Reklama

Mączyński i jego męki. Może czas docenić, co się osiągnęło?

redakcja

Autor:redakcja

22 grudnia 2014, 13:38 • 3 min czytania 0 komentarzy

Dość długo to wszystko znosiliśmy, ba, czasami przyznawaliśmy Krzysztofowi Mączyńskiemu rację. Gra sobie w Chinach, nikt go tam nie widzi, może nawet czasem wyjdzie mu coś ładnego, a wszyscy traktują go jak piłkarskiego turystę grającego w szóstkach gdzieś pod Białymstokiem. Dziś jednak coś w nas pękło. Po przeczytaniu tysiąc osiemset sześćdziesiątego czwartego wywiadu z byłym zawodnikiem Górnika Zabrze, uznaliśmy, że to już przestaje być normalne.

Mączyński i jego męki. Może czas docenić, co się osiągnęło?

Zerknijcie sami.

Dzisiejszy “Przegląd Sportowy”

Znów miałem dowód na to, że w Polsce mam pod górkę, mój gol oczywiście został nazywany przypadkowym. Nikt nie powiedział: kapitalne uderzenie Mączyńskiego, tylko: strzelił po błędzie obrońcy. Kolejna szpileczka.

Pan się obraża za krytykę?

Reklama

Dziś się już z tego śmieję. Gdy jesienią przyjechałem na zgrupowanie kadry, odmówiłem wywiadu, stwierdzając: Pogadajcie z kimś innym, przecież tu jest 23 zawodników lepszych ode mnie, ja – jak ktoś kiedyś napisał – jestem tylko chłopakiem z Chin.

Październik, wywiad dla Weszło

Prawda jest taka, że moje nazwisko nie jest w Polsce szanowane na tyle, że się samo obroni i że Mączyńskiemu się wszystko wybaczy. Musiałbym pewnie strzelić trzy bramki, zaliczyć jeszcze ze dwie asysty i może wtedy ludzie wreszcie zaczęliby patrzeć na mnie pozytywnie. (…) Staram się nie zwracać na to uwagi, ale przecież słyszę co się mówi. Ludzie w Polsce naprawdę o Chinach i tamtejszej piłce nie mają pojęcia i dlatego jestem odbierany w taki sposób… (…) Prawda jest taka, że do Chin nie biorą każdego, żeby dostać tam kontrakt też trzeba prezentować jakiś poziom. A teraz przyjeżdżam na kadrę i spotykam się z opiniami, że Mączyński ma problem z regularną grą w Chinach. Umówmy się – to bzdura.

Październik, wywiad dla “Łączy nas piłka”

Nie wiem, komu zależy na rozpowszechnianiu takich bzdur o braku regularnej gry, ale to nie mój problem. 2 listopada zakończyliśmy sezon chińskiej Super Ligi. Tak, jak wspomniałeś, zagrałem w 27 meczach. Raz pauzowałem za żółte kartki. W Chinach obowiązuje też limit obcokrajowców. Może grać trzech Europejczyków, a nas w klubie jest czterech. Trener musiał stosować rotację. Zaczynałem na ławce rezerwowych wtedy, kiedy akurat wracałem ze zgrupowania reprezentacji, po długim locie. Inaczej grałbym we wszystkich spotkaniach.

A mignęło nam też coś w wideo w “Przeglądzie Sportowym” i kilku mniejszych portalach. Czytając kolejne wywiady z Mączyńskim mamy wrażenie, że Krzysiek ma całej Europie za złe, że nie ekscytuje się ligą chińską, dodatkowo uważając tamtejsze rozgrywki za godnego rywala Bundesligi i Premier League. Oczywiście wszystko musi zostać obficie podlane rozgoryczeniem, że w Polsce nie szanują, nie wiedzą i ogólnie ignorancja oraz zawiść. Nawet określenie jego uderzenia mianem “przypadkowego” to przecież nic innego jak deprecjonowanie osiągnięć z uwagi na kraj, w którym gra.

Reklama

Zastanawiamy się – czy Mączyński w ogóle dostrzega, w jak znakomitym położeniu się znalazł? Gra w doskonale opłacanej lidze na peryferiach futbolu. Mimo to udaje mu się utrzymywać miejsce w reprezentacji, bez wątpienia przede wszystkim z uwagi na Adama Nawałkę. Siedzi sobie w przyjemnej egzotyce, odkłada gruby hajs na emeryturę i właściwie niczym się nie martwi – wystarczy, że nie straci miejsca w składzie i już może narzekać na tych, którzy “nie mają pojęcia o silnej i bardzo dobrej motorycznie lidze chińskiej”.

Utrzymać miejsce w kadrze pomimo zesłania gdzieś na piłkarskie peryferia, głównie w celach zarobkowych – to duża sztuka i ogromne szczęście. Tym bardziej dla Mączyńskiego, który przecież długo nie mógł się przebić, a w Wiśle poczuł gorzki smak odrzucenia. Tu nie ma co narzekać, tu należy świętować. Z kariery wycisnął 130%, a narzeka co najmniej jak Samir Nasri. Przyznacie, jest jednak między nimi pewna różnica…

Tytułem puenty – uśmiechnij się wreszcie chłopaku. Pół Ekstraklasy chciałoby być na twoim miejscu.

Fot. FotoPyK

Najnowsze

Komentarze

0 komentarzy

Loading...