Selekcjoner reprezentacji Szwecji nie krył swojego rozczarowania występem swoich podopiecznych i przegrany awans na katarskie mistrzostwa świata.
– Gdybyśmy dzisiaj awansowali, to byłby wielki sukces, bo oznaczałoby to kolejny awans na wielki turniej. Ale tak się nie stało, dlatego jesteśmy bardzo rozczarowani. Absolutnie nie ma mowy o mojej rezygnacji. Ta porażka nie wpływa na mnie i moje podejście do pracy. – Jestem trenerem tej drużyny i zamierzam podjąć się kolejnego wyzwania. Dzisiaj jesteśmy rozczarowani, ale gdybyśmy wygrali ten mecz, to wszystko byłoby fantastycznie. Stworzyliśmy kilka sytuacji, to było spotkanie, który mogliśmy wygrać. Po raz kolejny nie strzeliliśmy jednak gola. Niepotrzebnie sprokurowaliśmy rzut karny, potem popełniliśmy indywidualny błąd. Przegrywając 0:2 trudno było odrabiać straty. W naszej reprezentacji są zawodnicy, którzy ostatnio nie grali zbyt dużo w klubach. W takich sytuacjach może brakować pewności siebie. Jeśli jesteś w formie, to pewne rzeczy dzieją się automatycznie – mówił Janne Andersson.
Czesław Michniewicz grę reprezentacji Szwecji określił jako przewidywalna i schematyczna.
WIĘCEJ O REPREZENTACJI POLSKI:
- Smak życia selekcjonera
- Chwała weteranom
- Bereś dał radę
- Szczęsny i Krychowiak dziś byli bohaterami, Glik to szef. Noty Polaków za Szwecję
Fot. Newspix