Marek Koźmiński mocno otworzył się w “Hejt Parku”. Warte zacytowania są zwłaszcza słowa o relacji Jerzego Brzęczka z Jakubem Błaszczykowskim. Zdaniem byłego wiceprezesa PZPN, to Błaszczykowski spowodował konflikt selekcjonera z Robertem Lewandowskim. Cytujemy w całości.
– Problem Jurka jest taki, że bardzo dobrze wystartował i nie wiem dlaczego – to jest mój odbiór sytuacji – zrobił sobie wroga z Roberta. Pamiętam nasz spacer w Bukareszcie, gdy byliśmy na losowaniu. Mówię Jurkowi jak koledze: „uważam to, uważam tamto”. Wszystkiego słuchał. I mówi: „Wiesz, ja to wszystko wiem, bo mi to Kuba powiedział”. Pomyślałem sobie: „o kurczę, to ty masz wizję tylko jednej części tego wszystkiego”. Ona jest prawdziwa, Kuba jest dobrym człowiekiem. Ale ty sobie na podstawie tego chcesz wyrobić zdanie o całości? To nie jest kompletne zdanie. Myślę, że tu jest kłopot Jurka. Troszeczkę się zapuszkował. I niechcący zrobił sobie niepotrzebną konfrontację.
– Zapłacił dużą cenę. Wygrał eliminacje. Pamiętam rozmowę po ostatnim meczu eliminacyjnym. Mówimy z prezesem: chyba trzeba zmienić. I wszyscy wiedzieliśmy, że trzeba to zrobić, bo tam nie iskrzyło. Ale to trzeba było zrobić wtedy. Nie trzeba było dać mu [Brzęczkowi – red.] takiej nadziei, że coś jeszcze będzie. Elegancko się pożegnać: Jurek, zrobiłeś fantastyczną robotę, tu jest premia, dziękujemy, my idziemy dalej. Ale prezes, jak to prezes: jak media mówiły „trzeba zmieniać”, to prezes odwrotnie. Wyszło jak wyszło. To chyba jest największa nasza wspólna porażka.
– Kuba z tylnego siedzenia potrafił doprowadzić do kwasów w tej drużynie. Bo to Kuba jest osobą, która za Robertem Lewandowskim nie przepada. Okazuje się, że był w stanie sprawić, że nawet sam selekcjoner za Robertem Lewandowskim nie przepadał – skomentował prowadzący program Krzysztof Stanowski.
– Chyba coś w tym jest. Robert jest specyficzny. Jest gwiazdą. Urósł. Wyszedł wyżej. Kuba chyba nie do końca chciał to zaakceptować wiedząc o tym, co było wcześniej, gdy go wprowadzał do drużyny. Miał o to medialnie pretensje. Nigdy o to nie dopytywałem, bo tak de facto teraz nic nowego nie odkrywamy. Kuba mówił: „ja cię wprowadzałem do tej drużyny, a ty później z tymi Niemcami”. To chyba była ta wielkość Roberta, że on zrozumiał, że jak ma być wielki, to musi iść tym kierunkiem. To nie tak, że odtrącił Kubę. Po prostu go przerósł. I chyba Kuba sobie z tym za bardzo nie radził.
– W kadrze doszło w pewnym momencie do śmiesznych sytuacji, bo Kuba był kontuzjowany, był z nim problem, a Jurek bez przerwy mówił: Kuba to, Kuba tamto, Kuba wróci. Robił szkodę sobie i Kubie. W pewnym momencie opinia publiczna zaczęła może nie mieć tego dość, ale było to nieadekwatne do tego wszystkiego. Nikt nie ujmuje Kubie zasług, ale… Przykro mi to powiedzieć: Kuba nie wie, kiedy zejść z piedestału. On powinien zejść jako piłkarz chwilkę temu, mieć pomnik, bo na ten pomnik zasłużył. A teraz? On jest piłkarzem czy nie jest piłkarzem? Bo ja nie wiem. Wychodzi do kibiców jako kto: piłkarz, kapitan, współwłaściciel? Pomieszanie z poplątaniem. To się nigdy nie może udać.
Cały program można obejrzeć tutaj:
Fot. FotoPyK