Osiem meczów bez zwycięstwa, dwa punkty przewagi nad strefą spadkową, stosunkowo trudny terminarz na najbliższe kolejki. Piotr Tworek ze swoim sztabem ma dużo do zrobienia w Śląsku Wrocław. Przygotowaliśmy dla nowego trenera wrocławian listę najpilniejszych aspektów do poprawy.
Wyzwania Piotra Tworka w Śląsku Wrocław
1. Wygrać mecz
Jakkolwiek banalnie to brzmi – Śląsk potrzebuje punktów. Ostatecznie powodem zwolnienia Magiery nie był – jak to często pojawia się w takich komunikatach – osławiony “zły kierunek, w którym szła drużyna” czy inna “rozczarowująca postawa na boisku”. Śląsk od grudnia punktuje… nie, “źle” to byłoby koszmarne niedopowiedzenie w tej kwestii. Wrocławianie punktują katastrofalnie, żenująco, wstydliwie. W ośmiu kolejkach na 24 punkty możliwe zespół Magiery zdobył dwa punkty. Ostatni mecz Śląsk wygrał w listopadzie, czyli jeszcze wtedy, gdy media żyły głównie sytuacją na granicy polsko-białoruskiej, a telewizje informowały jeszcze o statystykach koronawirusowych.
Trochę czasu od ostatniego zwycięstwa wrocławian minęło. Tabela za okres od wygranej ze Stalą Mielec wygląda tak:
Dość powiedzieć, że rywalizujący o utrzymanie Górnik Łęczna zdobył w analogicznym okresie ponad siedem razy więcej punktów od Śląska.
A wiemy, że najgorsze dla zespołu piłkarskiego jest wpadnięcie w spiralę porażek. Przegrasz jeden czy dwa mecze? Nawet te ważne? No trudno, morale ucierpi, dwa-trzy treningi będą trochę cichsze, ale za tydzień jest szansa na rehabilitację. Ale jeśli przegrywasz w grudniu, w styczniu jedziesz na obóz, wracasz do gry i przegrywasz też w lutym, zaczyna się marzec, a ty znów dostajesz w trąbę… Nastroje w zespole muszą być w naprawdę opłakanym stanie.
Może to banał, ale często przełamanie sprawia, że niektórzy zawodnicy stają przed lustrem i myślą sobie “cholera, a może my jednak coś potrafimy?”. Tworek musi sprawić, by to pierwsze zwycięstwo przyszło – i to w jakikolwiek sposób. 1:0 po kontrowersyjnym karnym? 2:1 po samobóju rywala w doliczonym czasie gry? Obojętnie. Byle można było w szatni zaśpiewać zwycięską pieśń.
2. Opanować chaos w zespole
Śląsk w ostatnich tygodniach nie był najbardziej stabilną drużyną na świecie. Magiera ewidentnie szukał czegoś nowego, ale znaleźć nie mógł.
Śląsk cały sezon grał ustawieniem 1-3-4-3 (lub 1-3-4-2-1), a na derby z Zagłębiem Magiera ustawił drużynę na czwórkę w tyłach. Sprawdziło się – chociaż w defensywie, bo wrocławianie zachowali czyste konto – zatem na Legię też drużyna wyszła w tym samym ustawieniu. Ale tym razem wrocławianie nie wykreowali sobie żadnej strzeleckiej szansy, a na dodatek Legia głównie za sprawą Josue opanowała środek pola.
Piotruś, Tworo, Tworas. Nieoczywista historia Piotra Tworka
Do tego rotacje na niemal każdej pozycji. A to Bejger i Lewkot w defensywie, zaraz jednak Golla i Verdasca, gdzieś jeszcze wrzucony Gretarsson. W środku pola Mączyński, obok niego Schwarz, ale zaraz jednak Makowski (dziś już na Węgrzech), a może jednak przesunąć z obrony Lewkota, no i jest jeszcze ten nowy Olsen. Na dziesiątce próbowani są wszyscy – od Jastrzembskiego, przez Sobotę i Schwarza, po klubową księgową, która i tak dostaje więcej minut niż Łyszczarz, notujący świetne wejścia z ławki.
Tworek musi ogarnąć ten chaos. Ustalić hierarchię na pozycjach, wyklarować formację i model gry, wymyślić na nowo liderów w poszczególnych formacjach.
3. Odblokować Exposito
Śląsk za każdym razem zdobył chociaż jeden punkt w meczu, w którym Exposito strzelił gola:
- Warta – gol i remis
- Cracovia – gol i zwycięstwo
- Zagłębie – dwa gole i zwycięstwo
- Radomiak – gol i remis
- Wisła Kraków – trzy gole i zwycięstwo
- Jagiellonia – gol i remis
Problem polega jednak na tym, że ostatni raz Exposito trafił do siatki 5 listopada. Jasne, w lutym grał mało, bo wydawało się, że trafi do Chin, ale ostatecznie temat upadł i Hiszpan wrócił do Wrocławia. Ale pomimo tego: Exposito nie zdobył bramki w sześciu ostatnich meczach. I to nie tak, że był w tym czasie rezerwowym. Z Pogonią, Górnikiem, Wartą, Cracovią, Zagłębiem i Legią grał od pierwszej minuty. I nic, zero, nawet asysty.
Problemem Exposito nie jest jednak sama skuteczność czy zachowanie zimnej krwi pod bramką rywala. Większym problemem jest to, że Exposito nie ma okazji strzeleckich. Z Cracovią i Wartą nie oddał nawet strzału. Łączne expected goals za te sześć meczów wynosi 0,63 xG, na co złożyło się dziesięć uderzeń. To oznacza, że Hiszpan próbuje strzałów z trudnych pozycji, które mają niewielkie szanse powodzenia. Nie dochodzi do sytuacji strzeleckich, a i koledzy mu ich nie kreują.
Tworek ma do dyspozycji dwóch naprawdę dobrych napastników. Exposito oraz Piasecki może i są do siebie dość podobni, ale z obu można wycisnąć zdecydowanie więcej niż to, co ostatnio wyciskał Magiera.
4. Uporządkować bałagan w defensywie
Czternaście straconych bramek w ostatnich ośmiu meczach – więcej tylko Zagłębie Lubin. 37 straconych bramek w sezonie – więcej tylko Zagłębie, Górnik Łęczna i Bruk-Bet.
A przecież wrocławianie personalnie nie mają aż tak tragicznej defensywy. Wiadomo – Verdasca to jest jakaś prowokacja, ale taki Bejger, Stiglec czy Golla to nie są leszcze. Zresztą Szromnik w bramce to też gwarancja kilku wybronionych punktów w perspektywie całego sezonu. A jednak Śląsk od listopada zachował czyste konto RAZ. Cztery gole potrafiła wrzucić mu Termalica, trzy Górnik Zabrze, trzy Piast Gliwice.
Tu jest największa robota do wykonania dla Tworka. Po pierwsze – odsiać chłopców od mężczyzn i wystawiać realnie najlepszych zawodników w formacji obronnej. Mamy wątpliwości, czy do tej pory tak było. Po drugie – usprawnić samą grę obrony. Narzekał już na nią Magiera, ale nie udało mu się poprawić tego elementu. Obrona Śląska kiepsko broni jako całość – poszczególni gracze są daleko od siebie, przysypiają przy zachowywaniu swoich pozycji, kryją na radar, gubią się przy wyższym podejściu pod linię środkową. Jeśli dorzucimy do tego paskudne klopsy indywidualne, to dostajemy gotowy przepis na tracenie przynajmniej jednego gola w każdym spotkaniu.
5. Dotrzeć do liderów
Tworek pokazał w Warcie, że odnalezienie wspólnego języka z szatnią to klucz do sukcesu. Możemy chwalić Wartę za to, jaka była za jego kadencji zdyscyplinowana, natomiast prawdą jest też, że długo ten projekt był budowany na kapitalnej atmosferze. W Śląsku wchodzi do szatni, która jest mocno poobijana ostatnimi porażkami, ale też drużyny, która mogła być po prostu zmęczona Magierą. To trener, który ma specyficzny (czy dobry, czy zły – nie oceniamy) styl bycia.
A Tworek to facet, który nie buja w obłokach. Jest robota do wykonania, to trzeba ją wykonać. I jak ktoś ładnie kiedyś powiedział – tych jedenastu gości na boisku musi być grupą przyjaciół, bo mają wspólny cel do zrealizowania. Nie muszą chodzić ze sobą na kawę, nie muszą zapraszać się na imieniny, ale na boisku mają być grupą najlepszych kumpli.
I Tworek musi błyskawicznie dogadać się z liderami, którzy pociągną za sobą grupę. Mączyński, Pich, Golla, Sobota, Stiglec, Putnocky – oni są tu już długo, oni powinni nie tylko pociągnąć to sportowo (no, Putnocky akurat mniej, bo pewnie grać będzie Szromnik), ale zwłaszcza mentalnie. Tworek zna dużo sztuczek na kupienie sobie szatni i na to, by ten zespół się scementował. To prawdopodobnie najłatwiejsza i najszybsza misja do wykonania.
WIĘCEJ O ŚLĄSKU WROCŁAW:
- Pawłowski: I ja, i Śląsk jesteśmy niezadowoleni
- Czy Śląsk Wrocław może spaść z Ekstraklasy?
- Magiera zwolniony ze Śląska
fot. FotoPyk