Paris Saint-Germain tylko zremisowało z Clubem Brugge w pierwszy meczu fazy grupowej Ligi Mistrzów, mimo że do dyspozycji trenera byli Neymar, Kylian Mbappe i Leo Messi. Mauricio Pochettino stanął jednak w obronie swoich podopiecznych.
Trzeba powiedzieć, że szkoleniowiec PSG dobrał dość nietypowy argument, by odeprzeć krytykę tria Messi-Neymar-Mbappe. – Nie byliśmy wystarczająco solidni jak na mecz Ligi Mistrzów. Nie jesteśmy zadowoleni ani z rezultatu, ani z naszego występu. Mamy niesamowitą grupę zawodników, ale tera musimy znaleźć odpowiednią strukturę zarówno w ofensywie, jak i w defensywie. A na to potrzeba czasu. Zdajemy sobie sprawę, że musimy grać lepiej. Ale dla mnie to nie jest powód do niepokoju. Jestem zadowolony z tego, jak nasi napastnicy pracują w defensywie. Choć w innych aspektach musimy być solidniejsi. Neymar, Messi i Mbappe potrzebują czasu, by się poznać i lepiej zrozumieć swoją grę. Wtedy będą odnosić sukcesy.
Cóż, manager PSG brzmi jak późny Nawałka.
Trudno mu się jednak dziwić, jego pozycja na ławce trenerskiej francuskiego klubu zdaje się coraz bardziej chwiejna. Trzeba przypomnieć, że w sezonie 2020/21 paryżanie pod wodzą Pochettino nie tylko nie zwyciężyli w Lidze Mistrzów, ale przegrali też wyścig o mistrzostwo Francji, tymczasem w Champions League zatriumfowała Chelsea dowodzona przez Thomasa Tuchela. Trenera zwolnionego właśnie z PSG.
fot. NewsPix.pl