Nie milkną echa burzy, która przeszła nad polską kadrą po jej wyniku z Węgrami i absencji Roberta Lewandowskiego. Tym razem na łamach Sport.pl głos zabrał Marcin Żewłaków.
Były napastnik reprezentacji powiedział: – Możemy dyskutować o wadze rozstawienia w barażach, ale chyba nikt nie ma wątpliwości, że lepiej byłoby być w nich rozstawionym. I jeśli w takich okolicznościach o dyspozycyjności zawodnika decydują prywatne interesy, to ja jestem tym zniesmaczony. Zwłaszcza że Lewandowski był dla mnie sztandarem. Do tej pory uważałem, że gdyby miał przyjechać na kadrę w środku nocy z Madagaskaru, to by to zrobił.
I dalej: – Jeśli informacje o prywatnych sprawach Roberta w trakcie zgrupowania są prawdziwe, to na jego wizerunku pojawiła się właśnie duża rysa. Jeśli na to wszystko pozwolił Sousa, to w moich oczach stracił wszystko, co zbudował w ostatnich miesiącach. Jeśli selekcjoner pozwolił, by kapitan i najlepszy piłkarz drużyny opuścił ją w kluczowym momencie, to u mnie zaczyna od zera.
CZYTAJ TAKŻE:
- Słusznie nie zlekceważyliśmy Andory, ale zlekceważyliśmy Węgrów. Czego nie rozumiecie?
- Stanowski po Polska – Węgry: – Sabotaż
- Boniek: – Jak Lewandowski chciał odpocząć, można było go zdjąć po 10 minutach z Andorą
Fot. FotoPyk