Tego nie mógł przewidzieć nikt. Mecz Copa Libertadores między Atletico Mineiro a Boca Juniors zakończył się nie tyle zwycięstwem pierwszej drużyny, co regularną bitwą. Piłkarze argentyńskiego klubu poczuli się oszukani – w ruch poszły gaśnice, barierki, fruwały buty, rozpylono gaz pieprzowy. Cyrk.
Dlaczego Boca Juniors zaatakowali służby?
Wszystko z powodu… sędziowania. Boca Juniors uważa, że zostało po prostu ordynarnie przekręcone. Oba mecze 1/8 finału Copa Libertadores zakończyły się wynikiem 0:0. W obu były zażalenia, co do pracy arbitra.
- 14.07.2021 – 35. minuta – VAR anuluje gola Boca
- 21.07.2021 – 63. minuta – VAR anuluje gola Boca
Problemu by nie było, gdyby nie fakt, że decyzje sędziowskie są faktycznie mocno kontrowersyjne. Wystarczy tylko spojrzeć na spalonego, którego odgwizdano wczoraj, po tym jak piłkę do siatki wpakował Marcelo Weigandt.
Argentinian giant Boca Juniors had scored during second half, but VAR disallowed it. Very controversial decision, it seems Boca’s player was offside by the smallest of margins. pic.twitter.com/BQe8G04gBk
— The Campeão (@TheCampeao) July 21, 2021
Problemy by nie było również wtedy, gdyby piłkarze Boca lepiej egzekwowali rzuty karne. Tak się jednak dla nich nieszczęśliwie złożyło, że w tej materii się zupełnie skompromitowali. Na cztery próby tylko jedna zakończyła się sukcesem. Z jedenastu metrów trafił Marcos Rojo, zaś mylili się Villa, Rolon i Izquierdoz. Atletico litości nie miało i wygrało konkurs 3:1. Wówczas zaczęło się piekło.
Boca Juniors kontra policja
Piłkarze Boca zdecydowali, że wymierzą sprawiedliwość na własną rękę. Ruszyli za sędziami do tunelu, a ci – przeczuwając kłopoty – schronili się w szatni Brazylijczyków. Interweniowała ochrona, lecz nie miała większych szans. Jeden z funkcjonariuszy został pobity, a napastników trzeba było oddzielać barierkami.
I takie rozwiązanie było chwilowe, wszak przedstawiciele Boca zaczęli rzucać metalowymi elementami. Największą głupotą wykazał się Marcos Rojo, który próbował zaatakować policję za pomocą gaśnicy. Jego koledzy powstrzymali go chwilę przed tragedią.
Piłkarzom argentyńskiej drużyny odpowiedział prezes Atletico, który zaczął rzucać w nich butelkami z wodą. Na kilkadziesiąt minut stadion zmienił się w regularne pole bitwy.
Zawodnikom i sztabowi Boca Juniors raczej nie przypadła do gustu przegrana z Atletico Mineiro w Copa Libertadores. Cały zespół jest obecnie na komisariacie. Niezły cyrk. pic.twitter.com/Qbo6k2soh6
— Futbolowa Rebelia (@FutbolRebelia) July 21, 2021
Zamieszki zakończyło dopiero rozpylenie gazu przez policję. Udało się również aresztować Carlosa Zambrano oraz Sebastiana Villę. Funkcjonariusze otoczyli również autokar Boca Juniors, blokując wyjazd pojazdu z parkingu.
Na prawne konsekwencje szalonej nocy przyjdzie jeszcze pewnie trochę poczekać.
Fot.Twitter