Fernando Santos: Jestem pewien, że Portugalia zagra na mundialu

Reprezentacja Portugalii przegrała z Serbią 1:2 w decydującym o bezpośrednim awansie na mundial meczu eliminacji mistrzostw świata. Oznacza to, że Cristiano Ronaldo, który chce zwieńczyć swoją reprezentacyjną karierę prawdopodobnie ostatnimi mistrzostwami świata w karierze, będzie musiał walczyć w barażach o bilet do Kataru. Jeśli mu się nie uda – cóż, kiepsko. Deski ratunkowej nie ma. Selekcjoner Portugalczyków, Fernando Santos, wziął na siebie odpowiedzialność za tę wpadkę.

– Ta drużyna ma na tyle duże morale, żeby wygrać baraże. Jestem pewien, że pojedziemy na mistrzostwa świata. Wiem, że nie zrobiliśmy tego, co powinniśmy zrobić. Nie wyszło nam. Ale na mundialu zagramy – mówił Santos, który stwierdził, że drużyna nie zagrała tak, jak tego wymagał. – Wiedziałem, że Serbia dobrze atakuje i musimy się równie dobrze bronić. Kiedy mieliśmy piłkę, powinniśmy jednak korzystać z trzech ofensywnych zawodników. Zawiodła komunikacja. Odpowiedzialność za ten wynik biorę na siebię – dodał.

Fernando Santos zauważył także, że Portugalia dobrze zaczęła mecz, ale z czasem spuściła z tonu. Spotkanie z Serbami porównał do remisu z Irlandią (0:0), bo to te dwa spotkania złożyły się na dramat CR7 i spółki. Oczywiście trzeba też pamiętać, że w pierwszym meczu z Serbami Portugalczycy zostali oszukani przez sędziego, który nie uznał prawidłowego gola strzelonego przez Cristiano Ronaldo. W każdym razie jeśli Portugalia odpadnie w barażach, będzie to pierwsza duża impreza od 1998 roku, na której zabraknie reprezentacji tego kraju.

CZYTAJ TAKŻE:

• Portugalia, czyli duże rozczarowanie
• CR7 i reszta: najlepsi strzelcy w historii reprezentacji narodowych

fot. Newspix