Hiszpańscy dziennikarze mają teraz świetny czas. Mogą rzucać różnymi nazwiskami na rynku trenerskim, wymieniać się kandydaturami w kontekście objęcia Barcelony. Teraz mówi się o tym, o czym słyszeliśmy już przed kadencją Joana Laporty. Prezydent FC Barcelony marzy o Thomasie Tuchelu, ale z racji, że to teraz opcja niemożliwa, według „Mundo Deportivo” Hiszpan chciałby opcję tymczasową z tej samej narodowości.
– Laporta interesował się niemieckimi trenerami jeszcze zanim wrócił do Barcelony. Podobają mu się ich nowoczesne metody, szczegółowe analizy, świetne umiejętności taktyczne i przywiązywanie wagi do przygotowania fizycznego. Ralf Rangnick jest postrzegany jako pomost, który może przejąć drużynę i po zakończeniu sezonu ustąpić Tuchelowi albo Kloppowi. Przeszedłby wówczas na inne stanowisko w klubie. Probem polega na tym, że Rangnick zawsze chce mieć dużą władzę, co jest trudne dla przełknięcia dla Barcelony. Klub kontaktował się nim już ostatniego lata – pisze „Mundo Deportivo”.
Fot. Newspix