Legia przegrała wczoraj 0:3 z Napoli i właściwie nie miała za wiele do powiedzenia w ofensywie. Przez prawie całe spotkanie musiała bronić się na własnej połowie, a Cezary Miszta bronił wiele strzałów. Byłby oczywistym bohaterem, gdyby udało się wyciągnąć punkt. Po meczu powiedział, że Legia robiła, co mogła.
– My też mieliśmy swoje dwie sytuacje. Gdybyśmy je wykorzystali, to ten mecz mógłby się różnie potoczyć. Walczyliśmy, robiliśmy, co mogliśmy. Niestety na końcu jest 0:3. Naprawdę mi przykro, że tak się skończyło, chociaż były moje dobre interwencje. To widocznie było za mało. Najważniejsze jest to, co na tablicy, a tam jest trzy z tyłu. Czy Napoli jest najsilniejsze w grupie? Nie wiem, Leicester też jest bardzo dobrym zespołem. Mecz z nimi ułożył się nam trochę inaczej, więcej graliśmy piłką. Trener uczulał nas na to, że jeżeli chcemy coś zdobyć w tym spotkaniu, musimy jak najwięcej utrzymywać się przy futbolówce – powiedział młody bramkarz Legii w rozmowie pomeczowej.
CZYTAJ TAKŻE:
Fot. Fotopyk