Niby Inter ma już klepnięte mistrzostwo, niby Juventus gra najgorszy futbol od dekady, ale starcia tych dwóch ekip niezależnie od okoliczności niosą ze sobą na ogół spory ładunek emocji. Tak było również dzisiaj. Po pasjonującym spotkaniu Juve ostatecznie pokonało Nerazzurrich 3:2 i pozostaje w grze o miejsce w ligowym TOP4, gwarantujące udział w Lidze Mistrzów.
Juventus – Inter Mediolan. Niemrawi mistrzowie
Od początku spotkania było widać wyraźnie, kto ma tutaj wciąż o co grać, a kto odczuwa jeszcze “trudy” mistrzowskiej fety. Juventus był aktywniejszy, bardziej agresywny i całkiem ofensywnie usposobiony. Natomiast podopieczni Antonio Contego ograniczali się do sporadycznych wypadów na połowę “Starej Damy”. Dość powiedzieć, że Juve w pierwszej połowie oddało 11 strzałów, a Inter… jeden. Zresztą zakończony golem.
Pierwsze trafienie zaliczyli jednak gospodarze. W 24 minucie gry do siatki trafił Cristiano Ronaldo. Uderzenie Portugalczyka z rzutu karnego obronił wprawdzie Samir Handanović, ale piłka szczęśliwie spadła z powrotem pod nogi strzelca. Przy dobitce golkiper Nerazzurrich był już rzecz jasna bez szans. Podobnie jak Wojciech Szczęsny, który został zmuszony do kapitulacji dziesięć minut później. Także po rzucie karnym. Fatalny błąd popełnił Matthijs de Ligt, który zupełnie nieodpowiedzialne sfaulował rywala we własnym polu karnym i nie pozostawił wątpliwości sędziom. Co było zresztą dość charakterystycznym zjawiskiem dla turyńczyków w tym meczu. Jako drużyna bronili się nieźle, ale co jakiś czas poszczególni piłkarze podpalali sytuację wskutek nieodpowiedzialnych zachowań, dostarczając tym samym paliwa Interowi.
“Starą Damę” z opresji wyratował jednak świetny w tym sezonie Juan Cuadrado, który fenomenalnym strzałem przywrócił swój zespół na zasłużone prowadzenie w samej końcówce pierwszej odsłony meczu.
Juventus – Inter Mediolan. Szaleństwo w drugiej połowie
Po przerwie spotkanie znacznie się ożywiło. Najwyraźniej Conte przypomniał swoim podopiecznym o prestiżowym wymiarze starć Interu z Juventusem, ponieważ goście zaczęli podkręcać tempo. I wydawało się, że Juve tego tempa może nie wytrzymać. W 55 minucie drugą żółtą kartkę obejrzał bowiem Rodrigo Bentancur. Paradoksalnie jednak – konieczność dogrania meczu w osłabieniu zadziałała na piłkarzy “Starej Damy” mobilizująco. Jasne, oddali pole Interowi niemalże całkowicie, ale bronili się jak za starych, dobrych czasów. Doskonała organizacja defensywy, żadnych fałszywych ruchów.
Inter niby naciskał, ale żeby kreował sobie konkretne sytuacje strzeleckie… No za wiele ich nie było.
Na siedem minut przed upływem podstawowego czasu gry gospodarze dali się jednak zaskoczyć. Giorgio Chiellini przegrał fizyczne starcie z Lukaku i wpakował piłkę do własnej bramki. Arbiter początkowo wskazał na faul Belga, ale po sprawdzeniu sytuacji na ekranie postanowił jednak przyznać gola mediolańczykom, co doprowadziło doświadczonego włoskiego stopera do ataku dzikiej furii. Serio. Chiellini już wcześniej był pobudzony i użerał się z arbitrem, ale po golu na 2:2 urządził na murawie taki teatr, że aż się zaczęliśmy zastanawiać, czy sędzia przypadkiem nie wlepi mu zaraz czerwonego kartonika. Kompletnie stracił nad sobą panowanie. Gra już dawno została wznowiona od środka, Juventus konstruował akcję na własnej połowie, a Chiellini nawet nie wrócił do obrony – krążył dalej wokół pana Gianpaolo Calvaresego i przedstawiał mu swoje racje. Głośno przedstawiał.
Juventus – Inter Mediolan. Cuadrado bohaterem
W końcu 37-latek musiał się jednak skupić na grze, bo dotarła do niego futbolówka. Zagrał zatem zamaszysty przerzut w kierunku Juana Cuadrado, a ten… wpadł w pole karne i wywalczył kolejną jedenastkę dla Juventusu. I teraz role się odwróciły – Chiellini i jego koledzy triumfowali, a piłkarze Interu otoczyli arbitra i zaczęli go przekonywać, że Ivan Perisić wcale nie faulował dynamicznego Kolumbijczyka. Że Cuadrado ordynarnie zanurkował.
Calvarese pozostał niewzruszony. I chyba słusznie, choć powtórki wszystkiego nie wyjaśniły.
Na boisku nie było już Ronaldo, więc do piłki podszedł sam poszkodowany. I zmylił Handanovicia. Juventus przyklepał tym samym bardzo cenne zwycięstwo, które pozwala mu pozostać w grze o Ligę Mistrzów. Oczywiście gracze “Starej Damy” wciąż muszą liczyć na potknięcia oponentów, przede wszystkim Napoli, no ale nie wszystko jest jeszcze dla nich stracone. Finisz sezonu zapowiada się pasjonująco.
Juventus FC – Inter Mediolan 3:2 (2:1)
strzelcy bramek:
- Cristiano Ronaldo 24′ (1:0; rzut karny)
- Romelu Lukaku 35′ (1:1; rzut karny)
- Juan Cuadrado 45+3′ (2:1)
- Giorgio Chiellini 83′ (2:2; samobój)
- Juan Cuadrado 88′ (3:2; rzut karny)
czerwone kartki:
- Rodrigo Bentancur 55′
- Marcelo Brozović 90+2′
fot. NewsPix.pl