Cracovia pokonała Lecha 2:1, a na pomeczowej konferencji prasowej swoimi impresjami podzielili się trenerzy obu drużyn – Michał Probierz i Dariusz Żuraw.
Szkoleniowiec Lecha, co jasne, znajdował się w dużo gorszym nastroju. Kolejorzowi bliżej do ostatniego niż do pierwszego miejsca w tabeli.
– Nie będą to wesołe święta, nie tak wyobrażaliśmy sobie ten mecz. W pierwszej połowie długimi fragmentami spotkanie było pod naszą kontrolą, strzeliliśmy gola i niestety w końcówce błąd spowodował stratę bramki. Po zmianie stron wyglądało to tak, jakbyśmy mentalnie po straconym golu nie bardzo wiedzieli, co chcemy na boisku zrobić, a szkoda, bo Cracovia nie grała jakiegoś wielkiego starcia. Natomiast to jest któryś z kolei mecz, w którym rywal walką, krzykiem, zaangażowaniem wybija nas z rytmu i my sobie z tym nie potrafimy poradzić – mówił Żuraw.
Cracovia też ostatnio przeżywa trudne miesiące. Wygrana z Lechem to światełko w ciemnym tunelu.
– Mieliśmy ostatnio ciężki okres, wiemy, że dla kibiców było to trudne, dlatego cieszymy się, że chociaż teraz będą mogli na te dwa świąteczne dni spoglądać trochę inaczej. Początek spotkania był w naszym wykonaniu bardzo nerwowy, nie umieliśmy się dłużej utrzymać przy piłce i na pewno nie tak sobie to wyobrażaliśmy. Za łatwo oddawaliśmy rywalom futbolówkę, ale jest to też pokłosie tego, że wielu zawodników wracało po urazach i dla nas kluczowe było doprowadzenie ich do zdrowia, wiedzieliśmy, że niezbędne będą zmiany w trakcie spotkania.
Straciliśmy pierwsi bramkę i wtedy zrobiło się jeszcze bardziej nerwowo, a Lech poczuł się z kolei swobodniej. Gol na 1:1 dał nam większy komfort i pokazał zawodnikom, że także my możemy zdobywać bramki. Moi piłkarze pokazali charakter, w drugiej połowie graliśmy już znacznie lepiej, potrafiliśmy budować akcje, także w ataku pozycyjnym. Uważam, że w drugiej części meczu pokazaliśmy bardzo dobrą piłkę i oby udało się to podtrzymać dalej – mówił Michał Probierz.
Fot. 400mm.pl