Kilka dni temu w Białymstoku poszerzono język polski o nowe pojęcie. Stopniowanie przymiotnika “zły” nie kończy się już na “najgorszy”. Na Podlasiu gorzej niż najgorzej to “kontuzja Jesusa Imaza“. Mówimy o tym z przymrużeniem oka, ale w Jagiellonii z pewnością znajdziemy osoby, które przez wieść o zerwaniu więzadła rzepki przez Hiszpana oka nie zmrużyły. Jedną z nich jest zapewne trener Ireneusz Mamrot.
Co oznacza wyrwanie Jesusa Imaza z zespołu Mamrota? To, że Jaga z miejsca traci 50% mocy ofensywnej. Nie przesadzamy: dokładnie za tyle bramek strzelonych przez białostoczan w tym sezonie odpowiada Hiszpan. Oczywiście musimy spojrzeć na to szerzej niż tylko poprzez pryzmat goli i asyst. Ale nie ma co ukrywać – gdy jesień kończysz z takim zestawem ofensywnych piłkarzy:
- Fedor Cernych – 4 gole, 2 asysty, 2 asysty drugiego stopnia
- Michał Żyro – 0
- Andrzej Trubeha – asysta drugiego stopnia
- Bartosz Bida – gol
To możesz poczuć, że przed tobą ciężkie tygodnie.
Jesus Imaz – najlepszy piłkarz Jagiellonii w 2021 roku
Przeglądamy statystyczny portal “EkstraStats.pl”. Przeglądamy oficjalne statystyki Ekstraklasy. Co mówią liczby o Jesusie Imazie w Jagiellonii w obecnym sezonie?
- najlepszy strzelec Jagi
- najwięcej goli lewą nogą
- najwięcej goli prawą nogą
- 35 strzałów – najwięcej
- 15 celnych strzałów – najwięcej
- 21 kluczowych podań – 2. miejsce
- najwięcej okazji (13)
- 3. miejsce pod względem stworzonych okazji (3)
- najczęściej faulowany piłkarzy (18 razy)
- najwięcej udanych dryblingów (27)
Gdzie nie spojrzeć: Imaz, Imaz, Imaz. W poprzednim sezonie było podobnie: 48.7% bramek Jagiellonii to jego zasługa (19 punktów w rozszerzonej o asysty drugiego stopnia klasyfikacji kanadyjskiej). Dwa lata temu? 31,3% – 15 punktów. W Białymstoku w ostatnich latach nie było tak skutecznego zawodnika. 39 bramek, 11 asyst, 3 asysty drugiego stopnia. Udział przy bramce co 143 minuty, my sami dziewięciokrotnie wybieraliśmy do drużyny kozaków kolejki.
Czy Jagiellonia ma kłopoty? Tak, ma duże kłopoty. Fedor Cernych może pociągnąć temat, ale jego forma w tym sezonie była nierówna. Poza tym odnosimy wrażenie, że to trochę tak, jakby próbować jechać rowerem bez sprawnych hamulców. Można spróbować, ale wiadomo, jak to się skończy.
Imaz pokazał już, że potrafi wrócić silniejszy
Ok, żeby nie było tak sielankowo. Wiadomo, że Jesus Imaz miewał swoje przestoje i kryzysy. Pamiętamy choćby historyczny wręcz wyczyn, gdy Hiszpan miał na nodze awans do pucharów. Rzut karny, Jagiellonia może wyszarpać remis z Lechią Gdańsk. Co robi Imaz? Bawi się w Neymara i puchary Jadze uciekają. W tym sezonie takich baboli nie było, co najwyżej minikryzysy trwały one co najwyżej dwa mecze, ale wróćmy choćby do marca ubiegłego roku.
“Bez wątpienia największy przegrany początku wiosny w Ekstraklasie. Z gwiazdy całej ligi stał się rezerwowym w Białymstoku. Po występie z Legią trener Iwajło Petew stracił cierpliwość do Hiszpana i w następnych trzech meczach dał mu łącznie zagrać pół godziny (dwa wejścia z ławki, raz całe spotkanie na rezerwie). Najgorzej Imaz wypadł przeciwko Koronie, gdy psuł wszystko co się dało i już w przerwie nadawał się do zmiany. Mając idealną sytuację posłał piłkę daleko od bramki i każdym następnym zagraniem tylko potęgował złe wrażenie. Tendencja zniżkowa w jego grze była zauważalna już pod koniec jesieni (wyjątkiem dwie bramki z Lechią Gdańsk), ale teraz to już poważny kryzys”.
IM PRZERWA W ROZGRYWKACH DOBRZE ZROBI
Tyle że nie musiało minąć wiele czasu, żebyśmy doceniali powrót Hiszpana do wysokiej formy.
“W tym sezonie znów oglądamy starego, dobrego Imaza. Wyjątkami fatalne dla całej Jagiellonii wyjazdowe mecze w Szczecinie i Mielcu. Oprócz tego Hiszpan poniżej przyzwoitego poziomu nie schodził, a często wzbijał się na zdecydowanie ponadprzeciętny. Na „7” oceniliśmy go już pięć razy, a łącznie powyżej noty wyjściowej aż dziesięciokrotnie. Trudno się dziwić, bo odzyskał i efektowność, i efektywność (9 goli, 3 asysty). Na najwyższe obroty wskoczył w listopadzie. Od tamtego czasu w siedmiu ligowych występach zdobył sześć bramek i trzy kolejne wypracował. Miesięczna przerwa w rywalizacji zdaje się nie mieć znaczenia, bo ten rok zaczął od gola i asysty z Lechią.
Warto zauważyć, że – według wyliczeń EkstraStats.pl – Imaz do uzyskania dziewięciu trafień potrzebował zaledwie 32 strzały. Oznacza to, że średnio zdobywa bramkę co 3.56 strzału. Z grających regularnie od początku sezonu zawodników ofensywnych minimalnie lepszą średnią mają tu jedynie Kamil Biliński (3.40) i Tomas Pekhart (3.15)“.
Wpływ na tamte problemy miał Iwajło Petew, wpływ miały też pewnie negocjacje czy oferty z innych klubów. Ale koniec końców Imaz nie przepadł, tylko wrócił silniejszy. I tego wypada mu życzyć, gdy pojawi się na boisku po urazie.
Imaz był gwarantem punktów
Na koniec: warto spojrzeć na to, ile punktów jesienią zapewnił Jagiellonii Jesus Imaz. Jego bramki z Zagłębiem Lubin oraz Lechem Poznań dały drużynie z Podlasia wygraną. Trafienia ze Śląskiem Wrocław i Lechią Gdańsk bezpośrednio dały remis, bramka z Rakowem Częstochowa przyczyniła się do urwania punktu wyżej notowanemu rywalowi. Osiem z 18 punktów jako zasługa trafień jednego zawodnika – to wynik więcej niż solidny. Idźmy dalej, prześledźmy pozostałe sezony.
- Bramki Imaza dające prowadzenie: 15
- Bramki Imaza dające remis: 6
21 z 39 goli Hiszpana dla Jagiellonii to bramki arcyważne. Białostocki klub przegrał siedem meczów, w których Imaz wpisywał się na listę strzelców. Siedem z 33, czyli stosunkowo niewiele. Jesusa możemy uznać za talizman, który bardzo przydałby się Ireneuszowi Mamrotowi. Oczywiście “Jaga” nie jest w jakiejś tragicznej sytuacji. Osiadła w środku stawki, ma siedem “oczek” przewagi nad strefą spadkową. Do pucharów też daleko, ciężko w nie celować. Ale dwie sprawy:
- Jagiellonia nie wygrała od czterech spotkań
- Jagiellonia ma przed sobą mecze z Legią, Lechią i Rakowem na wyjeździe
Dlatego obawy o końcówkę jesieni w wykonaniu drużyny z Podlasia są jak najbardziej uzasadnione.
Jagiellonia Białystok – Wisła Kraków. Typy, kursy bukmachera Fuksiarz.pl
SZYMON JANCZYK: Skoro wyjaśniliśmy już to, ile Jesus Imaz znaczy dla Jagiellonii, możemy założyć, że bez niego o bramki tak łatwo nie będzie. A że i Wisła Kraków w ostatnim czasie miewała problemy, ciekawie wygląda kurs na BTTS – nie. Stawiam na BTTS – nie po kursie 2,15 w Fuksiarz.pl.
CZYTAJ TAKŻE:
- Dani Quintana o powrocie do Jagiellonii [WYWIAD]
- Czy Jagiellonia wróci do dobrej gry w obronie?
- “Turcja? Jeśli płacą trzy razy lepiej to można poczekać na kasę”
fot. Newspix