Reklama

Wisła Hyballi zeskowronkowiała

Jakub Białek

Autor:Jakub Białek

05 kwietnia 2021, 17:35 • 3 min czytania 46 komentarzy

Gdy Peter Hyballa dołączył do Wisły Kraków, piłkarska polska – sorry za określenie, ale chyba jest trafne – dostała pierdolca. Pojawiły się porównania do Kloppa. Pojawiły się obszerne sylwetki, w których przedstawiano, jak kapitalną drużyną będzie Wisła. Sam Hyballa chętnie opowiadał o tym, jak oryginalnym i zajebistym jest trenerem. Oczywiście sami też trochę zaczęliśmy w to wierzyć, natomiast dziś należy zadać sobie kilka podstawowych pytań.

Wisła Hyballi zeskowronkowiała

Czy obecna Wisła jest lepsza niż Wisła Skowronka?

Czy to samo, co hajpowany Hyballa, zrobiłby z nią przykładowy Jan Urban czy Mariusz Rumak?

No i przede wszystkim – czy to, o czym opowiada Hyballa, jest jakkolwiek widoczne na boisku?

PODBESKIDZIE – WISŁA KRAKÓW. BEZNADZIEJNY WYSTĘP GOŚCI

Nie twierdzimy, że to zły trener. Być może jeszcze potrzebuje czasu. Może potrzebne mu letnie okno transferowe, w którym zrobi rewolucję. Może to jeszcze zaskoczy tak, jak w pierwszych dniach niemieckiego trenera, gdy drużyna „Białej Gwiazdy” pojechała trochę na efekcie wow. Natomiast dziś sytuacja wygląda tak, że od kilku meczów Wisła wygląda bledziutko. A mecz z Podbeskidziem to idealna puenta tego gorszego okresu.

Reklama

W Wiśle nie działało dzisiaj nic. Obrona? Kompromitacja. To, co zrobiło przy pierwszej bramce trio Mawutor-Frydrych-Radaković zasługuje na jakąś specjalną nagrodę za pierdołowatość. Ubbink wbiegł między nich nie wykonując żadnego zwodu, a ci… po prostu pozwolili mu przedostać się pod bramkę. Jeśli chodzi o robienie miejsca do przemarszu, obrońcy Wisły mogliby udzielać lekcji nawet samemu Mojżeszowi. Ubbink z prezentu skorzystał, ale najpierw piłkę zabrał Sitek, kopnął w Lisa, a Holender załadował do pustaka.

Drugi gol? Dziury większe niż budżecie Grecji. Sitek miał miejsce, więc dograł na skrzydło. Sierpina miał miejsce, więc pociągnął z akcją i wrzucił. Biliński miał miejsce, więc spróbował strzelić, lecz nie trafił w piłkę lewą nogą, ta odbiła się od prawej i w ten pokraczny sposób przed sytuacją strzelecką stanął Niepsuj. A że – no a jak! – miał miejsce, dokonał dzieła zniszczenia. Symboliczna chwila – ten sam Niepsuj okazał się przecież za słaby na Wisłę.

PODBESKIDZIE – WISŁA KRAKÓW. NAJNIŻSZY WYMIAR KARY

Podbeskidzie mogło jeszcze strzelić. Najgroźniejsza akcja to ta, w której najpierw sam na sam stanął Miakuszko (Lis go przeczytał), dobijał Wilson (trafił w Radakovicia) i na deser znów spróbował Ukrainiec (jego bomba znów zatrzymana przez bramkarza). Sam na sam wyszedł też Biliński, ale to zmarnował, bo trochę źle zabrał się z piłką i zabrakło mu dynamiki. Mógł podobać się Sitek, którego wszędzie było pełno. Dobry mecz zaliczył wreszcie Sierpina. W defensywie Podbeskidzie też spisywało się bez zarzutu. No i nowy pomysł na grę 3-5-2 się obronił.

Za to Wisła… Do skrótu coś tam się wytnie – była główka Kuveljicia w poprzeczkę, był inny strzał Kuveljicia obroniony przez Peskovicia i dobitka Forbesa. Ale tak poza tym – słabiutko. Savić próbował ciągnąć grę, ale chyba nie zauważał kolegów (albo nie chciał zauważać, widząc, jak są dysponowani). Przełożyło się to na kilka bezsensownych uderzeń, w tym nawet z zerowego kąta. Yeboah oddał trzy strzały – dwa na aut (!!!) i jeden w maliny, gdy zeszła mu piłka. Przez takich gości jak on wieszają na osiedlach tabliczki „zakaz gry w piłkę”. Zawiedli, generalnie, wszyscy. Najbardziej dotkliwą karę poniósł za to Mawutor, który zjechał do boksu już w 30. minucie.

Choćbyśmy bardzo chcieli, nie da się wyróżnić dziś żadnego piłkarza Wisły z pola. Piwko z poczuciem dobrze wykonanej roboty może odkapslować tylko Lis. I nikt inny. Może, gdy Hyballa udzieli jeszcze dwudziestu wywiadów, w których opowie o swoim niecodziennym sposobie na grę, jakoś w to uwierzymy. Po takich meczach cały PR niemieckiego szkoleniowca wygląda jednak groteskowo.

Reklama

Ogląda Ekstraklasę jak serial. Zajmuje się polskim piłkarstwem. Wychodzi z założenia, że luźna forma nie musi gryźć się z fachowością. Robi przekrojowe i ponadczasowe wywiady. Lubi jechać w teren, by napisać reportaż. Występuje w Lidze Minus. Jego największym życiowym osiągnięciem jest bycie kumplem Wojtka Kowalczyka. Wciąż uczy się literować wyrazy w Quizach i nie przeszkadza mu, że prowadzący nie zna zasad. Wyraża opinie, czasem durne.

Rozwiń

Najnowsze

Anglia

Jakub Kiwior wciąż w gazie! Strzelił gola w Premier League [WIDEO]

Szymon Janczyk
2
Jakub Kiwior wciąż w gazie! Strzelił gola w Premier League [WIDEO]

Ekstraklasa

Ekstraklasa

Legia znów potrzebuje pieniędzy. “Musi zarobić 4, 5, może nawet 10 milionów euro”

Szymon Janczyk
32
Legia znów potrzebuje pieniędzy. “Musi zarobić 4, 5, może nawet 10 milionów euro”