Paweł Kieszek całkiem obiecująco zaczął pobyt w Wiśle Kraków, ale im dalej w las, tym gorzej. Dwa tygodnie temu 37-letni bramkarz w sobie tylko znany sposób przedziwnie zareagował przy prostym do obrony strzale Joao Amarala, a dziś w Gliwicach popełnił okropny błąd dający gospodarzom prowadzenie 1:0.
Kieszek wyszedł na przedpole po dośrodkowaniu Michaela Ameyawa i wydawało się, że wszystko będzie dobrze. Nie złapał jednak piłki, ta spadła na ziemię i skorzystał z tego Alberto Toril, strzelając swojego drugiego gola w Ekstraklasie.
Doświadczony golkiper miał zapewnić spokój między słupkami “Białej Gwiazdy”, ale na razie tego nie robi.
Fot. Newspix