Temat młodzieżowców jest wiecznie żywy. Jeden rabin powie, że jest przydatny, a drugi, że kompletnie bezsensowny. Trudno znaleźć wypośrodkowaną opinię, a na pewno nie w gronie trenerów, wśród których nie znajdziemy zbyt wielu fanów tego przepisu. Na pewno nie jest nim Leszek Ojrzyński, trener Korony Kielce.
Tak wypowiedział się na temat przepisu o młodzieżowcu trener Ojrzyński:
– Od początku wprowadzenia tego przepisu byłem na “nie”, ponieważ to jest darmowe oddawanie miejsca młodym piłkarzom. Na przykładzie Korony – mówimy o charakterze, “Bandzie Świrów”, a Karol Angielski nie miał 17 lat i zadebiutował u mnie na Lechu. Nie było przepisu młodzieżowca. Marcin Cebula nie miał 18 lat i grał u mnie pierwsze minuty. To są zawodnicy, którzy jak są dobrzy i trener to widzi, to nie trzeba takiej zasady. Oni sami wywalczyli i to ich też hartuje, a niektórych rozpieszczamy za bardzo .
– Weźmy wszystkich młodzieżowców w kadrze i większość gdzieś się zatraciła. Ten przepis rozleniwia. Wiemy, że za tym idą pieniądze i tak dalej. Po tej zmianie większe szanse mają drużyny bogatsze, które walczą o trofea i się na nie nastawiają – wtedy mogą albo skorzystać, albo nie. Ale biedniejsze, które patrzą na pieniądze, to muszą iść i myśleć o tym przepisie tak samo poważnie – dodał Ojrzyński w programie “Pogadajmy o piłce” na łamach Meczyki.pl.
WIĘCEJ O POLSKIEJ PIŁCE:
- Sadlok: – Po spadku Wisły wstyd mi było za siebie
- Wywiad z Ivanem Djurdjeviciem
- Kolejny sezon Górnika Zabrze w roli średniaka?
Fot. Newspix