Reklama

Jak wychodzić z wieku młodzieżowca, to w stylu Szysza

Jan Mazurek

Autor:Jan Mazurek

22 kwietnia 2021, 13:44 • 4 min czytania 13 komentarzy

Kiedy na koniec minionego sezonu kleciliśmy ranking ligowych młodzieżowców, Patryk Szysz nie znalazł się w topowej dwudziestce. Umieściliśmy go za to w grupie „brani pod uwagę”. Marne to pocieszenie, bo to coś na zasadzie – kichy nie było, ale nic więcej, potencjał niewykorzystywany. I mógł się ofensywny piłkarz Zagłębia Lubin martwić, bo w końcu to był jego ostatni sezon ze statusem młodzieżowca. Po nim czekała go szara rzeczywistość. Żadnych forów. Mogło być kiepsko z minutami. Przecież co raz widzimy, jak świeżo upieczeni post-młodzieżowcy znikają w odmętach ławek ekstraklasowych klubów. Ale jeśli ktoś miałby być ambasadorem kampanii, jak dobrze poradzić sobie w nowych dla siebie realiach, to właśnie Patryk Szysz. W ostatnich dziewięciu meczach strzelił siedem goli i pokazał, że może być wyróżniającą się postacią w tej lidze.

Jak wychodzić z wieku młodzieżowca, to w stylu Szysza

Dalecy jesteśmy od wielkich słów i przesadnych zachwytów nad Szyszem. 23-letni piłkarz zalicza hossę kariery, ale nawet w tym okresie bez większych problemów znajdziemy w tej lidze lepszych piłkarzy. Ba, nawet w Zagłębiu, gdzie główną rolę niezmiennie odgrywa Filip Starzyński. Ale nie sposób nie docenić Szysza.

Dlaczego chwalimy Szysza?

Jego noty od 18. kolejki:

  • – Raków Częstochowa – 6,
  • – Cracovia – 8,
  • – Jagiellonia Białystok – 7,
  • – Górnik Zabrze – 3,
  • – Legia Warszawa – 4,
  • Lechia Gdańsk – 4,
  • – Podbeskidzie Bielsko-Biała – 6,
  • – Stal Mielec – 6,
  • – Wisła Kraków – 6.

W ośmiu meczach ustawiany był na prawym skrzydle. Tylko z Lechią zaczął na lewej obronie, co nie wypaliło, więc wrócił na prawą flankę. I właśnie również z usytuowaniem Szysza na stałe na skrzydle, mimo słabszej jesieni, doszukiwalibyśmy się najważniejszego powodu jego zwyżki formy. Sam zainteresowany opowiadał nam o tym w Weszłopolskich:

– Myślę, że prawe skrzydło jest moją optymalną pozycją. Tam mogę pokazać najwięcej. W roli napastnika muszę stać tyłem do bramki, a w aktualnym wariancie mam pole do popisu. Mogę się tutaj trochę pościgać, szukać sytuacji jeden na jeden, próbować dośrodkowań.

Reklama

W ostatnim zdaniu mieszczą się właściwie jego wszystkie największe piłkarskie atuty. Jest szybki. Nie boi się pojedynków. Potrafi ściąć do środka, potrafi pobiec równoległe do linii, minąć na szybkości. Ma smykałkę do gry kombinacyjnej, jest nieźle wyszklony technicznie. Jesienią często miał mnóstwo pary do gry, robił przewagę, ale miał przy tym dziwaczną przypadłość – na jedno zagranie klasy europejskiej przypadały dwa, po których można było tylko szeroko rozłożyć ręce. Brazylijski drybling, a potem ekstraklasowa padaka.

I właściwie to…

To się nie zmieniło.

Dalej oglądając Szysza w akcji można doznać dysonansu poznawczego. W swoich poczynaniach bywa bardzo nierówny. Miota się od wygranego do przegranego pojedynku i tak w kółko. Tylko, że to jest element gry na skrzydle. I o tym nie można zapomnieć. Bo Szysza wyróżniło to, że na wiosnę po prostu zaczął dokładać do tego bardzo dobre liczby.

Jak Szysz strzela?

Z Rakowem odnalazł się w polu karnym, jak klasowy napastnik. I nic, że wcześniej dobrą okazję po kontrze zmarnował. Z Cracovią zagrał prawdopodobnie najlepszy mecz w swojej karierze. Pisaliśmy:

Szysz uderzył bowiem nożycami jak z Tsubasy. Tu się zgadzało wszystko. Widzimy czasem przewrotki w lidze, które są jakieś takie trochę łamane, no ale jednak – uderzenie przewrotką. Natomiast tutaj… Stadiony świata. Siła, koordynacja. Niemczycki nawet nie zdążył zareagować. Inna sprawa ile Pasy zostawiły Szyszowi miejsca przy kornerze.

Reklama

O Szyszu powiedzieć należy, że OK, kapitalny gol kapitalnym golem. Ale on poza tym grał dzisiaj naprawdę znakomite spotkanie. Czasem tak bywa, że ktoś zrobi akrobację czy inną świetną akcję, i to przykrywa resztę jego występu. A Szysz uruchamiał partnerów podaniami, mnóstwo widział, cały czas był pod prądem.

Do przewrotki dołożył asystę i czerwoną kartkę, którą zarobił na nim Luis Rocha. Z Jagiellonią przestrzelił setkę po zgraniu Simicia, ale też z zimną krwią wykorzystał sam na sam po podaniu Starzyńskiego. Podobnie z Lechią. Walnął gola po rożnym Starzyńskiego i przedłużeniu Balicia, ale taką sytuację zmarnował:

Dobrze się ustawił na dalszym słupku i wykorzystał przepychankę Balicia z Baszłajem po rożnym Starzyńskiego z Podbeskidziem. Pewnie wykończył sam na sam po prostopadłym podaniu Starzyńskiego ze Stalą. Z Wisłą Kraków wykorzystał nieporozumienie między Szotą a Lisem.

Co oznacza zwyżka formy Szysza?

W tym sezonie ma na koncie osiem bramek przy xG wynoszącym 5,8. Ponad dwie nadprogramowe bramki. Według Ekstrastats dokłada do tego 26 kluczowych podań, a to taki sam bilans, jaki wykręca chociażby mocno przez nas chwalony Marcin Cebula. Miał trzynaście okazji, wypracował pięć, wykorzystał 46%. Spośród tych, którzy mieli dziesięć lub więcej okazji lepiej wypadają od niego tylko snajperzy wyborowi – Pekhart, Biliński i Kuzimski.

Szysz jest w gazie. I to właściwie nie powinno nas dziwić, bo trochę zapomnieliśmy, że to jednak chłopak, który ma 23 lata i nie jest żadną efemerydą. Swoje już na szczeblu centralnym postrzelał.

  • 2017/18, I liga, Górnik Łęczna: 33 mecze, 10 goli, 2 asysty
  • 2018/19, jesień, II liga, Górnik Łęczna: 21 meczów, 11 goli, 2 asysty
  • 2018/19, wiosna, Ekstraklasa, Zagłębie Lubin: 5 meczów, 1 gol
  • 2019/20, Ekstraklasa, Zagłębie Lubin: 32 mecze, 3 gole, 2 asysty
  • 2020/21, stan na 26. kolejkę, Ekstraklasa, Zagłębie Lubin: 26 meczów, 8 goli, 1 asysta

Niewykluczone, że musiał po prostu dojrzeć do Ekstraklasy. I wygląda na to, że to właśnie ten moment.

Fot. Newspix

Urodzony w 2000 roku. Jeśli dożyje 101 lat, będzie żył w trzech wiekach. Od 2019 roku na Weszło. Sensem życia jest rozmawianie z ludźmi i zadawanie pytań. Jego ulubionymi formami dziennikarskimi są wywiad i reportaż, którym lubi nadawać eksperymentalną formę. Czyta około stu książek rocznie. Za niedoścignione wzory uznaje mistrzów i klasyków gatunku - Ryszarda Kapuscińskiego, Krzysztofa Kąkolewskiego, Toma Wolfe czy Huntera S. Thompsona. Piłka nożna bezgranicznie go fascynuje, ale jeszcze ciekawsza jest jej otoczka, przede wszystkim możliwość opowiadania o problemach świata za jej pośrednictwem.

Rozwiń

Najnowsze

Hiszpania

Casado o porównaniach do legendy Barcy: Zawsze był dla mnie punktem odniesienia

Kamil Warzocha
0
Casado o porównaniach do legendy Barcy: Zawsze był dla mnie punktem odniesienia

Ekstraklasa

Hiszpania

Casado o porównaniach do legendy Barcy: Zawsze był dla mnie punktem odniesienia

Kamil Warzocha
0
Casado o porównaniach do legendy Barcy: Zawsze był dla mnie punktem odniesienia

Komentarze

13 komentarzy

Loading...