Daniel Michael O’Shaughnessy. Miano godne właściciela pubu w centrum Dublina, prawda? Tymczasem mówimy o 11-krotnym reprezentancie Finlandii, który ma całkiem spore szanse na występ w dzisiejszym meczu z Danią. Zaraz wam wyjaśnimy, co właściwie w fińskiej kadrze na Euro 2020 robi obrońca, który jeszcze trzy lata temu ganiał za piłką w czwartej lidze angielskiej.
9 czerwca 2015 roku to ważna data dla niespełna 27-letniego obecnie O’Shaughnessy’ego. Po raz pierwszy załapał się on wtedy do fińskiej drużyny narodowej i z ławki obejrzał mecz towarzyski z Estonią. Ekipa Suomi przegrała wprawdzie 0:2, lecz dla defensora wynik spotkania nie miał aż tak dużego znaczenia. Liczyło się w pierwszej kolejności to, że udało mu się – wbrew rozmaitym przeciwnościom losu – wreszcie przebić do dużej, międzynarodowej piłki. Pół roku później O’Shaughnessy zaliczył już oficjalny debiut w seniorskiej reprezentacji, a zaraz potem premierowy mecz w pełnym wymiarze czasowym.
Wyglądało na to, że kariera obrońcy lada moment może się całkiem ciekawie rozkręcić. Okazało się jednak, że O’Shaughnessy na swoje życiowe wyzywanie musiał poczekać do 2021 roku.
FINLANDIA WYGRA Z DANIĄ? KURS: 10,00 W FUKSIARZU!
DANIEL O’SHAUGHNESSY. NIEUDANY PODBÓJ WYSP
Mówimy wszakże o zawodniku, który w sezonie 2016/17 grał na poziomie angielskiej League Two (4. liga), konkretnie w zespole Cheltenham Town. Żeby być precyzyjnym należałoby jeszcze dodać, że The Robins byli wówczas ekipą broniącą się przed spadkiem do piątej ligi. To wyjątkowo marny poziom, nawet jeżeli weźmiemy poprawkę na fakt, że selekcjonerzy fińskiej kadry na ogół nie narzekają na nadmiar gwiazd europejskiego formatu do dyspozycji. W swoim debiucie O’Shaughnessy pojawił się na boisku otoczony przede wszystkim zawodnikami z fińskiej ekstraklasy. Niemniej, trudno nie odnieść wrażenia, iż Finowie chcieli się po prostu zabezpieczyć. Wiedzieli, że O’Shaughnessym interesowali się swego czasu przedstawiciele irlandzkiej federacji piłkarskiej. Zainteresowanie wygasło, gdy obrońca nie rozwinął się zgodnie z oczekiwaniami, no ale lepiej było dmuchać na zimne.
O’Shaughnessy powołanie do ekipy Suomi przyjął i tym samym mocniej związał swoją przyszłość z Finlandią.
Wyjaśnienie związków piłkarza z Irlandią nie nastręcza trudności. O’Shaughnessy przyszedł na świat w 1994 roku w miejscowości Riihimäki, oddalonej jakieś 70 kilometrów od Helsinek, lecz jego ojcem jest Irlandczyk rodem z Galway. Robert O’Shaughnessy poznał swoją fińską ukochaną imieniem Ulla, gdy przebywała ona na krótkim urlopie w Dublinie. Zakochany mężczyzna zgodził się ochoczo, by założyć z Ullą rodzinę w Finlandii. Daniel swoją przygodę ze sportem rozpoczął – a jakże! – od hokeja na lodzie, ale dość szybko przerzucił się na futbol. Podobnie jak jego brat, Patrick.
„Ojciec zawsze nam powtarza, że był przekonany, iż mama pochodzi z Francji, a nie Finlandii i dlatego zgodził się, by zamieszkać w jej kraju. Ale to żarty. Wiem, że bardzo mocno się kochają”
Patrick O’Shaughnessy
Obaj bracia (Patrick jest o rok starszy) okazali się całkiem utalentowanymi zawodnikami i reprezentowali Finlandię na kolejnych szczeblach futbolu juniorskiego oraz młodzieżowego. Ciągnęło ich jednak na wyspy. Daniel w wieku siedemnastu lat próbował szczęścia na testach w Liverpoolu, Manchesterze United, Sunderlandzie i Celticu. Nigdzie nie znalazł zatrudnienia. Ostatecznie na młodego defensora postawiło francuskie FC Metz, znajdujące się wówczas w Ligue 2. O’Shaughnessy nie przebił się jednak do pierwszego zespołu. Dwa lata spędził w rezerwach Metz, balansujących między czwartym a piątym poziomem rozgrywek we Francji. Wydawało się, że poważna piłka po prostu chłopaka zweryfikowała.
DANIEL O’SHAUGHNESSY. SERIA NIEPOWODZEŃ
Mimo wszystko, bracia O’Shaughnessy pozostawali w kontakcie z irlandzką federacją. W 2014 roku Noel King, szkoleniowiec irlandzkiej młodzieżówki, osobiście skontaktował się z Patrickiem i Danielem, by wybadać, czy w razie czego będą zainteresowani występami dla „Zielonej armii”. Patrick momentalnie zapalił się do tej opcji: – Chcę po prostu wyrwać się z Finlandii. Grać gdziekolwiek. W Niemczech, w Anglii. Może nawet w lidze irlandzkiej, jeżeli dostanę dobrą propozycję. Czuję się bardziej Irlandczykiem niż Finem, to chyba kwestia mojego charakteru – mówił.
Daniel także niczego nie wykluczał, aczkolwiek wypowiadał się znacznie ostrożniej.
W 2014 roku młodszy z braci O’Shaughnessy stanął przed kolejną szansą, by podbić angielskie boiska. Z Metz wyciągnęło bo Brentford, a zatem klub opierający swoją politykę transferową – najogólniej rzecz ujmując – o statystyki i analizy, a nie „test oka”. – Dobrze wiemy, jaki zawodnik może odnieść sukces w Anglii. Identyfikujemy te ligi, w których pomija się kontekst fizyczny na rzecz taktyki, podczas gdy w Anglii jest inaczej. Tutaj jeśli jesteś silny, masz duże szanse na zostanie dobrym piłkarzem. Taktycznej strony zawsze można się nauczyć. Jesteśmy w stanie zapewnić to naszym zawodnikom. Natomiast dla nas korzystniejsze jest sondowanie opuszczonych rynków, zrozumienie ich i wyciągnięcie stamtąd potencjalnych gwiazd – tłumaczył Matthew Benham, właściciel klubu. To cytat z 2017 roku, lecz wydaje się, że idealnie pasuje do kontekstu.
W Brentford uznano, że O’Shaughnessy jest wystarczająco wysoki, silny, dynamiczny i agresywny, by można było z niego ulepić wartościowego obrońcę. To skłoniło również selekcjonera reprezentacji Finlandii, by skierować do Daniela pierwsze powołania do kadry.

O’Shaughnessy w starciu z Tomaszem Kędziorą (2016)
Tutaj jednak analitycy „Pszczół” odrobinę przestrzelili. O’Shaughnessy nie przebił się bowiem do pierwszej drużyny Brentford. Nie pomogły także wypożyczenia do Braintree Town oraz Midtjylland. Efekt? Jako się rzekło, defensor – pomimo sporej liczby występów w fińskich młodzieżówkach, a także zaliczonego przetarcia w seniorskiej kadrze – w 2016 roku wylądował w czwartoligowym Cheltenham Town. Informacja, że klub z tak niskiego poziomu podpisał kontakt z graczem o doświadczeniu międzynarodowym była tak zdumiewająca, że w formie ciekawostki podano ją nawet w BBC.
DANIEL O’SHAUGHNESSY. Z CZWARTEJ LIGI NA EURO
W 2018 roku O’Shaughnessy wreszcie skapitulował.
Kiedy przyszło mu grzać ławę w Cheltenham rozumiał, że w Anglii po prostu nie ma dla niego przyszłości na naprawdę wysokim poziomie. Podkulił zatem ogon i powrócił do Finlandii, podpisując kontrakt z mistrzami kraju – HJK. I tutaj potwierdzenie znalazło powiedzonko, że czasem lepiej zrobić jeden krok wstecz, by później wykonać kilka do przodu. W ojczyźnie swojej mamy O’Shaughnessy wreszcie zaczął regularnie grać. Obdarzono go dużym zaufaniem z uwagi na reputację wielkiego talentu, jaką się przed laty cieszył, a on ten kredyt zaufania spłacił. Choć występy w fińskiej ekstraklasie musiał w pewnym okresie łączyć z obowiązkową służbą wojskową. – Większość chłopaków przechodzi to przeszkolenie w wieku osiemnastu lat, ale mnie wtedy nie było w kraju – opowiadał Daniel irlandzkim mediom w 2019 roku. – Na szczęście nie jest tak źle. Wstajemy codziennie o 6:30, jemy śniadanie. Potem mamy wykłady odnoście poszczególnych rodzajów broni, a następnie ćwiczenia na poligonie. Proste sprawy.
– W armii są grupy przeznaczone dla sportowców. Jedna dla zawodników sportów zimowych, druga letnich. Ja jestem oczywiście w tej drugiej, więc przeszkolenie przechodzę w okresie między sezonami – dodał. – Są tu ze mną piłkarze, lekkoatleci, żeglarze, golfiści. To bardzo interesujące doświadczenie. Mogę obserwować treningi tych ludzi, dowiedzieć się czegoś o ich podejściu. Skorzystam na tym.
Pomimo poważnej kontuzji kolana, O’Shaughnessy wyrósł na mocny punkt linii obronnej HJK. A to zaowocowało powrotem do kadry. Gdyby Euro 2020 odbyło się w pierwotnie zaplanowanym terminie, pewnie defensor nie mógłby liczyć na wyjazd na turniej, ale jesienią minionego roku selekcjoner Markku Kanerva postanowił dać O’Shaughnessy’emu szansę. Daniel wystąpił w kilku meczach Ligi Narodów oraz w paru spotkaniach towarzyskich. Niewątpliwie największym wyzwaniem emocjonalnym było dla niego spotkanie z Irlandią, wygrane przez Finów 1:0.
Irlandia 0:1 Finlandia (Liga Narodów 2020/21; dywizja B)
– Powrót do kadry był dla mnie wielką niespodzianką – przyznał O’Shaughnessy w 2020 roku. – Miałem już na koncie występy w reprezentacji, ale to były tylko mecze towarzyskiego. Teraz dostałem szansę, by zagrać o punkty. To wielki honor. Na wyjazd na Euro jednak nie liczę. W tej chwili nie widzę na to dla siebie większych szans. Musiałbym spisywać się naprawdę świetnie, by znalazło się dla mnie miejsce w kadrze.
Cóż – najwyraźniej życie nauczyło Daniela pokory, ale tutaj jego skromność okazała się przesadzona. W eliminacjach do mistrzostw świata obrońca rozegrał 90 minut w zremisowanym 1:1 starciu z Ukrainą, ostatnio pojawił się też na boisku w sparingach ze Szwajcarią (2:3) oraz Estonią (0:1). Wyniki nie napawają optymizmem, ale dla O’Shaughnessy’ego, podobnie zresztą jak dla całej reprezentacji Finlandii, sam udział w wielkim turnieju stanowi już olbrzymi sukces i powód do dumy. Jasne, na mistrzostwa pojechało pół Europy. Ale na przykład reprezentacji Irlandii na imprezie zabraknie.
DANIA WYGRA Z FINLANDIĄ? KURS: 1,34 W FUKSIARZU!
Jest pewnym paradoksem, iż O’Shaughnessy to… jedyny przedstawiciel ligi fińskiej na mistrzostwach. Kto wie – być może udany występ na Euro pozwoli mu z opóźnieniem spełnić marzenie o występach w Anglii, choćby i w Championship?
fot. NewsPix.pl