Wisła Kraków przegrała wczoraj 1:2 z Rakowem Częstochowa, mimo że długo prowadziła, a rywal oba gole zdobył grając w osłabieniu po czerwonej kartce. Rozgoryczenia takim obrotem spraw nie ukrywał szkoleniowiec “Białej Gwiazdy”, Adrian Gula.
– To była dla nas bolesna przegrana, bo zadecydowały detale, jeśli chodzi o efektywność. Jest to o tyle trudniejsze, że mecz odbywał się w obecności kibiców, którzy dopingowali nas od samego początku do końca. Graliśmy o jednego zawodnika więcej, dlatego tym bardziej ten wynik nas boli – przyznał Gula, cytowany przez oficjalny portal klubowy Wisły. – Trzeba docenić też zespół Rakowa Częstochowa, ponieważ był bardzo dobrze przygotowany. Nasza gra miała dobre fragmenty, dobre fazy oraz stworzyliśmy sobie sytuacje. Po bramce na 1:1 nasza koncentracja nieco uciekła, a rywal to wykorzystał.
Gula: “Zmiany nie spełniły oczekiwań”
– Zmiany podczas meczu nie przyniosły takiego efektu, jak to miało miejsce w ostatnim spotkaniu – dodał trener. – Nie utrzymywaliśmy się dłużej przy piłce, a także niewiele zmieniło się w kontekście finalizacji akcji. Po meczu widzimy, że zmiany nie spełniły naszych oczekiwań.
Po trzech kolejkach Wisła ma na swoim koncie cztery punkty i zajmuje ósme miejsce w tabeli.
fot. FotoPyk