Reklama

Wyjazdowa nieskuteczność największym problemem Lecha w walce o mistrza

Damian Smyk

Autor:Damian Smyk

26 lutego 2022, 11:10 • 5 min czytania 10 komentarzy

Żaden klub w Ekstraklasie nie zdobył tak wielu punktów na własnym boisku, co Lech Poznań. Przy Bułgarskiej zespół Macieja Skorży zbudował twierdzę, do której rywalom nawet ciężko się zbliżyć. Ale problemem Kolejorza są wyjazdy. W delegacjach lechici stracili już siedemnaście punktów w tym sezonie. Dlaczego tak się dzieje?

Wyjazdowa nieskuteczność największym problemem Lecha w walce o mistrza

Tylko w tej rundzie Lech Poznań przegrał w Gdańsku z Lechią i zremisował z Cracovią, choć prowadził już 3:1. W rundzie jesiennej lechici nie przywieźli kompletu punktów z Łęcznej i Mielca. Przegrali też w Radomiu i Białymstoku. Stracili dwa gole z beznadziejnym Zagłębiem, choć to i tak było ostatnie wyjazdowe zwycięstwo poznaniaków.

Lech oczywiście jest bardzo mocny u siebie. Najmocniejszy w lidze – bilans 9-2-0 robi wrażenie. I generalnie w najnowszej historii Ekstraklasy taktyka typu “trzy punkty u siebie, punkt na wyjeździe” byłaby w stanie przynieść mistrzostwo kraju. Średnia 2,00 punktów na mecz to średnia, która w ostatnich latach pozwalałaby na zdobycie mistrzostwa Polski. Jednak w tym roku wyścig odbywa się w jeszcze wyższym tempie. I Pogoń, i Lech są ponad progiem średniej 2 punktów/mecz. Raków nieznacznie pod nim.

Zespół Kolejorza – by świętować mistrzostwo na swoje stulecie – potrzebuje zatem czegoś ekstra. Trudno liczyć na podkręcenie skuteczności punktowania na własnym stadionie, bo przecież to i tak jest już wyśrubowane. Rezerwy są w punktowaniu na wyjeździe, gdzie Lech zdobył do tej pory szesnaście z 33 możliwych do zdobycia punktów. Dla Lecha to też moment, w którym skuteczniejsza gra w delegacjach musi nastąpić właściwie natychmiastowo. Po porażce w Gdańsku margines błędu jest niewielki, a przecież dziś Lech gra być może najważniejszy wyjazd sezonu – w Szczecinie. Zaraz jedzie na Puchar Polski do Zabrza. W rozkładzie wyjazdów ma jeszcze Kraków, Wrocław, Płock, Gliwice oraz Grodzisk Wielkopolski.

Skąd się bierze problem?

Maciej Skorża przed meczem z Pogonią był pytany o powody, dla których Lech nie radzi sobie na wyjazdach. Odpowiedź cytujemy za Głosem Wielkopolskim.

Reklama

Analizujemy naszą sytuację na wyjazdach i wzięliśmy pod lupę statystyki. Przykładowo – mecz z Lechią wyglądał okej. Na InStacie mieliśmy wyższe expected goals od przeciwników tylko, że najważniejsze statystyki się nie zgodziły, bo Lechia zdobyła bramkę i wygrała mecz. Jednak biorąc pod uwagę liczbę sytuacji, które stwarzamy i to, że nie potrafimy ich wykorzystać, to odpowiadając: jakie widzę największe różnice między Lechem u siebie, a na wyjeździe, to wskażę na zachowanie w polu karnym przeciwnika w decydujących momentach. Brakuje nam spokoju, pewności siebie. Czegoś, czego co daje nam nasz stadion przy Bułgarskiej. Nie ma się co oszukiwać – to duża zasługa naszych kibiców. Atmosfera, która chłopaków niesie, gdzie w trudnych momentach pozwala nam wykrzesać z siebie jeszcze więcej i dodać pewności siebie. Na wyjazdach tego nam brakuje i jest to coś, co wpływa na obraz naszych rezultatów. Rozmawiamy o tym z drużyną i jest to rzecz, którą musimy absolutnie poprawić. Mamy w szatni doświadczonych ludzi, reprezentantów krajów, którzy grali w silniejszych ligach niż Polska, i musimy w decydujących momentach sezonu grać skutecznie także na wyjeździe.

Statystyki zdają się potwierdzać to, co mówi trener Kolejorza. Spójrzmy na liczby InStata.

Lech u siebie:

  • średni współczynnik goli oczekiwanych na mecz: 2,09 xG
  • średnia goli: 2,53
  • średni współczynnik goli oczekiwanych rywala: 0,84 xG
  • średnia goli rywala: 0,6
  • średnia liczba podań do przodu: 143
  • średnia liczba podań do przodu rywala: 132
  • średnia liczba podań w ofensywną tercję: 58
  • średnia liczba podań w ofensywną tercję rywala: 42

Lech zatem jest skuteczny ponad to, na co wskazywałyby wykreowane szanse. Tworzy więcej sytuacji, gra bardziej ofensywnie, mocniej naciera na rywali. A jak wygląda to na wyjazdach?

  • średni współczynnik goli oczekiwanych na mecz: 2,39 xG
  • średnia goli: 1,86
  • średni współczynnik goli oczekiwanych rywala: 0,85 xG
  • średnia goli rywala: 1,00
  • średnia liczba podań do przodu: 156
  • średnia liczba podań do przodu rywala: 126
  • średnia liczba podań w ofensywną tercję: 63
  • średnia liczba podań w ofensywną tercję rywala: 41

Wnioski? Lech u siebie strzela więcej niż zakłada algorytm i traci mniej niż zakłada algorytm. Z kolei na wyjazdach strzela wyraźnie mniej niż wskazywałoby na to expected goals oraz traci więcej niż podpowiadałyby liczby.

Spójrzmy zresztą na konkretne mecze wyjazdowe w Ekstraklasie:

Reklama
  • Lechia – Lech. xG 0,88 – 2,02. Wynik 1:0
  • Cracovia – Lech. xG 0,72 – 1,9. Wynik 3:3
  • Radomiak – Lech. xG 1,68 – 2,15. Wynik 2:1
  • Zagłębie – Lech. xG 0,46 – 2,57. Wynik: 2:3
  • Górnik Łęczna – Lech. xG 0,3 – 2,28. Wynik: 1:1
  • Wynik: 1:1 Stal – Lech. xG 0,26 – 1,77. Wynik: 0:0

Łącznie w sześciu ostatnich wyjazdach miał łączne xG na poziomie 12,69, rywale uzyskali xG na poziomie 4,6. Tymczasem bilans goli wyniósł 8:9. Choć w każdym z tych spotkań lechici wykreowali sobie łącznie lepsze szanse strzeleckie, to wygrał ledwie jeden z nich – w Lubinie.

Wydaje się zatem, że Skorża ma rację w tym, że Lech jest po prostu zbyt nerwowy, zbyt chaotyczny, zbyt niecierpliwy pod bramką rywala. Słowem – cierpi przez brak skuteczności, gdy rywale ostatnio dosłownie zamieniają pół szansy bramkowej na gola.

Konkretne sytuacje – razi nieskuteczność

Liczby liczbami – choć mówią wiele, to ostatecznie na wyobraźnie najmocniej działają konkretne sytuacje, którzy nie wykorzystali zawodnicy Lecha. Zebraliśmy okazje, które poznaniacy zmarnowali w ostatnich spotkaniach wyjazdowych.

vs. Lechia Gdańsk:

vs. Cracovia

vs. Radomiak Radom

vs. Stal Mielec

vs. Górnik Łęczna

Do końca sezonu lechici mają jeszcze do podniesienia osiemnaście punktów z terenów rywali. Bez podniesienia skuteczności strzeleckiej, a – co za tym idzie – podniesienia skuteczności punktowania w delegacjach, Kolejorz będzie miał poważne problemy, by sięgnąć po tytuł mistrzowski.

WIĘCEJ O LECHU POZNAŃ:

Pochodzi z Poznania, choć nie z samego. Prowadzący audycję "Stacja Poznań". Lubujący się w tekstach analitycznych, problemowych. Sercem najbliżej mu rodzimej Ekstraklasie. Dwupunktowiec.

Rozwiń

Najnowsze

Anglia

Guardiola po laniu od Tottenhamu: Przez osiem lat nie przeżyliśmy czegoś podobnego

Paweł Marszałkowski
2
Guardiola po laniu od Tottenhamu: Przez osiem lat nie przeżyliśmy czegoś podobnego

Komentarze

10 komentarzy

Loading...