Roman Kosecki był gościem dzisiejszego „Stanu Futbolu”, w którym wspólnie z Wojciechem Kowalczykiem, Robertem Podolińskim, Michałem Polem i Krzysztofem Stanowskim rozmawiali o reprezentacji Polski. „Kosa” w trakcie programu bronił Jerzego Brzęczka czy też stwierdził, że Maciej Szczęsny był lepszy od swojego syna – Wojciecha.
– Idziemy w złym kierunku – stwierdził Kosecki, kiedy padło pytanie o to, ile punktów zdobyłaby reprezentacja Polski, gdyby Paulo Sousa dłużej pracował z kadrą. – Szkoda mi Jerzego Brzęczka. Awansował na mistrzostwa Europy, pokazał młodych zawodników. Nie idźmy w kierunku kryształowej kuli, w której widać przyszłość. Nie podobało mi się to, co zrobił Zbigniew Boniek. Spojrzał w kryształową kulę i powiedział, że z Brzęczkiem nic nie ugramy, a z Sousą będzie mistrzostwo świata i Europy. To ja też spojrzę i powiem tak: za Brzęczka nie byłoby tylu błędów w wyjściowym składzie, co za Sousy. Nie gralibyśmy tak bojaźliwie pierwszych połów. Jestem zszokowany, nie mam pojęcia, jak Sousa nastawiał zespół. Patrząc w kulę: z Brzęczkiem strzelilibyśmy dwie bramki na Wembley.
Według byłego reprezentanta Polski Wojciech Szczęsny jest jednym z przegranych zgrupowania. Kosecki wyżej od niego ceni jego ojca – Macieja. – To jest odważne zdanie, ale moim zdaniem Wojtkowi sporo brakuje do Macieja. Za łatwo te bramki padają. Maciej lepiej się prezentował w bramce, lepiej się ustawiał. Teraz jest łatwiej dostać się do niektórych klubów…
Roman Kosecki skrytykował także brak VAR-u w meczach eliminacyjnych oraz stwierdził, że Kamil Jóźwiak pasowałby do ligi hiszpańskiej.