Wisła Kraków traci do drugiego miejsca sześć punktów. Tylko czy aż? Biorąc pod uwagę podział oczek, to tyle co nic. Patrząc jednak na nasze dodatkowe statystyki, które podliczamy kolejka po kolejce od początku sezonu, można wysnuć wniosek, że potencjał tej drużyny został zabity przez nieskuteczność. Paweł Brożek, drugi w klasyfikacji strzelców, jest zarazem pierwszym – obok Cernycha – pod względem zmarnowanych setek. Nic dziwnego, że „Broziu” trafia do jedenastki kozaków z identyczną częstotliwością jak do badziewiaków (po 4 razy).
W tym sezonie o kradzież mienia mogą go posądzić przede wszystkim Stilić i – to akurat niespodzianka – Boguski. Co znaczy gra z nieskutecznym napastnikiem, gołym okiem widać też po Górniku Łęczna. Bonin wypracowuje sytuację za sytuacją, sporo okazji kreuje też Nowak, ale co z tego, skoro wspomniany Cernych i Hasani mają tak wielki problem z nastawieniem celownika. Po to właśnie stworzyliśmy rubrykę „stworzone sytuacje” – by docenić zawodników, którzy tracą na grze z nieskutecznymi kolegami. Teraz skupiamy się na Górniku i Wiśle, ale weźmy takiego Dudu, Nowaka czy Poźniaka. Cała trójka stworzyła kolegom masę okazji, ale CV z tego sezonu raczej się nie pochwalą.
Stworzone sytuacje – “asysty” niezakończone golem
Na koniec trzecia rubryka, bardziej ciekawostkowa, czyli liczba obronionych sytuacji sam na sam. Tu stawce kompletnie odjechali Pavels Steinbors i Radosław Janukiewicz. Grzegorz Kurdziel, trener bramkarzy Jagiellonii, opowiadał niedawno na Weszło, że golkiper na tym poziomie musi dawać drużynie coś ekstra. Mówiąc wprost: samemu gwarantować jej przynajmniej kilka punktów na sezon. Drągowski zapewnia je dzięki interwencjom przy strzałach z dystansu, a dwójka liderujących – dzięki fantastycznej grze na przedpolu.