legenda żegna się z Monachium. Bez emocji.
WIĘCEJ O TRANSFERZE ROBERTA LEWANDOWSKIEGO:
- Pięć argumentów, dla których Lewandowski podjął właściwą decyzję
- Barcelona dogadała się z Bayernem. Transfer Lewandowskiego przyklepany!
- Trener personalny Bayernu: – Lewandowski to niemiecki Ronaldo
- Teraz Bayern robi ze sprzedaży Lewandowskiego sukces
Fot. newspix.pl