Fatos Beciraj – postać komiczna. Trafił do naszej ligi z całkiem niezłym CV, jako reprezentant Czarnogóry, jako – na papierze – gwarancja sporej liczby trafień dla Wisły Kraków. I teraz może dalej pobujać się na nazwisku. Jak podaje Piotr Koźmiński z WP, wkrótce podpisze kontrakt z Astaną.
I nie musimy nikogo przekonywać, że byłby to awans sportowy czarnogórskiego napastnika. Astana straciła ostatnio prymat w lidze kazachskiej, ale jest to klub z możliwościami, który celuje w regularne awanse do europejskich pucharów. W Astanie zarabia się świetne pieniądze, więc także życiowo Beciraj nie będzie straty.
Szok i niedowierzanie. W Wiśle 33-latek nie zdobył żadnej bramki i szybko został pogoniony. Na wypożyczeniu w izraelskim Bnei Yehuda Tel Awiw było lepiej – dwa gole i dwie asysty – ale nie na tyle lepiej, by dostać kolejną szansę w Krakowie. Niedawno Wisła rozwiązała kontrakt z Czarnogórcem.
Ciekawi nas, czy jeszcze będą z niego ludzie. Ewidentnie było widać u niego problemy fizyczne, ale z drugiej strony – CV nie znalazł przecież w czipsach. Beciraj pograł trochę w poważną piłkę, więc niewykluczone, że jeszcze odpali.
Fot. FotoPyK