Niesamowicie układa się ta jesień Arkadiuszowi Milikowi. Kiedy wydawało się, że apogeum formy i najlepsze wspomnienia będzie zawdzięczał meczom reprezentacji Polski, napastnik Ajaksu wręcz eksplodował w klubie. Ledwo otrząsnęliśmy się po ostatnim ligowym wyczynie, gdy Milik zmienił w osiemnastej minucie kontuzjowanego Sigthorssona i jeszcze przed przerwą wcisnął dwa gole, a już mamy kolejne powody do radości. Dziś nasz snajper po raz pierwszy ukłuł w Lidze Mistrzów, wcześniej wywalczył karnego i dołożył do tego asystę. Osiemdziesiąt cztery minuty na placu, udział w trzech spośród czterech goli Ajaksu. Wypowiedzi Rudiego Voellera dla holenderskich mediów, które obiegły dziś również rodzime portale brzmią jak dowcip. Dwa miliony euro za takiego grajka?!
Gdy w meczu z Willem II Tilburg Sigthorsson zszedł z urazem i jasnym stał się pierwszy skład dla Milika w starciu z APOEL-em, wszyscy liczyliśmy na to pierwsze, upragnione trafienie w najbardziej prestiżowych klubowych rozgrywkach świata. Nasz snajper zaczął jednak ostrożnie – najpierw świetnie oszukał obrońcę, który był zmuszony sfaulować go w polu karnym…
…potem dorzucił asystę…
…i wreszcie, w siedemdziesiątej czwartej minucie, samemu dołożył gola.
Reakcje? Cóż, banalne do przewidzenia. Fani Ajaksu momentalnie przyrównali naszego rodaka do “pierwszego wyboru” de Boera, czyli Sigthorssona. Zestawienie ich osiągnięć w Lidze Mistrzów wypada naprawdę niesamowicie.
Ajax-spitsen in de #Champions #League: Sigthorsson: 835 minuten, 0 goals, 0 assists Milik: 244 minuten, 1 goal, 1 assist #apoaja
— AjaxTalkz (@AjaxTalkz) December 10, 2014
Przypomnijmy: po ostatnich popisach Milika w Holandii odkurzono start w amsterdamskim klubie jego największych gwiazd. Byłego zawodnika Górnika Zabrze zestawiano między innymi z Suarezem i Ibrahimoviciem, porównywano pierwsze dziesięć, pierwsza dwadzieścia występów, styl poruszania się po boisku, wpływ na grę zespołu. Liczba pochwał jaka spadła na zaledwie 20-letnią głowę chłopaka z Tychów naprawdę może przytłaczać, a przecież działo się to po zwykłych ligowych zwycięstwach. Jakich porównań użyją Holendrzy dziś, gdy Milik pokazał, że i w Europie nie czuje jakiejkolwiek presji?
Milik, Milik, Milik. Czytamy jeszcze raz z niedowierzaniem dzisiejsze artykuły o tym, że “Bayer ma w ataku problem bogactwa”, a “polski napastnik zostanie odsprzedany do Amsterdamu bez większego żalu”. Okej, to tylko mecz o trzecie miejsce w grupie z zespołem z Cypru. Wciąż jednak: to Liga Mistrzów. To legendarny hymn przed pierwszym gwizdkiem, to oczy skautów największych klubów z całego świata. Dwudziestolatek, który strzelił gola Niemcom, a teraz bierze udział w trzech bramkach w spotkaniu takiego formatu?
Baliśmy się, czy Milik poradzi sobie z wywalczeniem miejsca w Ajaksie. Jeśli Milik będzie rozwijał się w tym tempie, zaczniemy się zastanawiać, czy Amsterdam nie jest dla niego za ciasny…