Reklama

Musimy pomówić o Pedrim

Kamil Warzocha

Autor:Kamil Warzocha

06 lipca 2021, 14:10 • 4 min czytania 10 komentarzy

Nie będzie przesadą stwierdzenie, że Pedri to być może największe objawienie Euro 2020. Obok Sergio Busquetsa i Pablo Sarabii jest najjaśniejszą postacią w reprezentacji Hiszpanii, dźwiga presję i prezentuje się powyżej oczekiwań. Przypominamy, że one nie były wysokie, bo wydawało się, że nastolatek z tak dużym bagażem minut w sezonie klubowym na czas turnieju może po prostu osłabnąć. Jak się okazało – nic bardziej mylnego. Ba, 18-letni Hiszpan wykręca najwyższą liczbę przebiegniętych kilometrów. Z jednej strony fajna rzecz, ale z drugiej powód do refleksji nad drugim obliczem tego zjawiska.

Dwie strony medalu. Jakość kosztuje

Pedri miał za sobą pierwszy sezon na topowym poziomie w Barcelonie poprzedzony tylko jednym rokiem w drugoligowym Las Palmas. Sezon 2019/2020 – 2861 minut, wtedy jeszcze jako 16-latek. Sezon 2020/2021 – 3526 minut, nie licząc występów w kadrze narodowej. Gdybyśmy mówili o takiej eksploatacji piłkarza trochę starszego, obytego już z dorosłym futbolem, nie byłoby żadnego tematu. Ale tutaj chodzi o gościa, który ledwo co uchylił sobie drzwi do większej kariery, a już został za nie wciągnięty. Bez żadnych ceregieli, pod hasłem „jesteś znakomity, musisz grać wszystko”.

500 PLN ZWROTU BEZ OBROTU – ODBIERZ BONUS NA START W FUKSIARZ.PL!

Cesar Azpilicueta powiedział, że najbardziej zaskakuje go właśnie Pedri. Przyznał bez wahania, że jego młodszy kolega jest w stanie zrobić z piłką dosłownie wszystko. Po jednym dniu pracy w stolicy Katalonii zauważył to Ronald Koeman, szybko zrozumiał też Luis Enrique. Obaj trenerzy na pozycji środkowego pomocnika mieli w swoich zespołach inne opcje (w kadrze Thiago, Llorente, Ruiz), ale od pewnego momentu niezmiennie rezerwują ten sam stolik dla jednego klienta. To ma swoje plusy, taki piłkarz się rozwija i z czasem okazuje się bezcenny. Dostrzegamy to dopiero w trakcie meczu, nie po przeczytaniu statystyk, które tylko dopełniają obraz geniuszu. Ten, w odniesieniu do występów na Euro 2020, jest jak najbardziej widoczny.

Idealny przykład poruszania się Pedriego bez piłki, tego, jak sprawnie otwiera przestrzeń do gry:

Liczby Pedriego na Euro:

  • 510 minut (1. miejsce w kadrze)
  • 61,5 przebiegniętych kilometrów (1. miejsce w  turnieju)
  • 156 celnych podań w ostatnią tercję boiska (1. miejsce w turnieju)
  • 9 wykreowanych okazji bramkowych (3. miejsce w turnieju)
  • Dwie asysty drugiego stopnia
  • 91,2 % celności podań (więcej i celniej niż choćby Busquets)
  • Siedem udanych dryblingów (2. miejsce w kadrze)
  • 55% wygrywanych pojedynków

Nasze noty: 4 (Słowacja), 5, 8, 6, 6 (Szwajcaria).

Ale, o tym w końcu rozmawiamy, sytuacja z Pedrim ma też swoje wady. A właściwie to koszty, które musi ponosić sam piłkarz. Luis Enrique powiedział, że piłkarz Barcelony jest unikalny. Że kogoś takiego jeszcze nie widział. Trudno się zatem dziwić, że 18-latek gra na mistrzostwach Europy wszystko. W koszulce narodowej zadebiutował trzy miesiące temu, a dziś jest kluczowym zawodnikiem hiszpańskiej układanki. To piorunujące tempo rozwoju, piękna historia, ale hiszpańscy kibice i dziennikarze zaczynają się martwić. Pojawiają się obawy o przyszłość Pedriego, o jego wypoczynek przed kolejnym sezonem, a nawet perspektywę kolejnych lat. Mówiąc wprost, chodzi o zajechanie piłkarza.

Pedri w ślady Owena, nie Fodena

Wiemy już nie od wczoraj, że Pedri ma niebywały talent i gra jak nie na swój wiek, dlatego nie może siedzieć na ławce rezerwowych. Tak stwierdzi wielu i ta kwestia nie podlega dyskusji. Sęk w tym, że młodych zawodników takiego kalibru można prowadzić na różne sposoby. Ciekawym przykładem jest Phil Foden, którego Pep Guardiola wprowadzał do składu Manchesteru City powoli. Jasne, tam była większa konkurencja wśród pomocników niż w Barcelonie, ale już samo podejście względem piłkarza mówiło wiele. Póki co ono zdaje egzamin, raczej nie powiemy w przypadku Anglika o syndromie wypalenia.

Początek kariery Pedriego przypomina zaś drogę Michaela Owena. To oczywiście inna pozycja, ale w wieku 17 lat napastnik Liverpoolu został wpuszczony na salony z taką mocą, że nie skończył nawet 20 lat, a już miał 10 000 minut na najwyższym poziomie. Nikt go nie oszczędzał, co z perspektywy czasu można było pojmować dwojako. Wątpliwości w takich sytuacjach są o tyle większe, że kariery najlepszych piłkarzy trwają zazwyczaj po kilkanaście lat, a dzisiaj liczba meczów do rozegrania wcale nie maleje. Granica wieku się przesuwa, widzimy to po Ronaldo lub Ibrahimoviciu, acz przykłady wschodzących gwiazd takich jak Jude Bellingham czy Pedri pokazują inną tendencję. Dopiero za dwie dekady przekonamy się, czy tak wczesne zaczynanie z wysokiego C pozwoli najwybitniejszym jednostkom w podobnym stopniu przedłużać godną przygodę z piłką.

HISZPANIA WYGRA Z WŁOCHAMI – KURS 3,20 NA FUKSIARZ.PL

Wracając jeszcze do 18-latka z Teneryfy, po Euro 2020 czekają go jeszcze Igrzyska Olimpijskie w Tokio. Sezon 2020/2021 dla Pedriego rozpoczął się 27 września, a w najgorszym wypadku skończy 7 sierpnia, jeśli reprezentacja Hiszpanii dotrze do finału (potencjalne sześć meczów). 15 sierpnia startuje La Liga i cóż, specjalnego komentarza tutaj chyba nie trzeba, wnioski nasuwają się same. Po półfinale z Włochami Pedri będzie miał w nogach ponad 4300 minut. Niezależnie od wyniku meczu ten morderczy dla niego sezon będzie ciągnął się w nieskończoność, a zkładając, że zagrałby wszystko, zakończy kampanię z 69 meczami na koncie. Startował jako 17-latek. Małe szaleństwo.

Fot. Newspix

W Weszło od początku 2021 roku. Filolog z licencjatem i magister dziennikarstwa z rocznika 98’. Niespełniony piłkarz i kibic FC Barcelony, który wzorował się na Lionelu Messim. Gracz komputerowy (Fifa i Counter Strike on the top) oraz stały bywalec na siłowni. W przyszłości napisze książkę fabularną i nakręci film krótkometrażowy. Lubi podróżować i znajdować nowe zajawki, na przykład: teatr komedii, gra na gitarze, planszówki. W pracy najbardziej stawia na wywiady, felietony i historie, które wychodzą poza ramy weekendowej piłkarskiej łupanki. Ogląda przede wszystkim Ekstraklasę, a że mieszka we Wrocławiu (choć pochodzi z Chojnowa), najbliżej mu do dolnośląskiego futbolu. Regularnie pojawia się przed kamerami w programach “Liga Minus” i "Weszlopolscy".

Rozwiń

Najnowsze

Piłka nożna

Pożegnanie z Boenischem i Sousą, kapitan Piotr i Glik. Mecze o punkty bez „Lewego”

Szymon Piórek
0
Pożegnanie z Boenischem i Sousą, kapitan Piotr i Glik. Mecze o punkty bez „Lewego”
Ekstraklasa

Od Mourinho do Amorima – tak Portugalia szkoli trenerów. Polska pójdzie w ich ślady?

Szymon Janczyk
0
Od Mourinho do Amorima – tak Portugalia szkoli trenerów. Polska pójdzie w ich ślady?
Liga Narodów

Probierz w księgarni i Młynarczyk na autobusie. „Lepiej tam nie idź” [REPORTAŻ Z PORTO]

Jakub Radomski
2
Probierz w księgarni i Młynarczyk na autobusie. „Lepiej tam nie idź” [REPORTAŻ Z PORTO]

Komentarze

10 komentarzy

Loading...